Rozpoczął się kurs dla kandydatów na nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. W tym roku rozpoczęło go sześć osób.
Każdy podejmuje kurs, by uformować siebie i później posługiwać na miarę potrzeb, które pojawiają się w parafii - mówi ks. Bartłomiej Matczak.
Wyjaśnia, że kurs składa się z sześciu zjazdów, podczas których najwięcej uwagi poświęca się liturgii. - Oprócz tego jest blok dogmatyczny i sakramentologii, kiedy skupiamy się na sakramentach - wyjaśnia kapłan. Podkreśla, że w prowadzenie kursu zaangażowane są również osoby świeckie, które mówią o działaniach świeckich w Kościele czy wadze małżeństwa, np. o tym, jak godzić obowiązki małżeńskie z obowiązkami szafarza. - Bycie szafarzem to włączenie całej rodziny w swoją posługę. To ważny aspekt - uważa ks. Matczak.
Kurs kończy się błogosławieństwem abp. Józefa Górzyńskiego i posłaniem do posługi w parafiach. - Obecnie w archidiecezji warmińskiej mamy ponad 240 szafarzy. To silna grupa mająca wpływ na funkcjonowanie Kościoła i wspólnot parafialnych. Dlatego tak ważna jest ich formacja, która trwa nieustannie - dodaje ks. Bartłomiej.
- Pragnę się nieustannie rozwijać, nie stać w miejscu, a robić coś dalej ze swoją wiarą, swoim życiem, by być przykładem dla innych. Ludzie zobaczą, że ten człowiek niedawno siedział w ławce, a dziś rozdaje im Komunię św. Ta posługa, tak wierzę, będzie umocnieniem mojej wiary, zbliży mnie do żywego Chrystusa - uważa Zdzisław z parafii św. Anny w Barczewie.
- Zawsze szukałem swojej roli w Kościele. Myślę, że świeccy trochę za mało się udzielają. Mówię to, patrząc nawet na siebie. Poczułem potrzebę pomocy... Choć to ksiądz proboszcz powołał mnie do tej posługi - uśmiecha się Piotr z parafii św. Wawrzyńca w Gutkowie. - Poznanie Eucharystii zbliży mnie do tej Tajemnicy. Poza tym będę mógł pomóc chorym, którzy nie mogą uczestniczyć we Mszy św., a dzięki mojej posłudze będą mogli przyjąć Chrystusa - podkreśla.