Archiwum Archidiecezji Warmińskiej, dzięki pomocy finansowej zarządu powiatu olsztyńskiego, zabezpieczyło i poddało konserwacji trzy księgi metrykalne. - Musimy pamiętać, że powinniśmy chronić nie tylko zabytki ruchome i nieruchome, ale także archiwalia, dzięki którym o tych obiektach możemy mówić i je opisywać. Dawne dokumenty mają szczególną wartość, gdyż są pisanymi świadkami przeszłości, a historia jest nauczycielką życia - zauważa ks. prof. Andrzej Kopiczko.
Archiwum Archidiecezji Warmińskiej, dzięki pomocy finansowej zarządu powiatu olsztyńskiego, zabezpieczyło i poddało konserwacji trzy księgi metrykalne: jedną z Barczewa (księga chrztów obejmująca lata 1659-1685) i dwie z Barczewka (księga chrztów 1834-1856 i zmarłych 1830-1842). - W przypadku Barczewa jesteśmy w szczęśliwej sytuacji, bo mamy księgi chrztów od roku 1615 do II wojny światowej. Rzadko się zdarza, żeby wszystkie księgi metrykalne, z danej parafii się zachowały - zauważa ks. prof. Andrzej Kopiczko, dyrektor archiwum.
Poddana konserwacji księga chrztów z Barczewa zawiera zapisy dat urodzenia dziecka. - Zakładamy, że tego samego dnia dziecko było chrzczone, bo obawiano się, że może umrzeć. Mamy dane rodziców, imię dziecka i zanotowanych rodziców chrzestnych. Przy ojcu zawsze jest podawany zawód. To jest ważne przy badaniu historii miejscowości, bo na podstawie tych ksiąg możemy ustalić burmistrzów, sołtysów, czy nauczycieli. To również doskonały materiał badawczy do ustalenia struktury gospodarczej miejscowości, ilu było karczmarzy, młynarzy, innych rzemieślników - podkreśla ks. Kopiczko.
Zauważa, że ta księga była bardzo zniszczona, miała braki w kartach. - Księgi metrykalne były często użytkowane. Wertowano kartki, czasem - jak mamy to w zwyczaju - śliniąc palce. Dlatego najczęściej poszkodowane są rogi kart - mówi dyrektor.
Z pewnością ciekawostką tej księgi chrztów jest fakt zapisania w niej historii wojny północnej w latach 1704-1709 r. - Jest to ciekawe też z tego względu, że oprócz tego, że podano, że biskup Załuski wyjechał do Królewca, a Szwedzi pojawili się w Prusach, jest informacja o tym, że król szwedzki zamieszkał na zamku w Lidzbarku Warmińskim. Ale też o kontrybucji, którą Szwedzi nałożyli na mieszkańców Warmii. I na przykład wiemy, ile musieli płacić kanonicy warmińscy. Zapisano, że kanonik warmiński miał płacić kontrybucji 150 florenów, dobromiejski - 100 florenów, proboszczowie - po 80, wikariusze - po 30, nauczyciele i kościelni - po 15. Nawet i takie ciekawostki tutaj są zamieszczone - przybliża ksiądz profesor.
Podczas prac konserwatorskich odkryto również wcześniej nieznaną informację w języku niemieckim. - Teraz, po konserwacji, będzie czas, żeby się z nią zapoznać. Księgi otrzymałem przed kilkoma minutami, więc przestudiuję ją później - mówi dyrektor.
W tym roku parafia w Barczewku obchodzi 700-lecie erygowania. Renowacja dwóch ksiąg metrykalnych wpisuje się w ten jubileusz. - Gdy przejmowałem te księgi metrykalne z parafii, one były w stanie katastrofalnym. Ubytki kart, zbite kartki tak, że nie można było ich przewracać - przybliżał ks. Kopiczko. Dziś, dzięki konserwacji, można odczytać zapisane w nich nazwiska wraz z innymi informacjami, dotyczącymi ochrzczonych i zmarłych. Kto był rolnikiem, pomocnikiem rolnika, sołtysem, nauczycielem, czy karczmarzem.
- Krzyżyki oznaczają, że było to dziecko panieńskie. To jest zawsze pewna niespodzianka dla tych, którzy przeglądają nasze księgi, bo każdy się spodziewa, że krzyżyk oznacza osobę zmarłą. Tymczasem na Warmii krzyżykami oznaczano dzieci panieńskie i dlatego mamy tylko imię matki - wyjaśnia dyrektor.
Podkreśla, że wiele mówi się o potrzebie odrestaurowania obiektów zabytkowych, a o dokumentach wszyscy zapominają. - Ale jak opisać te obiekty, nie mając ksiąg? To musi być spójne działanie. Księgi metrykalne zawierają cenne materiały genealogiczne - uważa.
W księdze zmarłych, obok danych nieboszczyka, zapisane są m. in. informacje, ile miał dzieci. - Tu mamy bardzo dokładne opisy, nawet z datami urodzenia dzieci. Jest zapisany powód zgonu - opisuje i przekłada karty księgi na rok 1831. - Tu będą wykazy osób, które zmarły na cholerę, bo wtedy panowała epidemia. Możemy szukać, od kiedy cholera się pojawiła i kiedy też już wygasła. Tu jest wiele bardzo ciekawych informacji - uważa ks. Kopiczko.
