Warmińskie skrzydła Ducha Świętego

ks. Piotr Sroga


|

Posłaniec Warmiński 25/2013

publikacja 20.06.2013 00:15

Edukacja biblijna. Po tym kursie ludzie zaczynają inaczej czytać i słuchać. Nie zniechęcają się trudnościami, ale próbują je rozwikłać.


Ks. prof. Zdzisław Żywica mówi, że dzięki szkole ludzie ze zrozumieniem zaczynają czytać święte teksty Ks. prof. Zdzisław Żywica mówi, że dzięki szkole ludzie ze zrozumieniem zaczynają czytać święte teksty
ks. Piotr Sroga

Przed trzema laty działalność rozpoczęła Warmińska Szkoła Biblijna, którą powołał abp Wojciech Ziemba. W tym roku ukończyli ją pierwsi absolwenci. Podczas uroczystej Mszy św., celebrowanej przez bp. Jacka Jezierskiego, 106 osób otrzymało certyfikaty, potwierdzające uczestnictwo w zajęciach. W każdą drugą sobotę miesiąca prawie 200 słuchaczy uczestniczyło w wykładach prowadzonych przez biblistów z Wydziału Teologii UWM w Olsztynie.


Zadowoleni kursanci


– Szkoła powstała jako odpowiedź na wydarzenie z roku 2008, kiedy to odbył się Zwyczajny Synod Biskupów poświęcony słowu Bożemu. Później ukazała się adhortacja Verbum Domini. W czasie rozmowy z abp. Ziembą powstał pomysł zorganizowania na Warmii szkoły biblijnej jako odpowiedzi na te wydarzenia. Benedykt XVI napisał bowiem wtedy: „Pragnę w ten sposób dać pewne podstawowe wytyczne do odkrywania na nowo w życiu Kościoła słowa Bożego, będącego źródłem nieustannej odnowy” – mówi ks. prof. Zdzisław Żywica. Papież pisał także, że słowo Boże ma stać się sercem wszelkiej działalności Kościoła. Te słowa stały się inspiracją do powołania Warmińskiej Szkoły Biblijnej. – Z rozmów, które prowadziłem z kursantami, można wywnioskować, że są bardzo zadowoleni. Cztery godziny w miesiącu to niewiele, ale jeśli się to pomnoży przez trzy lata, przekazana zostaje spora ilość wiadomości – mówi ks. prof. Żywica.
Na spotkaniach podejmowane są różne tematy od powstania Pisma Świętego, geografii biblijnej, języków biblijnych, aż po charakterystykę poszczególnych ksiąg Starego i Nowego Testamentu. – Ludzie mówią, że gdy wracają do domu i czytają Biblię albo uczestniczą w kościele w liturgii i słyszą biblijne teksty, inaczej je odbierają. Uczestniczą aktywnie w tych wydarzeniach. Część osób czeka na kazania i ciekawa jest interpretacji danego fragmentu Pisma Świętego. Swą konkretną wiedzę mogą porównywać z interpretacją danego kaznodziei. Tak Kościół żyje słowem Bożym – mówi warmiński biblista.


Poszukiwania klucza


Na pierwszy rok przed trzema laty zgłosiło się niespodziewanie dużo chętnych. Organizatorzy byli zaskoczeni. Trzeba było zmienić salę wykładową, gdyż wszyscy się nie mieścili. – Pamiętam pierwsze spotkanie. Padał śnieg, był siarczysty mróz. Myślałem, że nikt nie przyjedzie, a sala została wypełniona po brzegi. Rok później zgłosiło się mniej osób, około 30. Były obawy, że trzeci nabór będzie jeszcze mniejszy, jednak oprócz ogłoszeń w kościołach i plakatów, zaangażowali się studiujący już wierni, którzy namawiali do uczestnictwa w szkole. Zgłosiło się 70 osób – wspomina ks. prof. Żywica.
Wśród kursantów są przedstawiciele licznych profesji. Najmłodszy uczestnik ma około 20 lat, najstarszy ponad 70. – Jest wielu ludzi, którzy szukają klucza do swojego życia. Przychodzą, gdyż u nas znajdują odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Spotkania pomagają budować duchowy fundament – tłumaczy ks. Zdzisław. – Dla wielu osób słowo Boże było do tej pory zamknięte. Biblia, która znalazła się w domu przy okazji bierzmowania lub została sprezentowana, była postawiona na półce i nie otwierana. Teraz zaczynają ją otwierać i słowo Boże zaczyna w nich żyć. Nie jest to tylko pismo z przeszłości. Poznajemy oczywiście przeszłość, wchodzimy w ten świat, ale po to, aby był to także mój świat – mówi.


Superwykładowcy


– O Warmińskiej Szkole Biblijnej usłyszałam z ogłoszeń duszpasterskich w swojej parafii. Powiedziałam o tym koleżankom i postanowiłyśmy, że się zapiszemy – mówi Małgorzata. Jest zaangażowana w jedną ze wspólnot kościelnych i miała możliwość regularnego spotykania się ze słowem Bożym. Jednak uważa, że poza ludźmi zaangażowanymi w życie Kościoła znajomość Biblii jest niewielka. Jej córka przystąpiła w tym roku do sakramentu bierzmowania i w trakcie przygotowania przeczytała dwie Ewangelie. – Niesamowitą wartością dla mnie, podczas uczęszczania na wykłady w ramach WSB, było doświadczenie Pisma Świętego w życiu. Na różne sytuacje życiowe znajdowałam na zajęciach odpowiedź – mówi Małgorzata. Poziom wykładów, według niej, był bardzo wysoki. Wykładowcy to profesjonaliści, którzy przekazywali w sposób zrozumiały i treściwy ważne informacje. – Wykłady ks. prof. Żywicy były, w moim mniemaniu, wisienką na torcie. Zawsze odnosił treści biblijne do różnych sytuacji życiowych. Tam też można było znaleźć odpowiedzi na nurtujące nas pytania. Dr Aleksandra Nalewaj opowiadała o Ewangelii według św. Jana. Mówiła z entuzjazmem, posiadając bardzo gruntowną wiedzę na ten temat. Ks. prof. Bogdan Matysiak jest wielkim erudytą. Opowiadał przystępnie o miejscach związanych z biblijnym światem, gdzie był – opowiada Małgorzata. Wspomina także ks. Krzysztofa Sarzałę. Gdy prowadził wykłady, pojawiało się pragnienie podróży do miejsc, o których opowiadał. – Był jeszcze ks. dr Piotr Dernowski. Znajoma nazwała go „skrzydłem Ducha Świętego”, my mówimy „pomocnik Ducha Świętego”. Jego prezentacje zawierały wiedzę w pigułce, krótko, zwięźle i na temat – mówi absolwentka WSB.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.