- Modląc się o trzeźwość, modlimy się tym samym o wolność, którą możemy otrzymać tylko od Jezusa - mówią Małgorzata i Janusz Szczerbowie.
Jednym z wydarzeń rozpoczynających Wielki Post jest tydzień modlitw o trzeźwość narodu. W tym roku odbywał się on po raz 56. Hasłem przewodnim tegorocznej inicjatywy są słowa: „Ku trzeźwości z Kościołem”.
Jedną z form promowania m.in. trzeźwości jest Krucjata Wyzwolenia Człowieka. Dzieło krucjaty powstało jako odpowiedź na apel św. Jana Pawła II: „Proszę, abyście przeciwstawiali się wszystkiemu, co uwłacza ludzkiej godności i poniża obyczaje zdrowego społeczeństwa…”. Ksiądz Blachnicki wziął do serca ten apel i podczas pielgrzymki papieża do naszej ojczyzny w 1979 roku dzieło KWC zostało przedstawione papieżowi i pobłogosławione przez niego. Krucjata polega na dobrowolnym wyrzeczeniu się alkoholu, by przez to pomóc tym, którzy zostali uwikłani w uzależnienie. Wyrzeczenie można podjąć na rok (tzw. kandydacka), bądź na całe życie, stając się członkiem KWC.
Jednym z członków KWC jest ks. kan. Robert Kaniowski, proboszcz parafii św. Rafała Kalinowskiego w Mrągowie. - Gdy wspominam ten moment zawsze mówię, że stało się to przez pomyłkę - uśmiecha kapłan, który w KWC jest od 14 lat. - Para rejonowa Domowego Kościoła wysłała mnie do Krościenka na rekolekcje dla moderatorów tej wspólnoty. Okazało się na miejscu, że były to rekolekcje KWC. Wróciłem z podpisaną deklaracją, a wszystko za sprawą świadectw księży i osób świeckich, które tam usłyszałem - opowiada.
Decyzję o abstynencji na całe życie podjął pięć lat wcześniej. Jak zaznacza, wstąpienie do KWC stało się formą czytelnego świadectwa. - Większość znajomych wiedziała o mojej abstynencji. Z włączeniem się w dzieło KWC doszły dodatkowe zobowiązania: nie częstuję, nie kupuję i nie promuję alkoholu. Jak skwitowali niektórzy znajomi: „Raz wysłaliśmy cię samego i tyle się namieszało”. Często ludzie dopytują czym jest KWC i wtedy zaczyna się rozmowa, a co za nią idzie świadectwo. Wiem, że kilka osób po takich rozmowach również wstąpiło do KWC - dodaje.
- KWC jest taka „barką”, na której ludzie potrzebujący pomocy i ci, którzy tą pomoc chcą okazać mogą płynąć razem. Stawiamy na świadectwo życia i modlitwę, bo na nic nasze działania, jeżeli Pan Bóg nie otworzy serca człowieka - mówią Małgorzata i Janusz Szczerbowie, którzy w 2009 r. wstąpili do dzieła jako członkowie. - Decyzję tą podjęliśmy świadomie, z głębokim przekonaniem, że ma sens. W chwili obecnej nie wyobrażamy sobie, że mogłoby być inaczej - tłumaczą.
- Na początku dużo było negatywnych komentarzy w otoczeniu naszych znajomych i rodziny. Dawało się też wyczuć pewnego rodzaju nieufność w środowisku pracy. Trudno było wytłumaczyć ludziom, żyjącym w kulturze, gdzie konsumpcja alkoholu jest tak bardzo rozpowszechniona, że jest się całkowitym abstynentem. Ludzie po prostu tego nie rozumieli. Dzisiaj chyba z tym zrozumieniem jest już trochę lepiej - dodają.
Jednym z zadań Krucjaty Wyzwolenia Człowieka, której są liderami w diecezji, jest zadośćuczynienie Panu Bogu za grzechy pijaństwa.
- Modląc się o trzeźwość, modlimy tym samym o wolność, którą możemy otrzymać tylko od Jezusa. Z Eucharystii płynie moc Chrystusa, która wyzwala każdego z nas i nasze rodziny z lęku, umacnia i dodaje sił do pokonywania różnych trudności, szczególnie teraz w czasie niepokoju i niepewności jutra - wyjaśniają.
Msze św. w intencji trzeźwości są odprawiane w parafii św. Anny w Barczewie w każdy pierwszy piątek miesiąca i parafii św. Andrzeja w pierwszy czwartek miesiąca. Do tej inicjatywy od tego roku dołączyła parafia św. Rafała Kalinowskiego w Mrągowie. Tam Msze św. są odprawiane w ostatni czwartek miesiąca.