Bez tego nie ma życia

W Gietrzwałdzie odbyły się uroczystości związane ze 148. rocznicą pierwszych objawień Matki Bożej.

Krzysztof Kozłowski

|

Gość Posłaniec Warmiński 27/2025

dodane 03.07.2025 00:00

Wieczorem 27 czerwca 1877 r., tuż przed 21.00, Justyna Szafryńska ujrzała na klonie dziwną jasność. Między dwiema suchymi gałęziami zobaczyła piękną Panią w bieli, z długimi, jasnymi, na ramiona spływającymi włosami, siedzącą na złotem i perłami wysadzonym krześle. Tak rozpoczęły się objawienia, które trwały do 16 września, podczas których Matka Boża objawiała się Justynie Szafryńskiej i Barbarze Samulowskiej. Prosiła o nawrócenie i codzienną gorliwą modlitwę różańcową. – To jedyne w Polsce i jedno z dwunastu na świecie objawień, które zostały oficjalnie uznane przez Kościół za prawdziwe – opowiada ks. Przemysław Soboń CRL, kustosz sanktuarium Matki Bożej Gietrzwałdzkiej.

To podstawa

Od siedmiu lat do sanktuarium przybywa Piesza Pielgrzymka z Lubina do Gietrzwałdu. Wyruszają 10 czerwca, by po przebyciu 555 km dotrzeć na miejsce w dniu, kiedy po raz pierwszy objawiła się Maryja. – Tu odbył się piękny dialog. Matka Boża na pytanie dziewczynek: „Kto Ty jesteś?” odpowiedziała: „Jestem Najświętsza Panna Maryja Niepokalanie Poczęta”. Na pytanie: „Czego żądasz?” odpowiedziała: „Życzę sobie, abyście codziennie odmawiali Różaniec”. Dlatego tu jestem. Droga długa, kilometrów wiele, ale kiedy idzie się w konkretnej intencji, kiedy codziennie przesuwa się paciorki różańca, to wszystko nabiera sensu – mówił Stanisław ze Zgorzelca. Podkreślił, że trzeba mieć serce wdzięczne, bo jest za dziękować; trzeba powierzać się Jezusowi za wstawiennictwem Matki Bożej, bo to najprostsza droga do Syna Bożego. – Różaniec to podstawa! Bez tego nie ma życia. Kiedy nie masz czym oddychać, umierasz. Kiedy się nie modlisz, umierasz. Jeśli człowiek wierzy, to wszystko jest w nim poukładane. Nie wierzy, jest pusty – zauważył.

Jest poruszenie

Każdego 27. dnia miesiąca przy kaplicy objawień zawierzają się nowe róże wspólnoty Róże Różańcowe Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. – Dziś również świętujemy. Siedem lat temu zawierzyła się tu pierwsza róża, dziś jest ich prawie 170. To nasza odpowiedź na orędzie Maryi, które wybrzmiało w Gietrzwałdzie – przybliżyła Magda Orlankowicz, założycielka i animatorka wspólnoty. W rocznicę objawień zawierzyły się trzy kolejne róże: modlących się w intencji dusz w czyśćcu cierpiących; modlących się w intencji ludzkich serc; modlących się za Kościół, osoby konsekrowane i księży. – Bardzo dużo osób zapisuje się do róż modlących się za Polskę. Tylko wczoraj zgłosiło się czterdzieści nowych osób! – mówiła Magda.

Pokazała drogę

Najważniejszym momentem dnia była Msza św. pod przewodnictwem bp. Janusza Ostrowskiego. – Syn Boży umarł nie za sprawiedliwych, ale za niesprawiedliwych, którzy stawiają ponad Boga inne wartości. Każdy nasz grzech to postawienie ponad Boga innych spraw. Za takich Chrystus oddaje swoje życie w ludzkiej naturze. Taka jest miłość Boża – mówił biskup. Wskazywał na Maryję, Matkę gromadzącą swoje dzieci, która jest pośredniczką łask płynących od Syna. – Obok tej świątyni 148 lat temu kierowała słowa do ówczesnych mieszkańców, aby pokazać drogę, która prowadzi do Jezusa. Jakby echem odbijały się Jej słowa z Kany Galilejskiej: „Uczyńcie wszystko, co powie wam mój Syn”. Wszystko, co mówi Syn, mamy w Ewangelii – podkreślał bp Ostrowski.

Po Eucharystii w bazylice, w ramach wykładów gietrzwałdzkich, konferencję „O czym mówiła Maryja w Gietrzwałdzie” wygłosił ks. dr hab. Paweł Rabczyński, a w gietrzwałdzkim amfiteatrze odbył się koncert uwielbienia. Na scenie pojawił się Chór Misericordia Dei, który pod batutą Alicji Kucharzewskiej-Samko i towarzyszących muzyków wykonał pieśni uwielbienia.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..