Eucharystia w małych domach

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 27/2012

publikacja 05.07.2012 00:00

Miejscowości obu parafii dzielą dziesiątki kilometrów. Jednak łączą je drogi, którymi kapłani jeżdżą z Najświętszym Sakramentem, by każdy mógł spotkać się z Jezusem.

Eucharystia w małych domach

Z jednego końca parafii na drugi w prostej linii jest ponad 27 km, a mieszkańcy zamieszkują 21 miejscowości z licznymi koloniami.

Kilometry posługi

Żeby w pierwszy piątek miesiąca odwiedzić wszystkich chorych, trzeba przejechać prawie 100 km. Drogi często są szutrowe, przecinają sosnowe i mieszane lasy, wiją się wśród łąk, na których pasą się stada krów. – Większość rolników na tych terenach wyspecjalizowała się w hodowli krów i produkcji mleka – wyjaśnia ks. Stanisław Sito, proboszcz. Wiele wysiłku wymaga również kolęda, kiedy do części rodzin trzeba jechać zaśnieżonymi traktami leśnymi i przedzierać się przez ściany zasp. Głównymi centrami życia religijnego są Wielbark i Opaleniec, w których znajdują się parafialne kościoły. Jednak raz w miesiącu kapłani dojeżdżają również do wiejskich kaplic w Przeździęku Wielkim i Wesołowie. Mieszczą się one w niewielkich domkach, w których dawniej odbywały się lekcje religii. W tej w Wesołowie wiele lat temu była kuźnia. Dziś, po niewielkiej adaptacji, budynki mogą służyć za miejsca celebracji Mszy św. – Marzy mi się, aby kiedyś mieszkańcy tych i okolicznych miejscowości mieli możliwość uczestniczenia u siebie w coniedzielnych Eucharystiach i posiadali częstszy dostęp do sakramentów świętych. Jeszcze nie wiem, jak to zrobię, ale modlę się i szukam mądrości u Boga, aby tak się stało. Choć proszę zobaczyć, w jakim stanie są kapliczki. Wymagają remontu – mówi ks. Stanisław Sito. Trudno jest wiernym, szczególnie zimą, dojeżdżać na niedzielne Msze św., kiedy do kościoła jest prawie 10 km. Proboszczowi w posłudze pomaga wikary ks. Krzysztof Pliszka.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.