Najważniejsze słowa

Krzysztof Kozłowski

publikacja 02.05.2013 11:35

Mieszkańcy Kętrzyna uczcili II rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II.

Najważniejsze słowa Procesja odbyła się w niesamowitej scenerii miasta, którego światła odbijały się w tafli jeziora Krzysztof Kozłowski /GN

Parafia pw. św. Jerzego w Kętrzynie otrzymała relikwie bł. Jana Pawła II – jest to mała kropla krwi. Wieczorem, w kościele pw. św. Katarzyny odbyło się nabożeństwo w intencji rychłej kanonizacji błogosławionego. Po nim wyruszyła z kościoła procesja, która przeszła ulicami Lanca, Rybną do Kościuszki, a następnie wokół jeziora Górnego, po którym w łodzi płynęły relikwie Jana Pawła II. Uczestnikom rozdano znicze białe i żółte. Idąc ze zniczami w procesji utworzono z nich flagę papieską. W trakcie procesji śpiewano litanię do bł. Jana Pawła II oraz odmawiano Różaniec. Między tajemnicami różańca uczniowie czytali ułożone przez siebie modlitwy, proszące o wstawiennictwo błogosławionego w różnych potrzebach. Uroczystości zakończyły się w amfiteatrze, przed którym ze zniczy ułożono papieską flagę. Wręczono również nagrody za konkursy o Janie Pawle II. Dla uczczenia 27 lat pontyfikatu Papieża Polaka wzleci w niebo 27 lampionów.

– Druga rocznica beatyfikacji. Przeżywaliśmy ją w niezwykłej scenerii. Wzięliśmy udział w procesji. Po jeziorze płynęła łódź z relikwiami błogosławionego. W ten sposób chcieliśmy nawiązać do jego słów: „Wypłyń na głębię”. Myślę, że mamy wiele do zawdzięczenia ojcu świętemu. Bo rzeczywiście oblicze ziemi, tej ziemi, zmieniło się poprzez pontyfikat Jana Pawła II – mówi ks. Kazimierz Żuchowski. Uroczystości zakończyły się występami artystycznymi młodzieży z Gimnazjum nr 2 im. Jana Pawła II, uczniów Szkoły Podstawowej nr 1 oraz Studia Wokalnego „Sukces” z Mrągowa.

– Było to niezwykłe przeżycie. Idąc brzegiem jeziora, modląc się, starałam się uświadomić sobie, które słowa ojca świętego są dla mnie najważniejsze. Zdaje się, że „nie lękajcie się”. Bo przecież w życiu mamy wiele lęków, obaw. Dobrze, że tu przyszłam – mówi Krystyna. – Atmosfera tej modlitwy, procesji, była niesamowita. W pewnym momencie poczułem, że nie jestem sam. Że żyją obok mnie ludzie, dla których wiara jest ważna. To dziwne, ale poczułem ulgę. Nie jestem sam. To dobrze – mówi Zbigniew.