W kościele Chrystusa Odkupiciela Człowieka w Olsztynie odbyła się uroczystość poświęcenia nowych organów piszczałkowych.
Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński, który poświęcił nowo wybudowane organy. Przybyłych kapłanów i wiernych przywitał proboszcz ks. Andrzej Pluta. Dziękował parafianom, dzięki których ofiarom można było zrealizować ten projekt. - Chcę powiedzieć, że to dzieło powstało tylko dzięki ofiarności naszych parafian i osób zaprzyjaźnionych z naszą wspólnotą. Przyjmijcie z serca płynące: „Bóg zapłać!” - mówił ks. Andrzej Pluta.
Idea budowy nowego instrumentu zrodziła się z końcem 2017 r., a dzieło od początku zostało powierzone wstawiennictwu Maryi. Pierwsza część organów została oddana w 2020 r. - Dzisiaj finalizujemy to dzieło i chcę zaświadczyć, że zostało ono zakończone dzięki Maryi i oddanym ludziom - podkreślał proboszcz.
- W tej uroczystej chwili prosimy Cię, Boże, pobłogosław te organy, aby nasze serca unosiły się do Ciebie, tak jak wiele piszczałek jednoczy się w jeden dźwięk. Pozwól również nam, jako członkom Kościoła, złączyć się w tej wzajemnej miłości i braterstwie, abyśmy wraz ze wszystkimi aniołami i świętymi zgodnie wielbili Cię hymnem wiecznej chwały. Wzbudźcie się organy, instrumencie święty, głoście chwałę Boga, naszego Stworzyciela i naszego Ojca - modlił się metropolita warmiński.
Po modlitwie abp Józef Górzyński poświęcił nowe organy.
Jak podkreśla szef firmy, która wykonała organy, budowa nowego instrumentu to ogromne wyzwanie, szczególnie dla parafii. - Największe wyzwanie to zebranie środków, a dla wykonawcy zgromadzenie odpowiednich zasobów ludzkich. To zawód, który wymaga pasji, trzeba oddać się duszą i ciałem, gdyż strefa brzmieniowa organów jest po prostu niemierzalna. Bazuje się na własnych odczuciach, dlatego czasem jednej piszczałce trzeba poświęcić kilka godzin, żeby uzyskać wymarzoną barwę dźwięku. Pracuje nas kilkanaście osób, a efekt uzyskuje się po roku pracy - zauważa Dariusz Zych.
Nie ukrywa, że moment, kiedy organy już poświęcone zabrzmią w świątyni, jest ogromną radością i wzruszeniem. - Przyjemne jest podpisanie umowy, bo zaczynamy realizować marzenia wspólnoty parafialnej i podejmujemy kolejne wyzwanie. Badamy akustykę wnętrza kościoła, później jest etap wytężonej pracy, a na koniec jest radość i poświęcenie instrumentu, kiedy zapomina się o trudach pracy i pozostaje jedynie uwielbienie Boga - uważa pan Dariusz.
Ostatnie dwa miesiące przy pracy nad nowymi organami spędził intonator Marek Gąsior. W sumie organy mają ponad dwa i pół tysiąca piszczałek, które składają się na czterdzieści głosów posiadających połączenia oktawowe.
- Czuje się, że całe wnętrze kościoła wypełnione jest dźwiękiem. Organy tworzą naturalną stereofonię. Mając piszczałkę surową, muszę ją uruchomić do grania. Porównując, jeśli maluję obraz i mam kolor zielony, tak samo w organach mamy różne barwy głosu. Chodzi o to, aby piszczałki w danym głosie grały swoim kolorem i by ów kolor był dobry w danym wnętrzu, miał odpowiednią barwę. Miksowanie barw daje nam całe brzmienie organów. Te organy brzmią pięknie - uśmiecha się pan Marek.
Podczas Mszy św. zagrał organista ze Świętej Lipki Adam Kowalski. - Bardzo dobry instrument. Wszystko nowe. Sama przyjemność - uśmiecha się muzyk. - Instrument ma brzmienie francuskie, jest dużo głosów naśladujących instrumenty dęte. Mam nadzieję, że już niedługo w tym kościele będą odbywać się koncerty organowe, może nawet festiwale. Warto wykorzystać możliwości tego instrumentu - podkreśla Adam Kowalski.