Z tym wydarzeniem ściśle związana jest Polska.
W tym roku w marcu przypada 400. rocznica kanonizacji św. Teresy od Jezusa, założycielki sióstr karmelitanek bosych. Z tym wydarzeniem ściśle związana jest Polska.
- Wśród osób ślących petycje do Stolicy Apostolskiej z prośbą o ogłoszenie Teresy świętą byli sam król Polski Zygmunt III oraz królewicz Władysław IV, a pokanonizacyjne uroczystości dziękczynne miały miejsce nie gdzie indziej niż w Lublinie - mówi s. Maria Bernadeta od Zranionego Serca Pana Jezusa z Karmelu w Spręcowie.
Jak zaznacza, św. Teresa związana jest także z dziełem Mikołaja Kopernika. - W dniu śmierci św. Teresy weszła w życie reforma kalendarza, która sprawiła, że 4 października stawał się automatycznie 15., a wpływ na tę reformę miały badania warmińskiego astronoma - dodaje.
Podkreśla, że jubileusz kanonizacji jest dobrym momentem, by na nowo odkryć drogę, jaką chce ludzi prowadzić św. Teresa do Boga. - Miłość Teresy nie była abstrakcyjna, lecz zakorzeniona w człowieczeństwie naszego Pana. Teresa miała odwagę - co też, według mnie, przynależy do cech osoby świętej - mieć inne zdanie niż przedstawiciele niektórych nurtów życia duchowego uważający, że modlitwa powinna być jakimś zanurzeniem w samo Bóstwo Boga, bez odniesień do Jego człowieczeństwa. Otwarcie na Boga dokonało się niej poprzez obcowanie z prawdziwym Bogiem - człowiekiem, realnie obecnym dla niej właśnie na modlitwie i w sakramentach - tłumaczy karmelitanka, zaznaczając, że dla niej świętość Teresy to "być w Bożych rękach".
Święta sama nazywała siebie córką Kościoła i pragnęła tego dla swoich córek. - Była bardzo wyczulona na sytuację Kościoła w jej czasach, a ta była związana ze skutkami reformacji - opowiada, zwracając uwagę, że siostry chcą realizować jej miłość do Kościoła. - Docierają do nas prośby o modlitwę za osoby pragnące np. dokonać aktu apostazji z powodu zgorszenia grzechami ludzi Kościoła. Co Teresa powiedziałaby im wszystkim? Kościół i dusza ludzka są polem walki duchowej. Możemy, widząc trudną rzeczywistość, zaangażować się po stronie Jezusa i walczyć w Jego armii, walczyć używając duchowej broni, jaką jest modlitwa - dodaje.
Mistyczka z Àvili jako swojego patrona obrała św. Józefa. Doświadczyła jego pomocy, gdy po trwającej chorobie paraliżującej jej ciało na blisko trzy lata to właśnie za wstawiennictwem św. Józefa dokonało się jej uzdrowienie fizyczne. - Święty Józef okazał się dla Teresy wybawicielem z wielu niebezpieczeństw duszy i ciała, dlatego ona, a wraz z nią jej duchowe córki, chciałyby pociągnąć wszystkich do pobożnej czci tego chwalebnego świętego - mówi s. Maria Bernadeta.
Gdy św. Teresa przystępowała do założenia pierwszego Karmelu klauzurowego, sam Jezus polecił, by to św. Józef był patronem tego klasztoru. - Dla mnie osobiście Teresa posiadała kilka cnót, które nazwałbym Józefowymi, np. nigdy nie mówiła źle o osobach nieobecnych, a to przecież właśnie Józef nie chciał narazić Maryi na zniesławienie. Inne cechy to umiłowanie milczenia i pełnienie woli Bożej - wymienia, podkreślając podobieństwo życia Opiekuna Jezusa do karmelitanek. - Nasza założycielka kochała św. Józefa, gdyż był obecny przede wszystkim w ukrytym życiu Jezusa, przed rozpoczęciem głoszenia Dobrej Nowiny, a karmelitanki przecież wiodą takie właśnie życie. W tym ukryciu jest przestrzeń na duchową działalność św. Józefa wobec naszych dusz, on wie, jak oszlifować duszę ludzką, by zajaśniała Bożym pięknem - tłumaczy siostra.
Siostry zapraszają do włączenia się w Nowennę do św. Józefa, napisaną przez s. Marię Bernadetę od Zranionego Serca Pana Jezusa, która potrwa do 18 marca. W tym roku modlą się o pokój w Ukrainie i zachęcają, byśmy włączyli się w tę intencję.