W sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej odbyło się nabożeństwo 24 Godziny Męki Pańskiej za Polskę. Podczas Mszy św. miało miejsce przekazanie Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi. - Maryja nas zaprosiła do gietrzwałdzkiego sanktuarium, byśmy przylgnęli do Jej matczynego serca, które tak mocno bije dla naszej ojczyzny, dla Polaków - mówił ks. Przemysław Soboń CRL.
Do Gietrzwałdu przyjechało bardzo wiele osób, by uczestniczyć w tym nabożeństwie, które jest 24-godzinną kontemplacją męki i śmierci Pana Jezusa. - W ten sposób chcemy uświadomić sobie i lepiej zrozumieć, co Chrystus zrobił dla nas, że z miłości odkupił nas i nasze grzechy - mówił ks. Przemysław Soboń CRL, proboszcz i kustosz sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.
Wyjaśniał, że 24 Godziny Męki Pańskiej ukazuje godzina po godzinie, jak przebiegała męka Jezusa, a rozważania oparte są na objawieniach prywatnych włoskiej mistyczki służebnicy Bożej Luizy Piccarrety. - Ona zapisała słowa Jezusa, który opisywał jej swoją mękę, co przeżywał, jakie towarzyszyły mu myśli przepełnione miłością do człowieka - mówił kustosz.
- Przyjechałam do Gietrzwałdu na to nabożeństwo, bo to wyjątkowe miejsce - wyznała pani Jadwiga. - To miejsce uświęcone przez objawienia Maryi, a przez czyje wstawiennictwo mamy wypraszać łaski dla naszej kochanej Polski, jak nie przez Tę, która stała pod krzyżem, wszystko widziała i do tego została nam dana, jako matka, co sam Jezus przecież powiedział: „Oto Matka twoja” - mówiła.
- Tu Maryja mówiła po polsku, co wówczas miało wielkie znaczenie dla naszego uciemiężonego narodu, ale i dziś ma znaczenie, bo ukazuje, że Maryja okrywa swoim płaszczem naszą ojczyznę, nasz naród, że Ona, jak powiedziała podczas objawień w Gietrzwałdzie, jest z nami cały czas - zauważał pan Zygmunt.
Ksiądz Przemysław Soboń wyjaśniał, że to nabożeństwo ma charakter ekspiacyjny, jako wynagrodzenie za wszystkie grzechy popełnione w naszej ojczyźnie, zwłaszcza za grzechy zbrodni wobec nienarodzonych dzieci, nieczystości, apostazji, nienawiści, podziałów, kłótni i nieprzebaczenia, pijaństwa, rozwodów, niegodnego przyjmowania Komunii świętej czy zdrady narodu.
- Gietrzwałd, jedyne miejsce w Polsce oficjalnie przez Kościół zatwierdzonych objawień Matki Bożej, jest szczególnym miejscem. To, jak wiele osób przyjechało z całej Polski, że oni trwali nieustannie na modlitwie, że nawet w środku nocy bazylika była wypełniona wiernymi; to pokazuje, jak wielką wartością jest to nabożeństwo - podkreślał kustosz.
Wyjaśnia, że każda godzina ofiarowywana jest w konkretnych intencjach, jako zadośćuczynienie za konkretne grzechy, za winy konkretnych stanów. Modlitwa trwa przed Najświętszym Sakramentem. - Centralnym punktem była Eucharystia, podczas której ma miejsce przekazanie Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi. To nabożeństwo związane jest z węgierską mistyczką Elżbietą Kindelmann, która otrzymała orędzie od Jezusa i Maryi. Opisuje, jak Niepokalane Serce Maryi rozpala nas do miłości. W symboliczny sposób, przekazując to światło, przekazujemy płomień miłości - tłumaczył ks. Przemysław.
Gietrzwałd - 24 Godziny Męki Pańskiej za Polskę
Mszy św. w bazylice Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Gietrzwałdzie przewodniczył ks. Soboń. - Maryja jest królową i naszą matką. Ona nas zaprosiła do gietrzwałdzkiego sanktuarium, byśmy przylgnęli do Jej matczynego serca, które tak mocno bije dla naszej ojczyzny, dla Polaków. Wybrała ziemię warmińską i w 1877 r. objawiła się w Gietrzwałdzie. Dziś chcemy, łącząc się z Chrystusem w Jego męce i śmierci, polecać przez wstawiennictwo Matki Bożej intencje, które towarzyszą naszej modlitwie w nabożeństwie 24 Godzin Męki Pańskiej. Dziękuję za trud i poświęcenie, że możemy wspólnie przeżywać tę wielką tajemnicę naszej wiary - mówił na wstępie Mszy św. ks. Soboń.
