Kiedy przed kościołem pojawiają się konie, wiadomo, że to dzień odpustu.
Co roku uroczystości odpustowe w tej niewielkiej parafii są wyjątkowym wydarzeniem. – Dzieci się pytają, księże proboszczu, czy będą konie? Oczywiście, że i w tym roku będą. To już wieloletnia tradycja. Gospodarze przyprowadzają je, wiążą na czas Mszy św. przed świątynią, by po modlitwie kapłan mógł je pobłogosławić. Związane jest to z zapisaną historią z życia patrona, dzięki której nazywany jest „Wielki Antoni od świń i koni” – wyjaśnia proboszcz ks. Paweł Władyka. Święty Antoni miał uzdrowić ze ślepoty prosię, które od tego wydarzenia nie opuszczało go na krok. Patronat Antoniego obejmuje zwierzęta domowe, w ikonografii pojawiają się nawet koguty, a w obrzędowości ludowej – konie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.