W pierwszy piątek Wielkiego Postu Kościół w Polsce obchodzi dzień modlitwy i solidarności z osobami skrzywdzonymi wykorzystaniem seksualnym. - Ratowanie w nas człowieczeństwa, to nieustanna praca nad sobą - mówił podczas centralnej modlitwy abp Józef Górzyński.
Centralna modlitwa tego dnia w archidiecezji warmińskiej odbyła się w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie. Mszy św. przewodniczył abp Józef Górzyński.
- Jako wspólnota Kościoła stajemy razem z tymi, którzy zostali dotknięci niewyobrażalną dla nas krzywdą, która ma swoje odbicie przez całe życie pokrzywdzonego. Przypominamy, że Jezus również doświadczył krzywdy w nich i nigdy ich nie zostawił - mówił ks. Dariusz Sonak, duszpasterz osób pokrzywdzonych i ich rodzin. - Wiemy, że Jezus jest tym, który uzdrawia, dotyka cierpiących serc. Wraz z pokrzywdzonymi chcemy doświadczyć daru uzdrowienia, chcemy rozerwać kajdany zła, rozerwać więzy niewoli. Błagamy, by Chrystus raczył dotknąć serca każdego skrzywdzonego - podkreślał duszpasterz.
Homilię wygłosił abp Józef Górzyński. Przypominał, czym jest post, jałmużna i pokuta, jako nawrócenie na drogi Boże, które nie mogą opierać się jedynie na dobrych chęciach, a winny być dojrzałym aktem woli pozwalającym człowiekowi na realne podjęcie trudu duchowej formacji.
- Musimy być świadomi naszej słabości. Trzeba podjąć właściwe działanie na miarę człowieka. Pewnym zjawiskom chcemy zaradzić poprzez ramy zewnętrzne; stworzyć takie bariery, żeby człowiek zła nie czynił. Nad tym pracują wszyscy, którzy chcą zorganizować życie wspólne: parlamenty, środowiska ustawodawcze, rządy. Kiedy otwieramy księgi Pisma Świętego, a szczególnie kiedy wsłuchujemy się w słowa Ewangelii, słyszymy, że tu chodzi o człowieka. Chodzi o to, aby tak uformować człowieka, żeby zła nie czyniła. Nie przypilnować zewnętrznym działaniem, a uformować, bo chodzi o prawego człowieka, a nie o jakoś pojęty porządek - mówił metropolita warmiński.
Kiedy człowiek nie pracuje nad sobą, a jedynie zachowuje zewnętrzne formy, wówczas wyraża jedynie dobre chęci, przyjmując najłatwiejszą możliwą metodę, która nie wymaga od niego wysiłku; w efekcie daje jedynie złudne rezultaty. Zewnętrzne formy nie wystarczą, bo słabość człowieka, mimo zewnętrznych porób pilnowania go, ona zawsze dojdzie do głosu.
- Kiedy podejmujemy modlitwę za tych, którzy zostali skrzywdzeni, to w istocie rzeczy podejmujemy refleksję właśnie nad tym, że formy zewnętrzne, nawet uroczyste ślubowania, nie wystarczą, jeśli człowiek nie jest uformowany wewnętrznie. Nie przypilnujemy go. I cały Wielki Post nie jest propozycją zewnętrznych form pokutnych, żeby je wypełnić. Ma być czasem wewnętrznej przemiany, wewnętrznej formacji, by stawać się na miarę Chrystusa - podkreślał abp Górzyński.
Wskazywał na fakt, iż ratunkiem jest przylgnięcie do Chrystusa. - Kiedy każda nasza modlitwa, każda praktyka duchowa zaczyna się od bliskości z Nim. On mnie prowadzi. Ta bliskość jest miarą wszystkiego, co czynię. Bardzo osobiste przylgnięcie do Jezusa Chrystusa. Tylko z Nim możemy przejść drogę ku pełni człowieczeństwa. On jest naszą światłością - akcentował pasterz.
Po Eucharystii odbyło się nabożeństwo Drogi Krzyżowej.