Od 75 lat chwalą Boga swoim śpiewem. Podkreślają, że są dla siebie nawzajem jak rodzina, w której każdy znajdzie oparcie.
Obdarzaliśmy ich szacunkiem, byli dla nas wzorem do naśladowania – wspomina, zaznaczając, że w dniu św. Cecylii, po Mszy św. w intencji chóru odwiedzają cmentarz i zapalają znicze na grobach zmarłych chórzystów. – W ten sposób oddajemy cześć ich pamięci. Wdzięczni naszym poprzednikom szanujemy ich dorobek i staramy się utrzymać jak najwyższy poziom śpiewu, jak najlepiej sprostać każdemu zadaniu nam powierzonemu – zaznacza. Chór od początku prowadzili organiści parafialni. Byli to: Franciszek Frankiewicz, pan Poznański (jego imię nie zachowało się w kronice), Wacław Romańczuk i Sylwester Klim. Od 1975 roku zespół prowadzi Piotr Fryderyk Strzyżewski, również organista. – Ćwiczymy pod wymagającym uchem naszego mistrza. Zawsze sprawia nam radość, gdy mieszkańcy Reszla dziękują nam i mówią: „Nasz chór!” – opowiada pani Danuta. – Nasz dyrygent to chodząca dobroć. Jego skromność, wrażliwość, oddanie Bogu i rodzinie są przykładem dla każdego – mówi Karol Światłowski, chórzysta. – Można podziwiać jego cierpliwość względem nas. Nie jesteśmy profesjonalnym chórem, błędy często nam się zdarzają. On swoją delikatnością potrafi nas nakierować na właściwą ścieżkę, by nikt nie poczuł się urażony – podkreśla.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.