Policyjna obława

Krzysztof Kozłowski

publikacja 25.07.2012 17:29

Kiedy kierowcy byli zatrzymywani mieli wystraszone miny. Pełno służb mundurowych, policjanci, służba celna z psami, inspektorzy transportu drogowego. O co tu chodzi? – zdawali się pytać.

Policyjna obława Funkcjonariusze przez lornetkę obserwowali nadjeżdżające samochody Krzysztof Kozłowski

W Olsztynie przy ul. Leonharda policja, służba celna i inspekcja transportu drogowego zatrzymywali wszystkich kierowców, którzy złamali przepisy ruchu drogowego. Funkcjonariusze przez lornetkę obserwowali kierowców i pasażerów. Każdy, kto rozmawiał w czasie jazdy przez telefon, nie miał zapiętych pasów, lub popełnił inne wykroczenie musiał liczyć się z konsekwencjami… ale zupełnie innymi, niż zwykle. Nikt nie dostał mandatu ani karnych punktów – a to za sprawą Świętego Krzysztofa. – Akcja "Dzień bez mandatu", która odbywa się w ramach dnia bezpiecznego kierowcy, jest oczywiście połączona ze wspomnieniem Świętego Krzysztofa, patrona kierowców. Jest to doskonała okazja do tego, by przypomnieć kierowcom, jak naprawdę należy zachowywać się na drodze, że trzeba być dobrym i życzliwym człowiekiem, co przenosi się bezpośrednio na zachowania na drodze – mówi ks. Marian Midura, krajowy duszpasterz kierowców. Do każdego zatrzymanego pojazdu podchodził policjant, ks. Marian i Krzysztof Hołowczyc. Po sprawdzeniu dokumentów kierowca był pouczany. Zamiast mandatu otrzymywał kamizelkę odblaskową, modlitwę do św. Krzysztofa, dekalog kierowcy i musiał wsiąść do symulatora dachowania i zderzeń. – Dzięki temu każdy może zobaczyć, jak staje się bezradny wobec takich zagrożeń, które wynikają z niebezpiecznej jazdy – mówi ks. Marian.

– Takie dziwne czasy. Praca. Pośpiech. Obowiązki. W moim przypadku zostałem zatrzymany, bo rozmawiałem przez telefon. Dzwonił akurat szef. Mam dwa telefony, ale tylko jeden jest podłączony do zestawu głośnomówiącego. Ten nie był – mówi Rober z Lublina. – Kiedy się jest w symulatorze dachowania, to jest moment, kiedy jest pustka w głowie, człowiek czuje się zupełnie bezradny, nie wie co się dzieje. A przecież w rzeczywistości wszystko dzieje się znacznie szybciej – mówi Piotr z Olsztyna. – Normalnie spanikowałam. Jakaś obława, myślałam. Ale kiedy jestem po wszystkim, śmiać mi się chce i cieszę się, że są takie akcje. No i mogłam zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie z Hołowczycem. Będę miała co opowiadać – śmieje się Justyna z Elbląga. 25 lipca, w dzień Świętego Krzysztofa, na drogach naszego regionu policja przeprowadziła wiele akcji edukacyjnych. W wielu parafiach odbyły się Msze św. z poświęceniem pojazdów. – Musimy mieć świadomość tego, że potrzeba wiele lat, aby zmienić kulturę jazdy. Zbyt wiele osób ma wrażenie, że to mnie nie dotyczy, mam sprawny samochód, jeżdżę rozsądnie, nie będę mieć wypadku. A może być różnie – mówi Krzysztof Hołowczyc. – Z okazji święta św. Krzysztofa i dnia bezpiecznego kierowcy chcę życzyć kierowcom szerokiej drogi. Niech Święty Krzysztof działa w nas bez ograniczeń – dodaje ks. Marian Midura.