- Uwierzmy Chrystusowi, zechciejmy żyć według Jego przykazań i przyjmijmy łaskę Jego sakramentów, a zmartwychwstanie stanie się już dziś naszym udziałem - mówił podczas Rezurekcji abp Józef Górzyński.
Niedziela Zmartwychwstania Pańskiego to dzień pełen radości, bo przecież doświadczamy cudu zmartwychwstania. Porannej Mszy św. rezurekcyjnej w konkatedrze św. Jakuba w Olsztynie przewodniczył abp Górzyński. Eucharystię poprzedziła uroczysta procesja z Najświętszym Sakramentem wokół świątyni, a triumfalne bicie dzwonów obwieszczało światu, że nasz Bóg zmartwychwstał i daje nam nowe życie. - Jego źródłem jest zmartwychwstanie Chrystusa. Razem z całym Kościołem śpiewajmy hymn uwielbienia - zapraszał do wspólnej modlitwy metropolita.
W homilii arcybiskup wskazywał na Marię Magdalenę, która na przełomie nocy i dnia przychodzi do grobu Jezusa. - Noc jest tu obecna z całą wymową swojej ciemności: nieszczęścia i zła, które się wydarzyło, zaprzepaszczonych nadziei, braku perspektyw, osamotnienia, lęku. Ta noc trzyma jeszcze w swoich szponach Marię Magdalenę. Ona nie patrzy w przód, nie liczy na żadną świetlaną przyszłość. Zgnębiona chce tylko zamknąć tragiczną przeszłość - mówił abp Górzyński.
W pierwszych promieniach słońca zdołała dojrzeć kamień odsunięty od grobu. Nie tego się spodziewała, ale ten widok nie budzi w niej jeszcze nadziei, raczej trwogę na myśl o rabunku zwłok. Biegnie do uczniów. Dopiero gdy dwaj z nich, już za dnia, wchodzą do grobu, rozbłyska nieoczekiwana nadzieja - przebił się wreszcie blask prawdy o zmartwychwstaniu!
- W ten sposób grób stał się punktem zwrotnym w dziejach świata. Każdy inny grób byłby raczej miejscem smutnej zadumy nad stratą. Ale ten jeden grób był pusty! Grób, w którym złożono Jezusa, przekonał wchodzących, że spełniła się właśnie obietnica zwycięstwa nad śmiercią. Ten, którego tu złożono po okrutnej kaźni, powstał z martwych - podkreślał pasterz.
W tej scenie nie ma mowy o samym Jezusie, o Jego czynach, słowach, obecności. - Spotykamy Go może tym bardziej dojmująco; to On jest gotów wypełnić sobą pustkę każdej ludzkiej rozpaczy. To On rozświetli choćby najczarniejszą noc, to On ofiarowuje nadzieję i moc działania ku przyszłości - wyliczał abp Górzyński.
Do grobu przyprowadziła ich miłość do Jezusa. - Ta miłość, jakby w tej chwili zawiedziona, okazała się wystarczająca, by odzyskać wszystko pozostałe: nadzieję, wiarę i światło prawdy. Ich ludzka miłość, tak mała i słaba, że mogli się nią zawstydzić, dla Boga okazała się wystarczająca. I tak będzie już zawsze - mówił metropolita.
Na naszej drodze ku zmartwychwstaniu musimy się zmierzyć z lękiem przed umieraniem. Droga do zmartwychwstania wiedzie przez uśmiercenie grzechu, a tego może dokonać w nas tylko Chrystus, jedyny zwycięzca grzechu. - Mój udział w zmartwychwstaniu jest pytaniem o to, czy mocą Chrystusa uśmierciłem w sobie grzech. Jest to pytanie o moje życie według Bożych przykazań i o moje życie sakramentalne. O tym mówili nasi przodkowie, kiedy zaznaczali, że należy "żyć po Bożemu". Bez takiego życia radość zmartwychwstania pozostanie tylko odległą ideą, być może pożądaną, ale abstrakcyjną. Uwierzmy Chrystusowi, zechciejmy żyć według Jego przykazań i przyjmijmy łaskę Jego sakramentów, a zmartwychwstanie stanie się już dziś naszym udziałem - podkreślił abp Górzyński.