Kserokopiarka wysiada!

ks. Piotr Sroga

publikacja 30.04.2012 19:50

Byli bardzo spokojni po egzaminie. Na to jednak pracowali cały rok, bo u salezjanów zaangażowani są nie tylko nauczyciele, ale także uczniowie. Dlatego rok temu byli najlepsi w województwie

Egzaminy 2011 Egzaminy 2011
ks. Piotr Sroga / GN

Ponad 400 tys. polskich uczniów zdawało w ostatnim czasie egzaminy gimnazjalne. Wśród nich byli także gimnazjaliści z Warmii i Mazur. Zeszłoroczne wyniki nie były pomyślne dla naszego regionu. Jednak oprócz statystyk i liczb liczą się przeżycia konkretnych osób, w tym przypadku bardzo młodych osób.

Rodzice mieli rację

– Specjalnie się nie przygotowywaliśmy. Bardzo dużo powtórek i pracy było na lekcjach. Najtrudniejszy był test przyrodniczy. Chemia była trudna – mówią uczniowie Salezjańskiego Gimnazjum im. św. Dominika Savio w Ostródzie. Siedzą w szatni i na gorąco omawiają testy, które wypełniali. Nie widać wielkiego zdenerwowania, paniki. Może pomogła przeżyta rano Msza św. Twierdzą, że w przygotowaniu do egzaminów ważne było przede wszystkim bardzo indywidualne podejście nauczycieli do uczniów. – Mniejsza liczba osób w klasach to wielki plus. Jeśli ktoś zgłosi, że ma problem z opanowaniem materiału, nauczyciel zawsze znajdzie czas na pomoc. Przynajmniej większość z nich – twierdzi Adam. Młodzi chwalą sobie także porządek na lekcjach. Większość z nich podjęła naukę w katolickiej szkole na prośbę rodziców. –Nie chciałam przyjść do tej szkoły. Myślałam sobie, że to katolicka szkoła i będzie duży rygor. Ale teraz po trzech latach nauki nie żałuję tamtej decyzji. Nie jest źle – uśmiecha się Ania. Na pytanie: komu rodzice zaproponowali salezjańską szkołę?, wszyscy rozmówcy podnoszą rękę do góry.  – Nasze gimnazjum jest takie same jak inne. No, może wyróżnia nas modlitwa poranna, tzw. „słówko” i Msza św. w piątek i uroczystości kościelne – mówią młodzi.

 

Nauczyciele jak uczniowie

Przygotowanie do egzaminów trwa właściwie cały rok. – Na lekcjach robimy dużo testów. Kserokopiarka wysiada. Pomocne są także przygotowania do konkursów przedmiotowych. Ważnym elementem nauczania jest dyspozycyjność nauczycieli. Są uczniowie, którzy potrzebują więcej czasu i wtedy odbywają się indywidualne spotkania – mówi Anna Wróbel, polonistka. Wśród 36. nauczycieli są tacy, którzy pracują także w publicznych szkołach. Twierdzą, że w salezjańskiej szkole młodzież dopinguje do większego wysiłku w przygotowaniu zajęć. Ich ciekawość, a jednocześnie posiadana wiedza zmusza do ciągłego szukania nowych form nauczania i poszerzania własnej wiedzy. Nic dziwnego, że wyniki zeszłorocznych egzaminów były bardzo dobre. Salezjańskie gimnazjum zajęło I miejsce w województwie warmińsko-mazurskim. Przy naborze nowych uczniów liczą się trzy rzeczy: wzorowe zachowanie, średnia minimalna 4,0 i wysoki wynik egzaminów zewnętrznych – 70 proc.  

Szkoła bez przemocy

Pedagodzy z Ostródy stawiają jednak nie tylko na naukę, lecz także na formację. Szkolny pedagog, ks. Rafał Wroniecki, zorganizował w tym roku wyjazdowe rekolekcje dla licealistów. Przez kilka dni pobytu w Gietrzwałdzie młodzi odkrywali na nowo sakrament pojednania. Podobno spowiedź św. na zakończenie trwała do późnych godzin nocnych. Wszyscy byli bardzo zadowoleni z duchowych ćwiczeń.

- Wszystkie nasze szkoły mają jeden priorytet, a jest nim tzw. prewencyjny system wychowawczy św. Jana Bosko. Doświadczenie pracy z młodocianymi więźniami doprowadziło naszego założyciela do uznania trzech podstawowych filarów: rozumu, religii i miłości. Jego mottem było: „Wychować dobrego człowieka i obywatela” - mówi ks. Jacek Woźniak, dyrektor. Każdy nauczyciel, który chce pracować w salezjańskich szkołach, musi przejść szkolenie na temat tego systemu. Cechą charakterystyczną systemu szkolenia jest indywidualne podejście do ucznia, dlatego klasy nie są zbyt liczne, najwyżej 25 osób. Każdy pracownik jest także odpowiedzialny za proces wychowania. I nie chodzi tylko o pedagogów, ale także sekretarkę, konserwatora, sprzątaczkę. Wychowują wszyscy. – Ważna jest także współpraca z rodzicami, którzy wiedzą, że nasza szkoła jest bezpieczna. Gdy zdarzy się coś złego, mówimy uczniom, iż zachowanie tego w tajemnicy jest szkodą dla wszystkich. W czasie rozmów klasyfikacyjnych zadajemy pytanie: czy jesteś w stanie powiedzieć wychowawcom o tym, co złego dzieje się w klasie? Odpowiedź na początku jest zazwyczaj negatywna. Potem pytamy: czy chciałbyś chodzić do takiej szkoły, gdzie jest przemoc, narkotyki, wyłudzanie? Wtedy zmienia się perspektywa. To uczniowie są odpowiedzialni za klasę, szkołę i dobre jej imię – wyjaśnia ks. Jacek.

W liceum i gimnazjum salezjańskim praktyki religijne są obowiązkowe. Prawie wszyscy są katolikami. Dużo zależy jednak od rodziców, którzy mogą swoim przykładem pomóc młodym w pogłębianiu wiary lub zniechęcić przez swoją obojętność religijną. Szkoła stwarza możliwości rozwoju duchowego. Istnieją bowiem koła różańcowe i praktyka duchowej adopcji dzieci poczętych. Sfera religijna jest podstawą i prowadzi do prawidłowej i chrześcijańskiej moralności.