Dziś z Kętrzyna do Wilna wyruszyła XXXIII Warmińska Piesza Pielgrzymka do Ostrej Bramy. - Wyruszacie do sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Pani Miłosierdzia, aby tam polecać Bogu własne sprawy, a także intencje innych. Niech będzie to błogosławiony czas wewnętrznej odnowy i duchowego odrodzenia - mówił ks. Stanisław Majewski.
Pielgrzymkę rozpoczęła Msza św. o godz. 5 w kościele św. Jerzego w Kętrzynie. Pielgrzymi przed Eucharystią zgromadzili się przed bazyliką, która jest kościołem jubileuszowym. - Pielgrzymka w Roku Jubileuszowym 2025 jest okazją do tego, aby rozpocząć ją od przejścia przez "drzwi jubileuszowe", ażeby zyskać odpust zupełny, skorzystać z wielkich darów, które daje ten święty czas - mówił, witając pielgrzymów, proboszcz ks. Majewski. Po odmówieniu modlitwy jubileuszowej pielgrzymi weszli do świątyni, by uczestniczyć w liturgii.
XXXIII Warmińska Piesza Pielgrzymka do Ostrej Bramy; Kętrzyn-Wilno
Mszy św. przewodniczył ks. Jarosław Dobrzeniecki, dyrektor pielgrzymki. Podkreślał, że 10-dniowa droga to okazja do przemiany serca. - Każdy z nas będzie niósł w sercu przed tron Matki Bożej swoje intencje, by w Ostrej Bramie, klęcząc przed Matką Bożą Miłosierdzia, przedstawić je dobremu Bogu. Modlimy się w intencji pielgrzymów nadziei rozpoczynających dziś drogę z Maryją, drogę ku Chrystusowi - mówił ks. Dobrzeniecki.
Homilię wygłosił ks. Paweł Roszyński. - Wielu z nas nosi w sercu rozmaite plany, nadzieje, własne pomysły. Rozpoczyna się pielgrzymka, a kiedy coś się w naszym życiu zaczyna, zawsze planujemy, mamy oczekiwania i pomysły na te 10 dni wspólnego pielgrzymowania. Proszę, abyś te wszystkie plany i oczekiwania porzucił, zostawiając te dni dobremu Bogu, który nas zaprosił i wysłał w tę drogę - mówił ks. Paweł.
Podkreślił, że pielgrzymowanie ma być przede wszystkim przeżyciem duchowym, nie tylko to do Ostrej Brany, ale też wędrówka przez każdy kolejny dzień życia; by nie skupiać się na zewnętrznym wymiarze, a wejść w głębię serca i tam budować relację z kochającym nas Bogiem. - Bo tu, na ziemi, jesteśmy pielgrzymami. Jedni otrzymują tu więcej czasu, inni mniej. Nasza ojczyzna jest w niebie i do niej zmierzamy. Pielgrzymowanie, które dziś rozpoczynamy, ma nas uczyć oddania się woli Ojca - mówił kaznodzieja.
Dar naszego życia to posłanie do świata, byśmy - będąc pielgrzymami nadziei - nieśli radość i pokój. - Dzisiejszym chrześcijanom często brakuje radości! Mamy w sobie wzór chrześcijaństwa cierpiętniczego. Każdą chwilę, nawet pielgrzymkę pokutną, należy przeżywać w radości. Nie jesteś zaproszony do tego, żeby cierpieć dla samego cierpienia. We wszystkim potrzeba chrześcijańskiej radości - podkreślił ks. Paweł i życzył pątnikom, by - wyruszając w drogę - porzucili narzekania i pielgrzymowali zanurzeni w radości.
Po Eucharystii był jeszcze czas na spakowanie bagażu i posiłek. - Szukałem pielgrzymki do Ostrej Bramy i znalazłem tę - wyznał Piotr Gajos ze Szczecina. - Byłem na pielgrzymce na Jasną Górę. Kiedy modliłem się przed Jej wizerunkiem, Ona powiedziała: "W przyszłym roku widzimy się w Ostrej Bramie". Skoro tak powiedziała, to tak jest - uśmiechał się Piotr.
Zauważył, że po to podejmuje się trud, by zmienić swoje serce. - Każdy dzień jest inny. Raz lepiej, raz gorzej. Ale poczucie trudu jest w nas, w naszej głowie. Tak naprawdę ból nóg nie jest problemem. Problemem jest nasze nastawienie - czy mamy w sobie determinację osiągnięcia celu, czy skupiamy się na naszej słabości, czy na tym, by się w owej słabości doskonalić. Wiele zależy od naszych intencji. Idę każdego dnia, bo tak obiecałem - wyjaśnił i wskazał na Matkę Bożą, która jest "prawdziwą własną Mamą". - Opiekuje się cały czas. Dlatego warto iść. A kiedy podchodzi się do Ostrej Bramy, serce wali, ucieka oddech. Ostra Brama i Matka Boża, która ze swojego wizerunku patrzy na nas, to uczucie nie do opowiedzenia. I pierwsze słowa, które wypowiadam: "Witaj, Matko, jestem". I jestem tylko z Nią - mówił Piotr.
Piotr idzie do Ostrej Bramy trzeci raz. Teresa już po raz 20. - Idę, bo kocham Matkę Bożą - mówi Teresa Mielczarek z Bartoszyc. - Żyję nadzieją, że dojdę do wieczności, a do niej prowadzi właśnie Maryja. Chodzę, bo mam takie wewnętrzne pragnienie. Idę, bo tak umacniam swoją wiarę. Droga daje wiele łask, a Matka Boża wysłuchuje, pomaga. To czas błogosławiony - uśmiecha się Teresa.
Na pątniczy szlak z Kętrzyna do Ostrej Bramy wyruszyło ponad 100 osób. - Przeżywany rok jubileuszowy zaprasza nas do tego, byśmy reflektowali cnotę nadziei, tej, która pokładana w Bogu zawieść nie może - mówił ks. Dobrzeniecki. - Będziemy w drodze umacniać swoją nadzieję, byśmy do naszych domów i obowiązków powrócili odmienieni i na nowo spojrzeli na nasze relacje z ludźmi - podkreślił.
Przed wyruszeniem w drogę pielgrzymów pobłogosławił i pożegnał ks. Majewski. - Drodzy pątnicy, wyruszacie do sanktuarium Najświętszej Maryi Panny Pani Miłosierdzia do Ostrej Bramy, aby tam polecać Bogu własne sprawy, a także intencje innych. Pamiętajcie o naszej parafii, o intencjach Kościoła. Na drodze pokoju i pomyślności niech was kieruje wszechmogący i miłosierny Pan, byście w radości powrócili do swoich domów. Niech będzie to błogosławiony czas wewnętrznej odnowy i duchowego odrodzenia - mówił proboszcz.
Po błogosławieństwie pątnicy wyruszyli w drogę. Po 10 dniach wędrówki 15 lipca dotrą do Wilna, by w Ostrej Bramie pokłonić się Matce Bożej Miłosierdzia.