Więzienie to nie zawsze kraty

Łukasz Czechyra

publikacja 26.10.2012 20:34

W Barczewie odbyła się uroczystość z okazji 200-lecia istnienia tam zakładu karnego.

Więzienie to nie zawsze kraty Jubileusz 200-lecia więzienia w Barczewie Łukasz Czechyra/GN

Uroczystości rozpoczęły się Mszą św., której przewodniczył metropolita warmiński abp Wojciech Ziemba. W homilii zwrócił uwagę na to, że pojęcie więzienia ma bardzo szeroki zakres. – Spotkać można także skazanie przez prawo, które miało służyć wszystkim, a sprzyja nielicznym – ludzie pozbawieni wolności słowa, wolności życia czy decydowania o sobie. Wystarczy zapytać, czy czuje się wolny młody człowiek, który nigdzie nie może znaleźć pracy. To człowiek zniewolony przez sytuację, przez system. Jest to więzienie bardzo bolesne – mówił abp Ziemba.

Po Eucharystii uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod bramę barczewskiego więzienia, gdzie wojewoda Marian Podziewski odsłonił tablicę upamiętniającą „więźniów politycznych, walczących o wolną i demokratyczną Polskę, więzionych w latach 1946–89 w Zakładzie Karnym w Barczewie”. Po nim uczestnicy wysłuchali wykładu dotyczącego historii barczewskiego więzienia i zwiedzili specjalnie przygotowaną wystawę.

W uroczystościach oprócz przedstawicieli władz regionu i miasta uczestniczyli także byli więźniowie – m.in. Andrzej Czuma, Stefan Niesiołowski, Andrzej Słowik, Jerzy Kropiwnicki czy Józef Daszczyński i Władysław Piotrowski z Olsztyna, którzy w Barczewie więzieni byli jeszcze w czasach stalinowskich.

Więzienie w Barczewie znajduje się na terenie byłych ogrodów klasztornych zakonu franciszkanów. Władze pruskie po przejęciu majątku zakonu powołały tam dom karny. Z czasem więzienie było rozbudowywane, obecnie jest jednostką typu zamkniętego dla mężczyzn odbywających karę po raz pierwszy. W więzieniu przez kilkadziesiąt lat przebywał i tutaj zmarł gauleiter Prus Wschodnich Erich Koch.