Nosem w przemytnika

tekst i zdjęcia Ks. Piotr Sroga piotr.sroga@gosc.pl

|

Posłaniec Warmiński 32/2012

publikacja 09.08.2012 00:15

Granica polsko-rosyjska. Wyglądają spokojnie i sympatycznie, ale są najskuteczniejszą bronią w walce z kontrabandą, choć wszystko traktują jako zabawę.

 Pies przeznaczony do wykrywania narkotyków Pies przeznaczony do wykrywania narkotyków
ks. Piotr Sroga

W Grzechotkach znajduje się przejście graniczne między Polską a Rosją. W tym miejscu można przejechać do obwodu kaliningradzkiego. Od 27 lipca istnieje mały ruch bezwizowy. Mieszkańcy przygranicznych powiatów mogą wyrobić sobie kartę, która umożliwia wjazd do Rosji bez konieczności posiadania zaproszenia i wizy. To samo dotyczy drugiej strony. Czy łączy się to z otworzeniem granic i lżejszą kontrolą służb granicznych? Nic podobnego. Polska granica jest w tym miejscu jednocześnie granicą Unii Europejskiej. Intensywna kontrola pozostanie. Kilka przejść granicznych w województwie warmińsko-mazurskim należy bowiem do najczęstszych punktów przerzutów na trasach przemytu papierosów i narkotyków. Oprócz ludzi pracują tu także psy, przed którymi respekt czuje każdy przestępca.

Niezwykłe zdolności
– Pieski kupujemy w większości przypadków z hodowli prywatnych. Najczęściej trzymiesięczne. Trzeba najpierw jednak rozeznać, czy nadają się do pracy w służbach granicznych. Specjalny instruktor z ośrodka w Kamionie testuje zwierzę. Osobnik musi posiadać pewne cechy: pasję poszukiwawczą, zainteresowanie aportem, brak lęku przed hałasem i otwartość w stosunku do ludzi. Gdy instruktor uzna, że pies się nadaje, rozpoczyna się jego przygotowanie do służby – mówi Beata Lachowska, koordynator ds. psów służbowych Izby Celnej w Olsztynie. Najważniejszy w pracy na granicy jest psi nos. Dobrze wyszkolone zwierzę posiada umiejętność identyfikacji indywidualnego zapachu. Szczególne zdolności czworonogów można zilustrować na zasadzie porównania. W nabłonku węchowym człowieka znajduje się około 5 milionów komórek węchowych. Natomiast na przykład owczarek niemiecki ma ich około 220 milionów. Podstawą dobrego obchodzenia się z psem służbowym jest polubienie go i zrozumienie jego psychiki. Przewodnik zobowiązany jest dokładnie poznać charakter, przyzwyczajenia i skłonności swojego psa, ażeby do tego odpowiednio dostosować swoje z nim postępowanie. Podczas wykonywania przez funkcjonariusza zadań związanych z przewodnictwem zwierzęcia, pies służbowy ma prawo wstępu do wszystkich pomieszczeń służbowych razem ze swoim przewodnikiem.


Psia szkoła
Kiedy zostanie podjęta decyzja, że dany szczeniak nadaje się do szkolenia, wędruje on do przewodnika i kilka miesięcy spędza z osobą, z którą będzie pracował. – Nie jest to jeszcze czas szkolenia. Przewodnik musi także przejść pomyślnie testy i dopiero wtedy zaczyna się współpraca. Pies mieszka u funkcjonariusza. Przyzwyczaja się w tym czasie do miejsca pracy, jeździ na granicę. Poznaje teren i warunki tam panujące. Przewodnik nie może w tym czasie popełnić błędów, które potem trudno będzie nadrobić. Dostaje instrukcje, jak postępować z psem. Nie może uczyć na przykład szukania i innych czynności. Przyjdzie na to czas później – mówi pani koordynator. Po tym czasie zapoznania się i oswojenia rozpoczyna się kurs.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.