Wypalić chrześcijaństwo raz na zawsze

Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana zorganizowało konferencję "Demografia w Polsce i w Europie". - Pan Bóg dał nam konkretną zasadę: "Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną". Jeśli my kombinujemy i próbujemy żyć inaczej, to otaczająca nas rzeczywistość obraca się przeciwko nam; jest dla nas powodem nieszczęść - uważa dr hab. Mieczysław Guzewicz.

Krzysztof Kozłowski

|

GOSC.PL

dodane 24.09.2025 15:00

Katolickie Stowarzyszenie Civitas Christiana ma w swojej misji szerzenie katolickiej nauki społecznej. Nie byłoby tej nauki bez problematyki związanej z rodziną. - Wiele zaczyna się od rodziny. Ona jest fundamentem wychowania kolejnych pokoleń. Dlatego poprzez organizację różnych wydarzeń staramy się mówić o rodzinie, jej roli, o jej niepodważalnej wartości - mówi Zbigniew Połoniewicz, dyrektor białostocko-olsztyńskiego regionu Civitas Christiana. W te działania wpisuje się zorganizowana w Olsztynie przez stowarzyszenie konferencja „Demografia w Polsce i w Europie”.

Dyrektor zauważa, że patrząc na współczesną kondycję rodziny i analizując wyniki badań, powinniśmy reflektować nad przyczynami zmniejszającej się populacji Polaków. - Myślę, że palą się już czerwone światła. Musimy sobie uświadomić wagę tego problemu i podjąć działania. Owszem, istotna jest kondycja finansowa rodzin, jednak wydaje się, że to nie ona ma kluczowe znaczenie przy podjęciu decyzji o otworzeniu się na nowe życie w małżeństwie. Współczesna cywilizacja promuje postawę samorealizacji, eliminując z niej szczęście wypływające z rodzicielstwa, ukazując je jako trudne i ograniczające własny rozwój zadanie - uważa dyrektor.

Wspomina słowa patrona stowarzyszenia bł. Stefana Wyszyńskiego, który wskazywał, że trzeba nam odnowienia duchowego człowieka, odnowy rodzin, odnowy kobiety i mężczyzny, odnowy matki i ojca, żony i męża. Musimy prowadzić dzieci ku wierze, bo jeśli jej nie będzie, nie będzie mowy o wychowaniu w duchu chrześcijańskim. - Dziś dochodzimy do momentu, w którym propagowane ideologie, choćby gender i neomarksizm, doprowadzają do degeneracji podstawowych pojęć i wartości. Musimy coś robić, bo wydaje się, że elity rządzące, ulegające wpływom tych ideologii chcą, żeby tak było. My musimy, będąc ludźmi wiary, ratować ojczyznę przed zatraceniem - podkreśla Zbigniew Połoniewicz.

Ojczyzna i naród to są chrześcijańskie wartości, na których budowano Polskę; to historia i wielopokoleniowe tradycje. Jeśli niszczy się te wartości, jeśli wykorzystuje się historię i interpretuje ją do celów ideologicznych, wręcz wykluczając ją ze świadomości kolejnych pokoleń; jeśli miesza się podstawowe pojęcia i zmienia ich tradycyjne znaczenie, to mamy do czynienia z cywilizacją śmierci. - Te ideologie niszczą nas. Niszczą dzieci i młodzież. Dlatego cieszę się, że zorganizowaliśmy tę konferencję - dodaje dyrektor.

Podczas konferencji prelekcje wygłosili: dr hab. Mieczysław Guzewicz „Misja rodziny”, dr Artur Dąbrowski „Neomarksizm przyczyną depopulacji”, ks. dr hab. Krzysztof Bielawny „Demografia w Polsce i Europie - dziś i jutro”, prof. Piotr Grochmalski „Islam. Zagrożenia dla Polski i Europy”.

Demografia jest odzwierciedleniem kondycji rodziny - czy jest ona otwarta na życie, otwarta na wartości wpisane w rodzicielstwo. Patrząc na historię społeczną można zastanawiać się czy misja rodziny na przestrzeni wieków się zmieniła, czy jest ona raczej niezmienna.

- Jestem przekonany, że podstawowa misja rodziny przez wieki nie uległa zmianie - mówi dr Guzewicz. - To wyraz Bożego zamysłu wobec ludzkości, o czym możemy przeczytać na pierwszych kartach Pisma Świętego, gdzie napisane jest o szóstym dniu stworzenia: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go stworzył; stworzył mężczyznę i niewiastę. Po czym Bóg im błogosławił, mówiąc do nich: »Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną«”.

- Zanim pojawi się ogromna liczba słów, dosłownie setki tysięcy zapisanych na kartach Biblii słów wypowiadanych przez Boga do człowieka, to pierwsze słowa wypowiedziane do człowieka dotyczą rodzicielstwa jako głównej misji relacji kobiety i mężczyzny. To nie są żadne normy moralne, przykazania, nakazy i zakazy. One pojawiają się później. To są słowa: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się” - wyjaśnia prelegent.

