Wystawa „Lęk i nadzieja. Ukraińscy artyści wobec wojny”.
Moja ostatnia lekcja fortepianu była zaplanowana na 24 lutego i została odwołana. Z naszego okna widzieliśmy, jak bomby spadają gdzieś w okolicy mostu Antonowskiego. W pierwszym miesiącu prawie nikt nie spał, poranki były podobne do wieczorów. Ktoś z byłych moskiewskich przyjaciół pisał, że mam przestać wierzyć naszym wiadomościom. Odpisałam, że mogę wierzyć własnym oczom – wspomina Irina Szewczuk-Sznajder, pianistka, laureatka wielu konkursów międzynarodowych, obecnie rezydentka Instytutu Literatury w Krakowie. O ucieczce z terenów objętych wojną pisze: „Pamiętam pobocze drogi upstrzone plecami rozstrzelanych ludzi pośród spalonych samochodów. To było jak z postapokaliptycznego filmu, tyle że działo się naprawdę.”.
– Wystawa „Lęk i nadzieja. Ukraińscy artyści wobec wojny” to zbiór historii opowiadających o rozłące, tęsknocie i samotności. Ukraińscy uchodźcy zgodzili się podzielić swoimi wojennymi doświadczeniami z publicznością, aby pokazać wojnę na Ukrainie z perspektywy człowieka, nie liczb i statystyk – przybliża kuratorka ekspozycji Maria Gąsecka. Wystawa powstała z inicjatywy Instytutu Literatury, a jej bohaterami są współpracownicy oraz rezydenci literaci odnoszący sukcesy przed eskalacją wojny, która dla Ukraińców trwa już osiem lat. – Autorzy prozy, książek dla dzieci oraz poeci jeszcze przed 24 lutego 2022 r. mieli normalne, szczęśliwe życia, w których spełniali się zawodowo. Dziś są rozdarci na pół. Mieszkają w Krakowie, ale połowa ich serca mieszka na Ukrainie z rodziną i przyjaciółmi, którzy zostali w ojczyźnie. Druga połowa serca buduje chwilową, nową rzeczywistość w Polsce. Chwilową, bo wszyscy oni chcą wrócić do swoich domów – mówi kuratorka.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się