Homilię wygłosił o. Josip Magdić SMM. Zauważał, że w duchowej przestrzeni człowieka nie ma granic - tu miłość może być bezgraniczna, bezgraniczny pokój i dobro, ale też i zło nie ma tu granic, może być nieustannie powielane, grzech powtarzany, a człowiek może sięgać po kolejne zło, pożądliwość i lęk. - Dziś Jezus mówi, jaki jest szczyt życia duchowego, a jest nim miłość bezinteresowna, miłość ukrzyżowana.
Podejmujemy wiele aktywności: modlitwę, pielgrzymki, rekolekcje. Ale to jeszcze nie świadczy o tym, że wzrastam duchowo. - Miara wzrostu duchowego jest prosta, na ile zwyciężyłeś samego siebie, czy widzisz swoje wady, te miejsca, gdzie musisz się nawrócić, gdzie nie masz siły powiedzieć złu „nie”, bo coś panuje nad tobą. Wielu ludzi czekoladzie nie może powiedzieć „nie”, czy komórce. Gdzie jesteś niewolnikiem? - mówił ks. Josip.
Maryja prosi nas, abyśmy podjęli pokutę, bo tak możemy stać się wolni. Ona przychodzi w czasie niewoli i prowadzi do Jezusa, do centrum życia, którym jest Eucharystia. - Na tym świecie nie ma nic większego i wspanialszego, niż Kościół. W Kościele nie ma nic większego i wspanialszego, nić Msza św. A w Mszy św. nie ma nic większego i wspanialszego niż czas przemienienia. W tym chlebie i winie jest twoje serce. Módl się, oddawaj Bogu swoje serce i to, co w nim jest. Zostaw to tutaj, bo nie przyszedłeś po to, by powrócić takim samym. Przyszedłeś, żeby coś zmieniło się w życiu twoim; żeby na ołtarzu została cząstka ciebie. Przyszedłeś, bo Matka Boża cię powołała, przez Nią jej Syn - podkreślał kaznodzieja.
Nawracać się to szczerze walczyć z tym, co nie jest dobre w sercu. Nawracać się, to nie szukać winy w innych, jak czynili to Ewa i Adam, bo to są podszepty szatana. - A ty zostaw swoje serce na ołtarzu. Jezus przemienia chleb i wino w siebie. W twoje lęki i problemy On przychodzi. Cokolwiek masz, On przemienia i wraca do ciebie w Komunii świętej, byś połączył się z Nim i z całym Kościołem - mówił ks. Josip.
Wskazywał na spowiedź świętą, kiedy doznajemy wielkiej miłości Boga i na przebaczenie, którego doświadczamy w jego miłości bezinteresownej. I my też mamy przebaczać. - A jeśli masz serce otwarte, to jest największa wolność od zła. Bo nie poranił cię mąż, żona, siostra, teściowa czy sąsiadka, a szatan przez ich słabości. On trucizną poraniło twoje serce i związał cię więzami nieprzebaczenia, gniewu, zemsty, agresji, pretensji. To nie są więzy Ducha Świętego. W centrum Ewangelii jest przebaczenie - podkreślał prezbiter i wskazywał na słowa Jezusa wypowiedziane podczas męki: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. - Patrz na Jezusa ukrzyżowanego. Tam się nauczysz, co to jest miłość, a otrzymasz łaskę przebaczenia - mówił.
Po Komunii świętej obyło się nabożeństwo przekazania Płomienia Miłości Niepokalanego Serca Maryi. „Ten pełen Łaski Płomień, który wam z mojego Niepokalanego Serca udzielę, ma być przekazywany z serca do serca. To będzie tym wielkim cudem, którego światło oślepi szatana. Ten Płomień jest ogniem miłości i zgody. Tak więc ogień będziemy gasić ogniem: ogień nienawiści ogniem miłości! Tę łaskę uzyskałam poprzez pięć najświętszych Ran mojego Boskiego Syna od Przedwiecznego Ojca Niebieskiego” - powiedziała Matka Jezusa mistyczce Elżbietą Kindelmann.
- To światło, które pomoże tobie i mnie zwyciężyć w naszym życiu. To doświadczenie samego Jezusa, światłości, miłości i prawdy, doświadczenie Boga, które daje nam Maryja - wyjaśniał o. Joship.
- Mamy trudne czasy. Widać, jak ludzie odchodzą od Boga, jak do władzy dochodzą ludzie pełni zgubnej ideologii. Walka z religią w szkołach, promowanie zabijania nienarodzonych, postawy, że wiarę i wartości to zostaw domu, to twoja prywatna sprawa. Opętała ich jedna wielka walka z wartościami, z uczciwością, sprawiedliwością. Musimy się modlić, aby Polacy się nawrócili - mówił pan Franciszek. - Dlatego tu jesteśmy. Dlatego trwaliśmy na modlitwie. Sami niewiele możemy, bo co zrobimy? Modlitwa ma siłę, stąd nasza tu obecność - dodała jego żona Stanisława.