Uwięzieni w świecie wojny

Kiedy jest się w mieście uchodźców, którzy uciekli przed wojną, ma się jedno życzenie: „Żeby nastąpił pokój”. – Ci ludzie chcą żyć w swojej ojczyźnie, chcą pracować, zakładać rodziny, chcą mieć dzieci. Jedyne, co im w tym przeszkadza, to wojna – mówi o. Wojciech Pawłowski SVD. Dziś druga część opowieści.

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 34/2025

dodane 21.08.2025 00:00

Obóz uchodźców Bidi Bidi w Lodonga, w Ugandzie. Przebywa w nim 280 tys. uciekinierów; w sumie wzdłuż Nilu powstały dzielnice uchodźców, w których znajduje się ponad 1,5 mln osób. Każda rodzina otrzymuje tu działkę o powierzchni 900 m kw. Na tym terenie budują dom z błota i trawy, uprawiają ziemię. Próbują normalnie żyć. W to miejsce w 2018 r. przyjechał o. Wojciech Pawłowski SVD. – Kiedy dotarliśmy, ujrzeliśmy ciągnące się kilometrami osady. Teren obejmujący 250 km kw. Nie mieliśmy miejsca zakwaterowania. Ludzie pokaleczeni duchowo, którzy przeżyli traumy wojny, straty bliskich, morderstwa. Ludzie z różnych, często wrogich sobie plemion musieli zamieszkać obok siebie. Pojawiały się napięcia. Sytuacja nie pozwalała na to, żeby tam zamieszkać. Jako księża otrzymaliśmy pozwolenie na wjazd na teren obozu. Nie każdy mógł się tam poruszać swobodnie. Zaczęliśmy codziennie przyjeżdżać do uchodźców – wspomina werbista. Ku jego radości, w obozie spotkał swoich parafian z Sudanu Południowego, z placówki Lainya. Wraz z o. Andrzejem Dzidą SVD zaczęli posługę duszpasterską. – Kiedy ludzie dowiedzieli się, że przyjechali księża katoliccy, gromadzili się wokół nas . Zaczęliśmy organizować życie duchowe. Jeśli ktoś umiał „Ojcze nasz”, zostawał katechetą. Z czasem potworzyły się wspólnoty, które spotykały się pod drzewem. Później każda z nich wybudowała kaplicę z błota i trawy – przybliża o. Wojciech.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy