Warmińska Szkoła Duchowości zakończyła drugą edycję zajęć. Tym razem dyplom ukończenia placówki otrzymało pięćdziesiąt jeden osób. Wręczył je bp Janusz Ostrowski. - Ciągle poszukuję, ciągle jestem w drodze. To poczucie sprawiło, że postanowiłam zapisać się do szkoły duchowości - mówi pani Jagoda.
W kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa w Olsztynie zgromadzili się absolwenci szkoły, by uczestniczyć we Mszy św., której przewodniczył bp Janusz Ostrowski. - Chodzi o to, abyśmy w życiu odnaleźli rękę Boga, pozwolili się uchwycić i pociągnąć. Dlatego pogłębiamy życie duchowe, aby życia na ziemi nie spędzić na duchowych wagarach. Uczeń, który nie chodzi do szkoły, nie tylko nie rozwinie się, ale łatwo zostanie porwany przez wszystko, co chce go zniszczyć - zwrócił się do absolwentów bp Ostrowski.
Przywołał postać proroka Eliasza, który podszedł do Elizeusza, zarzucił na niego swój płaszcz i przekazał mu całą swoją moc prorocką. - Pozwalajmy, by Chrystus poprzez łaskę, która działa w sakramentach, okrywał nasze codzienne życie; nie po to, by je ukryć, ale by je wzmocnić, abyśmy sami byli radośni i pokorni, bo Pan nasz Zbawiciel chce przekazać swoją moc, siłę, mądrość i miłość każdemu ze swoich uczniów - mówił biskup.
Podkreślał, że formacja w szkole duchowości jest bardzo ważną kwestią chrześcijańskiego życia ucznia Chrystusa. - Uczeń to ten, który przychodzi do szkoły, aby zdobyć wiedzę i z tej wiedzy korzystać poza szkołą. Iluż chrześcijan zapisało się poprzez chrzest do szkoły Jezusa, a przez całe życie są na wagarach? Nie poznają Mistrza, który ich powołał i nie poznają siebie, by zrozumieć Jego działanie w swoim sercu - zauważył bp Ostrowski.
Życie człowieka porównał do bezkresnego stepu, na którym stoi tylko jeden słup. W przypadku huraganu jedynym ratunkiem jest przywiązanie się do niego; inaczej porwie człowieka wiatr. - Jeżeli nie chwycisz się tej kolumny, to byle wiatr cię porwie. I tak jest w życiu duchowym. Człowiek musi chwycić się kogoś, żeby nie być porwanym przez różne wiatry. Człowiek potrzebuje Boga i drugiego człowieka, żeby żyć w pełni człowieczeństwa; potrzebuje Boga, żeby człowieczeństwo rozkwitło i by nie zmarnował swojego życia - mówił biskup.
Sensem pogłębiania życia duchowego jest odkrywanie działania Bożej miłości w sobie; jest odkrywanie dróg, którymi przychodzi Bóg, jak i dróg, którymi my możemy dojść do Boga, który nieustannie wyciąga pomocną rękę do człowieka.
Po Mszy św. bp Janusz Ostrowski wręczył dyplomy ukończenia Warmińskiej Szkoły Duchowości. - Ciągle poszukuję, ciągle jestem w drodze. To poczucie sprawiło, że postanowiłam zapisać się do szkoły duchowości - wyznaje Jagoda Krawczyk. Kiedy spogląda w głąb siebie, widzi pragnienie serca, że chce więcej Boga, więcej zrozumienia. - Takie pragnienie światła, mocniejszego zakorzenienia się w wierze, przylgnięcia do Boga. Dziś wiem, że udało mi się dzięki wykładom i zajęciom osiągnąć to. Dziś wiem, że to początek kolejnej drogi - mówi Jagoda. - Polecam tę szkołę każdemu, kto poszukuje - dodaje.
- Chciałem pogłębić swoją wiedzę - mówi Ireneusz Zieliński. - Stawiam zawsze podstawowe pytanie: „Dlaczego wierzę i jak wierzę, w kogo wierzę?”. To jest ważne, bo chodzę do kościoła, tylko czy coś głębszego za tym idzie? Taka szkoła pomaga w stanięciu w prawdzie, w zbliżeniu się do odpowiedzi na najważniejsze pytania życia - dodaje.
Celem szkoły jest pogłębienie wiedzy z zakresu teologii duchowości, dzięki której jej uczestnicy mogą budować dojrzałą relację z Bogiem oraz towarzyszyć innym osobom.
- Formacja, to studia dwuletnie, czterosemestralne, podczas których omawiamy cztery podstawowe działy z duchowości - wyjaśnia dyrektor szkoły ks. Dariusz Sonak. - Co cieszy, widzimy, jak podejmowane tematy ciekawią studentów, skłaniają do ożywionych dyskusji, zmieniają ich duchowość. Wiedza z teologii i duchowości tylko wtedy ma sens, jeśli przekładamy ją na swoje życie i na życie tych, którzy są obok nas - uważa dyrektor.
W tym roku odbędzie się nowy nabór na dwuletnie studia, które rozpoczną się w październiku.