Nowy numer 38/2023 Archiwum

Walka o dobro

Do skautów z Olsztyna trafiły relikwie bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego.

W dniu 24 kwietnia przypada wspomnienie św. Jerzego – patronuje on m.in. harcerzom, dlatego Warmiński Hufiec Harcerzy „Płomienie” Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej zorganizował w parafii św. Józefa w Olsztynie uroczystości ku czci patrona. 

Walka ze smokiem

Spotkanie harcerzy i harcerek z Olsztyna i okolic rozpoczęło się od Mszy św. pod przewodnictwem ks. kan. Tomasza Stempkowskiego, proboszcza. Homilię wygłosił ks. hm. Radosław Czerwiński, hufcowy hufca „Płomienie”. Przypomniał on legendę o św. Jerzym, który wykazał się niezwykłą odwagą, podjął walkę ze smokiem i zwyciężył go, ratując tym samym całe miasto.

– Warto sobie czasem zadać pytanie, co lub kto jest dla każdego z nas takim smokiem, z którym toczymy walkę każdego dnia. To czasem jeden smok, czasem więcej… Jednak każdy z nas napotyka w swoim życiu na jakieś problemy, trudności, właśnie takiego smoka, który – podobnie jak w legendzie o św. Jerzym – zatruwa nam życie i sprawia wiele problemów. Najważniejsze, byśmy pamiętali, że z pomocą Jezusa Chrystusa możemy pokonać wszystkie przeciwności, jesteśmy w stanie pokonać każdego smoka. W zasadzie każdy dzień to walka o dobro – w naszym życiu i otaczającym nas świecie – mówił duszpasterz harcerzy.

Harcerskie wartości

Podczas uroczystości w procesji do kościoła zostały wniesione relikwie bł. ks. Stefana Wincentego Frelichowskiego, czyli druha Wicka, który jest patronem harcerzy w Polsce. Urodził się 22 stycznia 1913 r. w Chelmży, w 1927 r. wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego, gdzie doszedł do stopnia podharcmistrza. W 1931 r. wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Pelplinie. Święcenia kapłańskie przyjął w 1937 r. Aresztowany w 1939 r. trafił m.in. do obozu koncentracyjnego w Stutthofie, Sachsenhausuen, a w 1940 r. trafił do obozu w Dachau.

O jego życiu opowiadał dr Robert Zadura, historyk, podczas spotkania w kościele św. Józefa. – Rodzice Wicka, jak go nazywano od jego drugiego imienia, nie uczyli i nie wymagali od swoich dzieci znajomości nie wiadomo jakiej liczby języków, nie wymagali gry na nie wiadomo ilu instrumentach – dali im coś więcej: przykład żywej wiary, pracowitości, uczciwości i sumienności. Patrząc na ich życie, w naturalny sposób dzieci te wartości chłonęły i tak naprawdę nic więcej nie trzeba – mówił dr Zadura. Podkreślił, że w trudnym czasie wojny bł. ks. Frelichowski wdrożył w życie te zasady, które wyniósł z domu i harcerstwa: otworzył się jeszcze bardziej na najbardziej załamanych, przygnębionych, na ludzi, którzy byli pozbawieni nadziei.

– Obóz koncentracyjny to strach, który paraliżował, ciężka niewolnicza praca i głód. W 1942 w Dachau wybucha epidemia głodu: ludzie bili się o to, by zlizać z ziemi rozlaną zupę z brukwi, odgryzali korę z drzew, a Niemcy nawet tego im zabraniali. W takich warunkach podzielenie się kromką chleba, było wielkim heroizmem i do takich osób należał Wicek, który tą małą kromką chleba dzielił się z tym, który był bardziej głodny – opowiadał historyk.

Druh Wicek nieustannie angażował się w pomoc innym, również podczas epidemii tyfusu, która wybuchła na przełomie 1944 i 1945 r. Sam zaraził się tyfusem plamistym, zmarł 23 lutego 1945 r. Został beatyfikowany przez św. Jana Pawła II 7 czerwca 1999 r., a w lutym 2003 r. został ogłoszony patronem polskich harcerzy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast