- On wiedział, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za głoszenie prawdy. Jego śmierć poruszyła sumienia wszystkich Polaków i pokazała zbrodniczość sytemu komunistycznego - mówił ks. prał. Jan Rosłan.
W 38. rocznicę śmierci bł. ks. Popiełuszki i w dzień jego wspomnienia uroczystą Mszę św. w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie odprawił ks. prał. Rosłan, redaktor naczelny "Debaty". W homilii odniósł się do ewangelicznej przypowieści o słudze oczekującym pana.
- Każda władza jest służbą w stosunku do społeczeństwa. Jeżeli władza się wyalienuje, jeśli dba sama o siebie, jeżeli ktoś chce utrzymać tę władzę przekupstwem i terrorem, to taka władza nie pochodzi od Boga, a od szatana. Władza komunistyczna była tą, która "biła sługi i służące" i drwiła sobie ze społeczeństwa. Na wszystko przychodzi kres, na każdą władze. Wtedy ten, co świadomie czynił zło i krzywdził ludzi, otrzyma wielką karę. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze - mówił ks. Rosłan.
Przywołując życiorys błogosławionego, podkreślił jego związek z Olsztynem. - Jak dostawał przepustki z jednostki wojskowej w Bartoszycach, przybywał do Olsztyna. Tutaj zaprzyjaźnił się z rodzinami. Po święceniach kapłańskich przyjechał, by w tym kościele sprawować Mszę św. prymicyjną. Był człowiekiem drobnym, szczupłym i chorowitym. W 1980 r. został skierowany do parafii nie jako wikariusz, ale jako rezydent. Poszedł do strajkujących do huty w Warszawie i tam sprawował im Msze św. Był też kapelanem służby zdrowia - opowiadał.
Przypomniał zgromadzonym jego drogę do męczeńskiej śmierci. - Stał się przywódcą duchowym dla całej Warszawy, a można powiedzieć dla całej Solidarności. Podnosił ludzi na duchu, wlewał nadzieję w serca, upominał się o aresztowanych i szykanowanych, wzywał władze do dialogu. Trzeba powiedzieć, że ta władza uznała go za jednego z największych wrogów i doprowadziła do jego unicestwienia - tłumaczył.
Zaznaczył, że nauczanie bł. Jerzego opierało się na trzech filarach: Bóg, ojczyzna i prawda, która prowadzi do dobra. Przywołał jego słowa wypowiedziane w Bydgoszczy: "Prawdę postawny na świeczniku, jeżeli nie chcemy, by nasze sumienia porosła pleśń". - Prawda ma lśnić i nie możemy bać się mówić prawdy. On wiedział, jaką cenę przyjdzie mu zapłacić za jej głoszenie. Jego śmierć poruszyła sumienia wszystkich Polaków i pokazała zbrodniczość sytemu komunistycznego - mówił.
Homilię zakończył słowami męczennika: "Aby pozostać człowiekiem wolnym duchowo, trzeba żyć w prawdzie".
Uroczystość zakończyła się przy pomniku Wolności Ojczyzny na pl. Solidarności. ks. Dariusz Sonak /Foto GośćPo Mszy św. uczestnicy uroczystości udali się na pl. Solidarności i przy pomniku Wolności Ojczyzny miały miejsce okolicznościowe przemówienia oraz złożenie kwiatów i zniczy. - Chcemy żyć tymi słowami, które głosił: "Zło dobrem zwyciężaj". Spotykamy się, by nie tylko w słowach to pamiętać, ale modlitwą za jego wstawiennictwem, byśmy nie zatracili tego daru, który nam zostawił - mówił Józef Dziki.
- Oddał swoje młode życie za naszą wolność. Czy jesteśmy godni tej ofiary, którą złożył? Czy strzeżemy tych wartości, za które oddał życie? - pytał Jerzy Szmit.
Organizatorami uroczystości byli: Stowarzyszenie "Pro Patria", IPN, Akcja Katolicka, NSZZ "Solidarność" oraz Liceum Katolickie im. Świętej Rodziny.