W konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie podczas pasterki abp Józef Górzyński podkreślał, że sprawowana Eucharystia jest celebracją wydarzenia, które zmienia dzieje świata.
W homilii abp Górzyński zaznaczył, że Bóg wkracza w życie człowieka najdosłowniej jak to możliwe - staje się człowiekiem, by dokonać przebóstwienia człowieka. - Stwórca schodzi do swojego stworzenia, łącząc w sobie dwie odrębne natury - wszechmocny Bóg rodzi się jako bezradne ludzkie dziecko. Czyni to po to, aby bezradnego człowieka wprowadzić w swoje Boskie życie. Liturgia tej nocy powie nam, że dokonuje się sacrosanctum commercium - tajemnicza święta wymiana - mówił metropolita warmiński.
Bóg schodzi do człowieka, Bóg daje człowiekowi siebie samego, bez żadnych zasług ze strony człowieka. Potrzebna jest jedynie nasza gotowość na spotkanie z przychodzącym Bogiem, i to wymaga naszej wiary, jak i pracy nad sobą.
Całe wydarzenie wcielenia jest darem nie tylko tajemniczym, niepojętym, ale też zupełnie przez nas niezasłużonym. - Żadne nasze wysiłki ani błagania nie byłyby w stanie sprowadzić Boga na ziemię. To On sam z miłości do człowieka obrał i przeprowadził swoje wcielenie, to znaczy narodzenie na ziemi. Będąc wolni, możemy jednak dokonać wyboru - możemy ten dar, którym jest On sam, przyjąć, ale możemy też Go odrzucić - podkreślał metropolita warmiński.
Kto odrzuca światło Bożego słowa, pozostaje w ciemności. Każdy jednak, kto otworzy się na ten dar, wchodzi w rzeczywistość zbawienia, zapoczątkowaną już tu, na ziemi, narodzeniem Jezusa.
Boże narodzenie to odpowiedź na ludzkie pytania. Jest Ktoś, kto zna nas lepiej niż my sami siebie i ma lekarstwo na nasze choroby. - Tym Kimś jest tylko Bóg! Tylko On, jako nasz Stwórca, zna doskonale nas, swoje stworzenia. Tylko On potrafi zdiagnozować nasz stan i wskazać lekarstwo. Tajemnica wcielenia to początek dzieła naszego uzdrawiania. Rodzi się Chrystus, który zwycięża grzech, źródło wszelkiej choroby i duszy, i ciała - mówił abp Górzyński.
Powołując się na Katechizm Kościoła Katolickiego, wskazywał na fakt, że nieuwzględnianie tego, iż człowiek ma naturę zranioną, skłonną do zła, jest powodem wielkich błędów w dziedzinie wychowania, polityki, działalności społecznej i obyczajów. - Naturę uzdrowić może jedynie jej Stwórca - jedyny, który jest jej Panem. Bez tej świadomości człowiek pozostaje w przeświadczeniu, że sam sobie zaradzi. To przeświadczenie prowadzi do poszukiwania rozwiązań zakreślonych wyłącznie ludzkimi pragnieniami i opartych wyłącznie o ludzkie możliwości. A te są zawsze ograniczone i często ułomne, więc nie dadzą w ostateczności oczekiwanego dobra - wskazywał metropolita warmiński.
Powołując się na ustalenia Soboru Watykańskiego II, wyjaśniał, że historii ludzkości towarzyszy ostra walka przeciwko mocom ciemności, która rozpocząwszy się na początku świata, będzie trwała, jak mówi Pan, aż po dzień ostatni. "Wplątany w nią człowiek powinien stale walczyć o wytrwanie w dobru; a tylko z wielkim trudem, jedynie z pomocą łaski Bożej, jest zdolny osiągnąć jedność w sobie samym" - cytował arcybiskup.
W te święta, kiedy myślimy o potrzebach naszych i świata, w pierwszym rzędzie narzuca nam się potrzeba pokoju. - Tym bardziej, że słyszymy, jak aniołowie zwiastują ziemi pokój, bo rodzi się Książę Pokoju. On sam powie o sobie, że daje światu pokój, i że nie jest to ten pokój, który daje świat. Pokój Chrystusowy mają ci, którzy przyjmują Chrystusa. Tego dziś potrzeba światu! Wezwanie skierowane do świata przez św. Jana Pawła II: "Nie lękajcie się! Otwórzcie drzwi Chrystusowi" pozostaje niezmiennie i niezmiernie aktualne - mówił metropolita warmiński.
Jako wierzący w Chrystusa wiemy i przypominamy z mocą o tym światu, że ani trafne rozeznanie, ani właściwe działanie nie jest możliwe bez łaski, bez Boga, który przychodzi do człowieka, rodząc się jako człowiek i dokonując dzieła zbawienia. - On, Zbawiciel, Jezus Chrystus, mówi do wszystkich pokoleń i do nas dzisiaj: "Oto stoję u drzwi i kołaczę: jeśli ktoś posłyszy mój głos i drzwi otworzy, wejdę do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną" - zakończył homilię abp Górzyński.