– Powierzamy wasz pielgrzymi trud Panu za pośrednictwem Matki Bożej – mówił abp Górzyński podczas Mszy św. na rozpoczęcie wędrowania.
Z sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej wyruszyła 39. Warmińska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę pod hasłem „Posłani w pokoju Chrystusa”. – Choć pada deszcz, w sercach pątników jest radość i pokój, i nadzieja, że Pan Bóg pobłogosławi i każdy dojdzie na Jasną Górę, by oddać Maryi Matce niesione intencje, dziękczynienia, nadzieje i cierpienia – mówi dyrektor pielgrzymki ks. Paweł Szumowski. Podkreśla, że główną intencją jest modlitwa o powołania kapłańskie w naszej archidiecezji i o pokój na świecie.
– Córka zaproponowała mi wspólne pielgrzymowanie. Zainspirował ją ksiądz, który na katechezie opowiadał, jak piękną przygodą mogą być rekolekcje w drodze – mówi pani Agnieszka. – Idziemy pierwszy raz. Myślę, że to dobry pomysł, by w ten sposób spędzić razem czas. Bez telefonu, telewizji, internetu – uważa Julia. – Chyba najtrudniejszą decyzją jest to, by poświęcić urlop na pielgrzymkę, a nie na wygodny hotel. Na trud, spanie pod namiotem, ból nóg i zmęczenie – uważa pani Sylwia, która trzeci raz wyruszyła na Jasną Górę. – To czas dla mnie i dla Boga. Idzie się w tłumie, choć tak naprawdę w samotności – dodaje.
Pielgrzymkę rozpoczęła Msza św. w bazylice gietrzwałdzkiej, której przewodniczył abp Józef Górzyński. Zwracając się do pątników mówił o trudzie, jaki trzeba podjąć, by iść przez życie dobrze czyniąc, będąc wiarygodnym świadkiem Chrystusa, który nieustannie pragnie podążać za swoim Mistrzem. Wskazywał na świętych i na Maryję, którzy podjęli tę drogę na sposób Boży i są przykładem do naśladowania. Każda droga życia chrześcijańskiego, którego pielgrzymka jest znakiem, jest możliwa do przejścia tylko z Chrystusem. Oprócz wsłuchania się w Jego słowa, niezbędna jest do tego nasza wola, powiedzenie „tak” i trwanie wiernie jak Maryja przy Bogu. – Trud pielgrzymi, jest ćwiczeniem gotowości pełnienia woli Boga. To nie jest przekonywanie Boga, by poszedł moimi drogami, by skłonił się do tego, co jest moim pragnieniem, a wsłuchiwanie się, co jest Jego wolą, a potem ćwiczenie gotowości wypełnienia jej – podkreślał metropolita.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się