W Muzeum Warmii i Mazur, w sali kopernikowskiej, zespół Mocni w Wierze odśpiewał Drogę Krzyżową "Ślad losu". - Widz może nie tylko wsłuchać się w muzykę, zrozumieć tekst, ale też oczami ujrzeć mękę Zbawiciela, którą przedstawia sztuka - mówi Martyna Kozłowska.
Wydarzenie wpisuje się w 80. rocznicę istnienia Muzeum Warmii i Mazur i 15. rocznicę działalności zespołu Mocni w wierze.
- „Ślad losu” to Oratorium Drogi Krzyżowej śpiewanej, która powstała za sprawą ojców redemptorystów. Można ją również wykonywać jako nabożeństwo Drogi Krzyżowej - przybliża Piotr Serbintowicz, dyrygent zespołu. - Muzycznie jest ona dość wymagająca. Aranżację chóralne napisał olsztyński muzyk Paweł Stankiewicz i chyba tylko my w Polsce wykonujemy tę aranżację - podkreśla Piotr.
- Jej przekaz jest wyjątkowo uniwersalny i ponadczasowy - uważa Tomasz Marek. - Wsłuchując się w treść, słyszymy, że teksty są uniwersalne, zawsze aktualne. Co ciekawe, dla dziewięciu stacji muzyka jest taka sama, a zmienia się tylko tekst. To forma medytacji - dodaje.
Mocni w wierze - Droga Krzyżowa "Ślad losu"
- Dla mnie to szczególna Droga Krzyżowa - wyznaje Anna. - Bardzo poruszające są poszczególne stacje, które w odróżnieniu od klasycznej Drogi Krzyżowej liczą piętnaście stacji i są nazwane esencjonalnym słowem, które ujmuje całą treść danej stacji - uważa wokalistka i podkreśla: - Całość połączona z aranżacją smyczkową i mocnym tekstem, z poruszającą melodyką, jest głębokim przeżyciem nie tylko dla słuchaczy, ale też i dla nas, którzy wykonując ją, modlimy się tym tekstem.
Według niej jednym z bardziej poruszających jest cytat: „Abyśmy nie zaczęli płakać nad różami, gdy płonie cały świat”. - To, co wydarzyło się w Jerozolimie z Chrystusem, niestety ciągle się powtarza. Codziennie słyszymy o cierpieniu, o wojnach i nie możemy tego nie zauważać i się nad tym nie zastanawiać. Mamy czas Wielkiego Postu, a okazją do refleksji jest oratorium "Ślady losu" - uważa.
Pomysłodawczynią tego, by w murach muzeum odśpiewać oratorium, jest Martyna Kozłowska, chórzystka i pracownik Muzeum Warmii i Mazur. Zainspirowała ją wystawa, która znajduje się w sali kopernikowskiej: „Współistotny - wizerunek Chrystusa w sztuce ze zbiorów MWiM”.
- Wystawa jest niezwykle spójna z tekstami naszego oratorium - zauważa. - Zaowocowało to pomysłem zaśpiewania Drogi Krzyżowej w tym miejscu - mówi i przybliża prezentowane na wystawie przykłady sztuki sakralnej.
Przedstawiony jest wizerunek Chrystusa w rzeźbie i malarstwie, krzyże z różnych epok, które wprowadzają w tajemnicę męki i zmartwychwstania Chrystusa. - Pragniemy, aby odbiorca, który dziś pojawi się w zamku, podwójnie doświadczył tajemnicy męki Chrystusa. Chcemy przemówić do osób, które niekoniecznie dobrze znają sferę sztuki sakralnej lub nie wiedzą, że w naszej ofercie jest taka wystawa - mówi. - Myślę, że to jest odniesienie się do wielu zmysłów człowieka. Widz może nie tylko wsłuchać się w muzykę, zrozumieć tekst, ale też oczami ujrzeć mękę Zbawiciela, którą przedstawia sztuka - dodaje.
A o tym, jak dla chrześcijan ważne jest przesłanie tej wystawy, świadczyć może tekst zaczerpnięty z definicji wiary Soboru Chalcedońskiego (451 r.), który znajduje się na broszurze mówiącej o wystawie: „Jest jeden i ten sam Syn, Pan nasz Jezus Chrystus, doskonały w bóstwie i doskonały w człowieczeństwie, prawdziwy Bóg i prawdziwy człowiek, złożony z duszy rozumnej i ciała, współistotny Ojcu i współistotny nam, co do człowieczeństwa.”. I właśnie tym tekstem chórzyści przywitali przybyłych na to wydarzenie widzów.