W Archiwum Archidiecezji Warmińskiej, w ramach cyklu spotkań "Conventus Warmiensis", przybliżono postać bp. Krzysztofa Szembeka, który 300 lat temu objął rządy diecezji warmińskiej. - Warto poznać tego biskupa warmińskiego, który włożył duży wkład w rozwój naszej diecezji - uważa ks. prof. Andrzej Kopiczko, dyrektor archiwum.
Z okazji 300. rocznicy objęcia przez bp. Krzysztofa Andrzeja Jana Szembeka rządów w diecezji w Archiwum Archidiecezji Warmińskiej odbyło się spotkanie z cyklu "Conventus Warmiensis", podczas którego ks. prof. Kopiczko przybliżał postać tego warmińskiego biskupa. Ponadto na wszystkich czekała nie lada atrakcja - można było obejrzeć oryginalne dokumenty podpisane przez bp. Szembeka, z jego pieczęciami.
- Po objęciu diecezji swoją posługę zaczął od zbadania stanu diecezji. Zarządził wizytacje. Mając obraz diecezji po wizytacji, w 1726 r. zwołał synod diecezjalny, który odbył się w Lidzbarku Warmińskim - opowiada ks. prof. Kopiczko. Statuty synodu zachowały się do dzisiaj. Dzięki tłumaczeniu ich z łaciny, którego dokonał bp Julian Wojtkowski, można zapoznać się z ich treścią.
Autograf biskupa warmińskiego Krzysztofa Szembeka. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość- To są bardzo obszerne dokumenty, w których regulował kwestie duszpasterstwa, udzielania sakramentów świętych, sprawy finansowe dotyczące szkół, szpitali czy bractw - wymienia dyrektor. Kolejną ważną decyzją było ogłoszenie katechizmu - żeby kapłani mieli dostęp do niego i na jego podstawie mogli nauczać wiernych. W 1733 r. wydał agendę w trzech językach - łacińskim, niemieckim i polskim.
Biskup Szembek był również wielkim mecenasem sztuki. Najbardziej znanym przykładem jego hojności jest ufundowana przez niego Kaplica Zbawiciela, tzw. kaplica Szembeka we fromborskiej archikatedrze. Znajdują się w niej dziesiątki relikwii. - Zresztą do wielu kościołów przekazywał relikwie. Dwór berliński nazywał go "pobożnisiem". Wówczas pobożność biskupów była różna. W przypadku Szembeka uważano, że jest on wyjątkowo pobożny - opowiada ks. prof. Kopiczko.
Testament biskupa spisany w 1740 roku. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćPrzypomina, że rządy tego biskupa przypadły na czas po III wojnie północnej, a straty w obiektach sakralnych na Warmii były duże. Stąd konsekrował wiele kościołów, choćby ten w Głotowie. - Fundował wiele przedmiotów do kościołów. Do katedry we Fromborku ufundował piękny baldachim, który obecnie używany jest w procesji Bożego Ciała w Olsztynie. Z tego daru był bardzo dumny. Kiedy pisał sprawozdanie do Stolicy Apostolskiej, napisał o tym baldachimie - mówi dyrektor.
Baldachim ufundowany przez bp. Szembeka, który do dziś używany jest podczas głównej procesji Bożego Ciała. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćAby pomóc w odbudowie po wojnie, bp Szembek założył tzw. banki pobożne. - Udzielały one pożyczek na bardzo niski procent. Chodziło o to, aby wesprzeć najbiedniejszych. Jego zasługi dla diecezji warmińskiej są przeogromne - podkreśla ks. prof. Kopiczko. Świadczą o tym licznie zachowane dokumenty. - Mamy nawet dokument z podpisem króla Augusta II czy nominację na kanonię wystawioną przez papieża, z ołowiową pieczęcią. Mamy inwentarz, zestawienie srebra, relikwii i innych przedmiotów przekazanych do kaplicy Szembeka. Z tego dowiadujemy się, co się w niej znajdowało - tłumaczy.
Wskazanie z 22 sierpnia 1711 r. przez króla Augusta II Sasa Krzysztofa Antoniego Szembeka, biskupa nominata inflanckiego, później prymasa Polski, brata przyrodniego biskupa warmińskiego, na prepozyturę warmińską. Krzysztof Kozłowski /Foto GośćWarto pamiętać, że zanim został biskupem warmińskim, 8 września 1717 r. na Jasnej Górze dokonał pierwszej koronacji obrazu Czarnej Madonny. - Od tego czasu kult wizerunku Matki Bożej Częstochowskiej rozwinął się na Warmii, a to za sprawą bp. Szembeka - wyjaśnia ks. prof. Kopiczko. W 1724 r. biskup objął rządy w diecezji warmińskiej. - Gdy przybył na nasze ziemie, ofiarował do licznych kościołów kopie obrazów z Jasnej Góry - dodaje ksiądz profesor. Pierwszy trafił do Butryn. W pobliskich Bałdach odbywało się powitanie biskupów, po którym rządca diecezji udawał się do kościoła w Butrynach. - Tu ufundował ołtarz i obraz. Obraz się nie zachował. Przekazał obrazy m.in. do kościoła w Głotowie i do katedry fromborskiej. Do dziś zachował się tylko jeden z nich, w Stoczku Klasztornym - opowiada ks. prof. Kopiczko.
Obraz Matki Bożej Częstochowskiej, przekazany przez bp. Szembeka do Stoczka Klasztornego. Krzysztof Kozłowski /Foto Gość