Z okazji 150. rocznicy urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus trwa w Polsce peregrynacja relikwii świętej. Jednym z miejsc nawiedzenia był Klasztor pw. Trójcy Przenajświętszej i Bożej Rodzicielki Maryi w Spręcowie.
To dla sióstr karmelitanek i zgromadzonych wiernych był wyjątkowy dzień. - Nasza siostra jest z nami. Ta, która żyła tak, jak my. Która podejmował ten sam trud, co my; która kochała Jezusa. Jedna z nas - uśmiecha się s. Miriam od Jezusa OCD, przeorysza klasztoru sióstr karmelitanek bosych.
Wskazuje na małą drogę dziecięctwa duchowego św. Teresy od Dzieciątka Jezus. - To droga, która rozpoznaje Boga, jako Miłość Ojca. Ona sama charakteryzowała ją, iż jest to zasypianie w ramionach dobrego Ojca w poczuciu bezpieczeństwa i pełni pokoju. Jeśli Bóg jest Ojcem, to można być jak dziecko, trzeba tylko ufać - przybliża s. Miriam.
Mszy św. w kaplicy klasztornej, gdzie wystawione zostały relikwie św. Teresy od Dzieciątka Jezus, przewodniczył o. Jarosław Górka OCD. - Ona nie przybywa do miejsc, które na to zasługują. Przybywa do miejsc, które tego potrzebują. Przybywa do ludzi słabych, potrzebujących Bożego miłosierdzia. Przybywa do każdego z nas, którzy doświadczamy i uznajemy swoje słabości. Otwórzmy nasze serca szeroko, by doświadczyć miłosierdzia, uleczeni przez spotkanie z żywą świętą - mówił na wstępie Eucharystii karmelita.
Homilię wygłosił o. Piotr Bajger OCD. Przybliżał głębię miłosierdzia Bożego, jaką odkryła św. Tereska. - Ona miłosierdzie rozumiała podwójnie; przebaczenie i otrzymanie łaski, która mnie wyciąga. Jeśli przyjmuję Boże miłosierdzie, to próbuję z tą łaską współpracować - podkreślał karmelita i przytaczał słowa świętej: „Przypomniałam sobie pochwałę oddaną Judycie. Ponieważ okazałaś się dzielną, serce twoje jest pełne męstwa. Wiele dusz mówi: »Nie mam siły spełnić tej ofiary. Niech zdobędą się na wysiłek!« Pan Bóg nie odmawia nigdy pierwszej łaski, która daje odwagę do działania, następnie serce się wzmacnia i kroczy się ze zwycięstwa w zwycięstwo".
- Przyjęcie Bożego miłosierdzia, to przyjęcie radosnej nowiny, że łaska wyciągnie mnie, bylebym chciał zrobić maleńki krok do przodu. Bo oprócz radości przebaczenia, potrzeba nam radości uwolnienia. Mała Teresa daje nam przykład przyjęcia przebaczenia i uwolnienia - akcentował o. Piotr. Potrzeba naszego wysiłku, bo Bóg nam nie odmawia łaski, która dodaje odwagi. Wystarczy prosić o pomoc Bożą i tę pomoc przyjąć, aby zwyciężać.
- Gromadzimy się przy jej relikwiach. Jedna rzecz, to jest moja ufność w Boże przebaczenie. Trzeba to mieć. Jednak zadajcie sobie przy świętej dzisiaj pytanie: „Gdzie nie robię kroku do przodu; gdzie cały czas robię to samo?”. Co to oznacza? Nie przyjmuję łaski! To przyjęcie miłosierdzia na pięćdziesiąt procent. Poproś św. Tereskę, aby pomogła ci uwierzyć, że najmniejszy wysiłek Bóg chce wesprzeć łaską, a wówczas pokonasz wszystko - mówił kaznodzieja.
Wskazywał na świadectwa ludzi, które mówią o tym, że św. Teresa pomaga wszystkim, którzy decydują się na stawianie małych kroków do przodu, pomimo niepowodzeń.
- Ponoszę niepowodzenia, zaczynam od nowa, ufając w skuteczność Bożej mocy. Nie tylko w swoje zdolności i umiejętności, które zawodzą. To duchowe świadectwo. Prośmy, aby św. Teresa pomogła nam otworzyć się na pełnię miłosierdzia; na ufność w Boże przebaczenie, bliskość Boga w moich słabościach i łaski, która dodaje mi odwagi, by robić małe kroki do przodu. Teresa to ufność, że łaska Boża przy moich słabych siłach, ale dobrych chęciach i małych krokach, doprowadzi mnie do uwolnienia z tego, co czyni moje życie przenikniętym bólem, cierpieniem, niezgodą i brakiem miłości - podkreślał o. Bajger OCD.
Po Eucharystii zgromadzeni długo modlili się przy relikwiach św. Teresy od Dzieciątka Jezus.