Duchowa kuźnia

Posłaniec Warmiński 43/2012

publikacja 25.10.2012 00:15

O pożarze plebanii, rozwiązywaniu konfliktów małżeńskich i ewangelizacji młodzieży z ks. dr. Markiem Proszkiem rozmawia ks. Piotr Sroga.

 Ks. Marek Proszek stworzył atrakcyjną propozycję rekolekcyjną Ks. Marek Proszek stworzył atrakcyjną propozycję rekolekcyjną
Ks. Piotr Sroga

Ks. Piotr Sroga: Przy sanktuarium w Glotowie funkcjonuje Dom Pielgrzyma. Jaka jest jego historia?

Ks. Marek Proszek: Wszystko zaczęło się w czasie, gdy opiekowałem się ośrodkiem rekolekcyjnym Odnowy w Duchu Świętym w Dobrym Mieście. Zauważyliśmy wtedy potrzebę formacji rodzin. Zaczęły powstawać rodzinne wspólnoty przy grupach modlitewnych Odnowy w Duchu Świętym. Założeniem było jednak, aby formację prowadzić dla wszystkich rodzin. Chcieliśmy przedstawić szeroką propozycję. Powstał także Zespół Formacji Rodzin. Tak się złożyło, że 11 listopada 1998 roku spłonęła tutejsza plebania. Ks. Jerzy Balcer, ówczesny proboszcz, rozpoczął jej odbudowę. Wielkość i kształt budynku stwarzały możliwości zorganizowania pokoi dla gości. Ks. Jerzy zaplanował je w projekcie.

Pomysłodawcą rozbudowy plebanii był ks. Balcer. Co w takim razie wniósł Ksiądz, gdy rozpoczął pracę duszpasterską w Glotowie?

– Kiedy zostałem mianowany proboszczem w roku 2000, pomyślałem, że jest to bardzo dobre miejsce, aby stworzyć Dom Pielgrzyma i prowadzić w tym miejscu działania związane z formacją rodzin. Poprosiliśmy ks. Cezarego Opalacha, aby opracował cykl spotkań dotyczących pomocy dla małżonków. Nazwał je warsztatami małżeńskimi i od 12 lat odbywają się one systematycznie w Glotowie. W ich prowadzeniu pomagają Anna i Grzegorz Wróblowie.

W ciągu ostatnich lat baza materialna bardzo się powiększyła. Jak Ksiądz wygospodarował nowe pomieszczenia?

– Przebudowano drugi budynek. Wcześniej były to pomieszczenia gospodarcze. W dawnym kurniku powstała jadalnia. W oborze, gdzie były krowy, jest obecnie sala konferencyjna (śmiech). Plebanię nazwaliśmy „Jerozolima”, a drugi dom „Betlejem”. „Jerozolima” – ze względu na Kalwarię Glotowską. „Betlejem” – ponieważ słowo to znaczy w języku hebrajskim „dom chleba”, a w sanktuarium znajdują się motywy eucharystyczne. Każdy pokój ma także swoją nazwę, na przykład: Kacper, Melchior i Baltazar.

Nie jest łatwo stworzyć miejsce, do którego będą licznie przyjeżdżać ludzie na rekolekcje i pielgrzymki. Potrzeba pomysłu i marketingu. Jak to się udaje? Czy Dom Pielgrzyma jest wypełniony?

– Już w roku 2001, po kilku miesiącach remontu, odbyły się pierwsze rekolekcje zatytułowane „Akceptacja siebie”. Odbyły się także rekolekcje ignacjańskie, które prowadził ks. Andrzej Grefkowicz. Potem organizowaliśmy formacyjne weekendy i spotkania dla młodzieży. Na początku były to małe grupy, gdyż nie mieliśmy dużo pokoi. Brakowało jeszcze kaplicy.

Jakim celom Dom Pielgrzyma służy obecnie?

– Pierwszym jest przyjmowanie pielgrzymów, którzy przybywają do sanktuarium. Zdarza się, że przyjeżdżają autokary z różnych części archidiecezji warmińskiej i z innych części Polski, i ludzie zostają na dwa, trzy dni. Obecnie mamy sto miejsc noclegowych. Oprócz tego odbywają się regularnie rekolekcje Domowego Kościoła. Mamy na przykład rezerwację już na przyszły rok, dokonaną przez diecezję elbląską. Najważniejsza jest więc rekolekcyjna oferta dla rodzin. Warsztaty, które odbywają się w Glotowie, mają różną tematykę. Mówimy o komunikacji, o rozwiązywaniu konfliktów, o postawach małżeńskich i rodzicielskich. Uczestnicy są bardzo zadowoleni.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.