Rozwija się historia ludzkości. Pojawia się upadek moralny ludzkości. Pan Bóg dochodzi do wniosku, że trzeba dzieło stworzenia zniszczyć, ratując osiem osób: Noego i jego rodzinę, by byli oni początkiem nowego społeczeństwa po potopie. Arka osiada. Noe z rodziną wychodzą na ląd i Pan Bóg kieruje do nich pierwsze słowa: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się”.

- Więc taka jest misja rodziny. Taka jest misja małżeństwa według Bożego zamysłu: trwały, heteroseksualny, monogamiczny związek otwarty na potomstwo. Nie ma znaczenia, w jakich uwarunkowaniach cywilizacyjnych, kulturowych i dziejowych żyjemy; to jest zawsze punkt wyjścia - podkreśla M. Guzewicz. Zauważa, że wiele dziedzin nauki przez badania naukowe wyraźnie potwierdza, że to w najwyższym stopniu konstytuuje wartość społeczeństwa w każdej jego dziedzinie.

Odnosi się do Starego Testamentu, z którego treści wynika, że Izraelici rozumieli i wypełniali ten zamysł Boży. Główny warunek Bożego błogosławieństwa upatrywali w otwartości na potomstwo. - Duża liczba dzieci była źródłem Bożego błogosławieństwa, bez którego będą klęski na każdej płaszczyźnie życia. Czy coś się od tego czasu zmieniło? Nic. Widzimy, że cywilizacje, które żyją wbrew tej normie ustanowionej przez Boga, one giną, umierają, wchodzą w niebyt i przestają istnieć. Tak jest i obecnie - mówi.

Taki proces można dobrze dziś zaobserwować w Europie. - I to jest ciekawa zależność. Gdybyśmy zapytali dziś, co jest główną przyczyną zamknięcia na potomstwo, to byśmy wskazywali na egoizm, kulturę, ideologie. Ale pierwszą przyczyną jest nieposłuszeństwo tej zasadzie, którą Bóg nam przekazał. Bóg pragnie naszego dobra, łącznie z dobrem materialnym i bezpieczeństwem militarnym. Ale Pan Bóg dał nam konkretną zasadę: „Bądźcie płodni i rozmnażajcie się, abyście zaludnili ziemię i uczynili ją sobie poddaną”. Jeśli my kombinujemy i próbujemy żyć inaczej, to otaczająca nas rzeczywistość obraca się przeciwko nam; jest dla nas powodem nieszczęść. Nie możemy myśleć naiwnie, że wszyscy ludzie otworzą się na tę Bożą zasadę. Ale tak jest, że jeśli nie słuchamy Pana Boga, to rzeczywistość obraca się przeciwko nam - argumentuje M. Guzewicz.

Od wielu lat obserwujemy w Europie niż demograficzny. - Patrząc na nasz kontynent widzimy drastyczne załamanie dzietności, jeśli chodzi rdzenną ludność Europy. Następuje wymiana cywilizacyjna, jak i kulturowa, i religijna. Przychodzi islam, a my, jako chrześcijanie, opuszczamy Europę. Ten proces się dokonuje - zauważa ks. dr hab. Krzysztof Bielawny. - Niestety, w większości mieszkańcy Europy nie są tego świadomi, bo rzeczywistość wydaje się niezmienna. Sklepy są otwarte, jest praca. Ale widzimy, że ten proces dokonuje się bardzo szybko - podkreśla. Za przykład podaje belgijską Partię Islam, której członkowie zapewnili, że Belgia w 2030 r. stanie się islamska z prawem ramadanu.

Co ciekawe, elity europejskie widzą ten problem, jednak bagatelizują go. - Mam taką teorię, że oni sami przegrali życie, bo to są przede wszystkim środowiska socjalistyczne, libertyńskie i masońskie; a skoro ja przegrałem życie, jestem okultystą, czyli wyznawcą złego ducha, to jestem przedstawicielem cywilizacji śmierci, która całe społeczeństwa ku śmierci prowadzi. Niszczę to, co piękne, chrześcijańskie. To idea: wypalić chrześcijaństwo raz na zawsze - mówi ks. Bielawny.

Można tu nawiązać do spostrzeżeń św. Jana Pawła II, który mówił o wojnie cywilizacji śmierci z cywilizacją życia. - To już trwa od rewolucji francuskiej. To proces długotrwały, obejmujący wiele pokoleń. My to dziś boleśnie odczuwamy. Zapaść rodziny, pies i kot, a brak dzieci. Szansa na zwycięstwo jest, ale musimy zerwać z grzechem, nawrócić się. To warunek, o którym mówił Chrystus, a do którego odnosiła się Maryja podczas objawień, również w Gietrzwałdzie. Tylko człowiek nie chce tego słuchać. Ogłosiliśmy w XIX wieku, że Bóg umarł. Człowiek zasiadł na tronie Boga i dzisiaj udaje Boga - konkluduje ks. Krzysztof Bielawny.

1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy