Równość czy sprawiedliwość?

ks. Piotr Sroga

Czy każdy powinien mieć przywileje z samego faktu posiadania trójki lub więcej dzieci? Jest to forma promocji rodzin wielodzietnych. A co z tymi, którzy nie mają warunków, aby mieć więcej dzieci?

Równość czy sprawiedliwość?

Coś się ruszyło. Od wielu lat hasło „polityka prorodzinna” było na ustach polityków wszystkich partii. Teraz władze Olsztyna zaproponowały rozwiązania, które mają służyć rodzinom posiadającym troje i więcej dzieci.

Chodzi o darmowy lub tańszy dostęp do infrastruktury kulturalno-sportowej. Rodzina Kowalskich, posiadająca na przykład czworo dzieciaków, miałaby dzięki temu możliwość wyjścia na basen do Aquasfery.

Inicjatywę nazwano Kartą Dużej Rodziny. Jestem przeciwnikiem ingerencji państwa, województwa, powiatu lub miasta w życie jednostek tam, gdzie sobie doskonale radzą. Żadnych niepotrzebnych przywilejów. Zgodnie z zasadą pomocniczości: „Tyle praw jednostki - ile to możliwe, tyle praw państwa - ile to konieczne”.

Czy olsztyńskie przywileje zgadzają się z tym motto? W Olsztynie jest 6 tys. rodzin wielodzietnych. Wśród nich są takie, które borykają się z trudnościami finansowymi. Są jednak także takie, które doskonale sobie radzą bez pomocy innych podmiotów. Czy pomagać także tym z bardzo dobrym statusem finansowym? Wyobraźmy sobie sytuację, gdy na basen przychodzi trójka dzieci bogatego biznesmena i otrzymuje tańszy bilet lub zostaje wpuszczona za darmo. Obok w kolejce stoi rodzina 2+2, o niskim statusie finansowym.

Ktoś powie: „Ale to jest promocja rodziny wielodzietnej”. Padają argumenty o kryzysie demograficznym i wymieraniu społeczeństwa. Wszystko prawda. Jednak wydaje mi się, że kryterium pomocy powinno być urealnione. Są przecież takie rodziny nie-wielodzietne, które chciałyby być wielodzietne, ale warunki i system ekonomiczny zniechęca je do tego lub im to uniemożliwia. Może warto pomyśleć o otwarciu także drzwi dla nich.

Dobrze, że władze Olsztyna przedstawiły Kartę Dużej Rodziny - chwała im za to. Teraz piłka po stronie radnych. Może warto podjąć trud sprecyzowania ogólnych zapisów i wprowadzić nieco sprawiedliwościowego oddechu.