W Centrum św. Jakuba w Olsztynie odbyło się spotkanie "Wyruszamy na pielgrzymi szlak", które jednocześnie było premierą książki "Moje dwie pielgrzymki" autorstwa Zenon Złakowskiego. - Robiłem dokładne zapiski, które posłużyły do napisania tej publikacji - podkreśla autor.
Końcówka lipca 1988 roku. To wówczas pan Zenon wyruszył wraz z żoną Niną i dwoma nastoletnimi synami na swoją pierwszą pielgrzymkę na Jasną Górę. - Od pierwszego dnia zacząłem robić szczegółowe notatki. Jestem dziennikarzem, więc składam to na karb przyzwyczajenia zawodowego. Wówczas pracowałem również w „Posłańcu Warmińskim” - przybliża.
- Poza tym zawsze miałem świadomość, że wspomnienia są ulotne, a chciałem przecież zachować w pamięci jak najwięcej chwil z naszej rodzinnej pielgrzymki - dodaje.
Od 5. Pielgrzymki Warmińskiej na Jasną Górę minęły 33 lata. Pan Zenon postanowił sięgnąć do swoich zapisków i wydać je w formie książki. Wydobywał z szuflady kolejne kartki, przepisywał, nieco redagował. Po znajomych odszukał nawet kilka zdjęć, które ubogacają treść.
Wówczas z diecezji warmińskiej wyruszyło na Jasną Górę ponad dwa i pół tysiąca osób. Podczas drogi ten tłum pielgrzymów zawsze miał co jeść i gdzie spać. Wodę często czerpało się ze studni, w takiej zimnej też się myło, a spało często na sianie w stodole. Wiele rodzin zapraszało pątników na noclegi do domów. Otwierali drzwi domów i drzwi serc. Na postojach, kiedy była pora obiadowa, całe wsie przygotowywały posiłek. Zupy, mięso z ziemniakami i pulchne ciasto drożdżowe z owocami - jabłkami, jagodami i śliwkami.
- Chciałem pójść pieszo przez całą Polskę na Jasną Górę, do Tej, która kilka razy wysłuchała w trudnych chwilach. Chciałem pójść z pielgrzymką, licząc na to, że gdyby nawet zabrakło mi sił, to Ona swą wewnętrzną siłą pociągnie mnie, poniesie, a może nawet uzdrowi - mówi Zenon Złakowski.
Na ponad 200 stronach zawarł historię swojego pierwszego pielgrzymowania oraz drogę z 1995 r. Ta druga pielgrzymka była zupełnie inna, to był czas godzenia się ze śmiercią jednego z synów.
Podczas spotkania odczytywane były fragmenty wspomnień przeplatane refleksją autora. Całość ubogacił śpiew pieśni pielgrzymkowych.