Wyjaśnia, że poddane renowacji księgi będą udostępniane czytelnikom, którzy poszukują swoich przodków, chcą opracować strukturę społeczną w tym czasie, czy opracowują informacje o życiu ówczesnych ludzi. - Naszym zadaniem jest nie tylko przechowywać, ale też zabezpieczać i przywracać te księgi kolejnym pokoleniom. Pani konserwator ma w tym dziele swoje zasługi, bo dzięki wiedzy i jej fachowości te księgi są dobrze zabezpieczone - nie kryje radości ks. Andrzej Kopiczko.
Odrestaurowane księgi do Archiwum Archidiecezji Warmińskiej przywiozła Mirela Kaszuba, konserwator papieru i skóry. - Księgi były w zróżnicowanym stanie. Karty jednej z ksiąg, tej najbardziej zniszczonej, miały bardzo osłabioną strukturę mechaniczną, w wyniku czego podczas ich dotykania, miało się wrażenie, że one mają strukturę bibulastą, rozwłóknioną. Krawędzie były poszarpane ze spękaniami, z dużą ilością ubytków. Wewnątrz w wielu miejscach widoczne były zacieki - opisuje konserwator.
Każda z ksiąg posiadała też jednym z główniejszych zniszczeń - było poluzowanie szycia w grzbiecie, w wyniku czego te grzbiety były niestabilne, zdeformowane, w wielu miejscach nici uległy spękaniom, w wyniku czego składki wysuwały się przed blok. Karty były zabrudzone, szczególnie w dolnych narożnikach. W jednej z ksiąg zabrudzenie było na tyle silne, że unieczytelniało tekst. Zniszczeniu uległy oprawy, szczególnie w dwóch księgach z Barczewka. - W przypadku tych ksiąg zdecydowałam się na wymianę opraw, ponieważ tektury były silnie rozwłóknione, rozwarstwione, a skóra silnie przesuszona ze spękaniami i ubytkami - opisuje Mirela Kaszuba.
Ze względu na zły stan zachowania ksiąg zdecydowała się na wykonanie pełnej konserwacji, z uwzględnieniem demontażu na poszczególne karty, wykąpaniem tych kart. - To bardzo istotny zabieg, ponieważ dzięki niemu wypłukują się zanieczyszczenia i papier ulega rozjaśnieniu. Podczas tego zabiegu udało się ładnie pousuwać zanieczyszczenia, bez zniszczenia struktury oryginalnego papieru. Papier odzyskał swoje dawne właściwości, stał się bardziej gruby, faktura odzyskała ten charakter, który miała wcześniej. Po wysuszeniu kart udało się dobrać papier odpowiedni, uzupełnić ubytki, wzmocnić bardziej ścienione miejsca bibułką japońską, podkleić przedarcia - opisuje swoją pracę.
Księgi metrykalne są wartościowym źródłem do poznawania przeszłości. Dostarczają kompletnych informacji o mieszkańcach poszczególnych miejscowości: ich strukturze zawodowej, dzietności, zawieranych małżeństwach czy umieralności. Na ich podstawie można ustalić występujące kataklizmy, epidemie czy inne nieszczęścia losowe.
- Bogactwo tych danych sprawia, że księgi te cieszyły się i nadal się cieszą ogromną popularnością wśród czytelników poszukujących korzeni własnych rodzin, ale również informacji do dziejów miejscowości i małych ojczyzn. Są również czynnikiem ułatwiającym nawiązywanie kontaktów pomiędzy dawnymi i obecnymi mieszkańcami Warmii. Wiele osób z krajów europejskich, ale też z obu Ameryk, a nawet Dalekiego Wschodu zwraca się z pytaniami odnośnie swoich przodków. Dla innych są motywem przyjazdu do Olsztyna, by tu osobiście zapoznać się z zasobem tych ksiąg - mówi ks. Andrzej Kopiczko.
Wiele osób, widząc, w jaki sposób te zbiory są zabezpieczone i przechowywane, nie kryje zdziwienia, że tak stare dokumenty mogą być w tak dobrym stanie. - Archiwum Archidiecezji Warmińskiej podejmuje różne działania, by księgi te nie uległy zniszczeniu, a zniszczone - zwłaszcza przejęte w ostatnich latach z parafii - poddaje stałej konserwacji. Niestety, warunki ich przechowywania spowodowane wojną, a potem brakiem środków na konserwację, sprawiły, że obecnie konieczne jest szybkie nadrobienie tych opóźnień w zakresie renowacji. Musimy pamiętać, że powinniśmy chronić nie tylko zabytki ruchome i nieruchome, ale także archiwalia, dzięki którym o tych obiektach możemy mówić i je opisywać. Dawne dokumenty mają szczególną wartość, gdyż są pisanymi świadkami przeszłości, a historia jest nauczycielką życia - zauważa dyrektor.
Opisane księgi metrykalne zostały poddane renowacji dzięki dofinansowaniu przekazanemu przez zarząd powiatu olsztyńskiego. - W ten sposób staramy się o zachowanie dziedzictwa historycznego Warmii - mówi starosta Andrzej Abako. - To, co się znajduje w tym archiwum, jest dla nas ważne. Od dwóch lat staramy się wspierać tę placówkę w działaniach mających na celu zachowanie i przywrócenie dla obecnych pokoleń pisanego dziedzictwa naszego regionu. Trzeba pamiętać o tych zbiorach archiwalnych, bo one mówią wiele o społeczności zamieszkującej Warmię - mówi starosta.