Wielki znak sprzeciwu

Krzysztof Kozłowski

publikacja 06.10.2013 16:03

I Motocyklowy Zlot Jesienny w Gietrzwałdzie - radosne zakończenie sezonu motocyklowego.

Wielki znak sprzeciwu   – Chciałbym podkreślić, że w pierwszym zlocie na Jasnej Górze uczestniczyło 70 motocyklistów, by po latach przyjeżdżały ich dziesiątki tysięcy. W Gietrzwałdzie będzie podobnie – przekonuje Wiktor Węgrzyn. Co roku, w pierwszy weekend października, w Gietrzwałdzie będzie odbywać się Motocyklowy Zlot Jesienny Krzysztof Kozłowski /GN Sanktuarium maryjne w Gietrzwałdzie przez dwa dni gościło uczestników I Motocyklowego Zlotu Jesiennego – radosnego zakończenia sezonu motocyklowego, którego organizatorem jest Stowarzyszenie "Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński".

Czuje się wiatr

Pierwszego dnia odbył się I Festiwal Krótkiego Filmu Motocyklowego "Moto-Film”. W domu kultury w ramach konkursu wyświetlono 9 filmów. – Ambitnie zrobione filmy, przedstawiające świat i podróże oczyma motocyklisty. Wszyscy siedzieli do końca. Nikt nie opuścił sali, czyli nie było nudno – mówi Wiktor Węgrzyn, organizator zlotu i festiwalu, prezes zarządu stowarzyszenia. Nagrodę publiczności otrzymał film "Dookoła Rumunii”, który został nakręcony kamerą zamontowaną na kasku motocyklisty. Nagrodę główną otrzymał film "11.11.11”. Przedstawia on Święto Niepodległości w Wilnie. Autor sfilmował sztafetę, którą organizują harcerze – z Zułowa na Rossę, gdzie składane są kwiaty w Mauzoleum Matki i Serca Syna. – Piękny film, przedstawiający to wydarzenie, wielka postać ks. Dariusza Stańczyka. W tym wydarzeniu uczestniczyła grupa motocyklistów z naszego stowarzyszenia – mówi W. Węgrzyn. Po prezentacjach filmów odbył się koncert Macieja Wróblewskiego. Wraz z wileńską grupą motocyklistów przyjechał bard wileński Wiktor Dulko, który również zaprezentował swój patriotyczny repertuar. Wieczór zakończył się spotkaniem przy ognisku.

– Jeżdżę motocyklem od 4 lat. To moja pasja. Zwiedzam miejsca, których nie miałem okazji zobaczyć, kiedy byłem młody, miałem dzieci i obowiązki. A dziś mogę realizować swoje marzenia. W tym sezonie przejechałem prawie 8 tys. kilometrów – mówi Jan Gałarzewicz z Augustowa.

– Jazda motocyklem to piękne przeżycie. Świat widać zupełnie z innej strony. Czuje się wiatr, zapachy. Spotyka się wielu wspaniałych ludzi. Tego nie da się opisać. To trzeba przeżyć. To świat, w którym jest miejsce dla Boga, człowieka i ojczyzny. Biorę udział w Rajdach Katyńskich. Tam trzeba jechać, zobaczyć – mówi Bogusław Stryszek z Kamienia Krajeńskiego.

Wielki znak sprzeciwu   – Bądźcie znakiem sprzeciwu, już nie tylko wobec prób zakłamania historii, ale bądźcie znakiem sprzeciwu wobec nowych, wielkich prób burzenia podstaw życia społecznego, narodowego i moralnego – apelował abp Wojciech Ziemba Krzysztof Kozłowski /GN Nie ustaniemy

Najważniejszym momentem zlotu była niedzielna Msza św. na gietrzwałdzkich błoniach, której przewodniczył abp Wojciech Ziemba. Od rana grupy motocyklistów zmierzały ku sanktuarium, a błonia przed ołtarzem wypełniały się motorami. Metropolita, witając motocyklistów, przypomniał historię objawień maryjnych i Jej przesłanie. Wspomniał również zeszłoroczny zlot. – O Gietrzwałdzie mówiono za sprawą motocyklistów, którzy pielęgnują pamięć o zamordowanych w Katyniu, a przybyli do naszego sanktuarium dlatego, że poczuli się dotknięci brakiem szacunku dla formy ich dorocznego pobytu w Częstochowie, jakby chcieli wyrazić nadzieję, że tutaj będą wysłuchani i zrozumiani przez Matkę naszego Pana. Dzisiaj witam wszystkich wyjątkowych pielgrzymów na radosnym zakończeniu tegorocznego sezonu motocyklowego w Polsce. Witam was z panem komandorem Wiktorem Węgrzynem – mówił abp Ziemba.

W wygłoszonej homilii, w nawiązaniu do słowa Bożego, metropolita mówił o wierze każdego z nas i poszukiwaniu Jezusa Chrystusa. Podkreślał, że wiara weryfikuje się w motywacji działania. Wiele mówił też o Stowarzyszeniu "Międzynarodowy Motocyklowy Rajd Katyński". – Dlaczego taka postawa? Dlaczego Rajd Katyński? Myślę, że jest to wielka lekcja historii i poważny wkład w edukację, żeby nie zamykać się w bólu i nienawiści, ale żeby szukać odpowiedzi na pytanie: "Dlaczego?”. Tak oceniamy wasze stowarzyszenie. Jesteście rozpoznawalni. Za to dziękujemy. Jest to radosne zamknięcie sezonu motocyklowego, ale jednocześnie każdy we własnym sumieniu przedstawi Bogu swój wkład w tę Bożą interpretację historii. Ale dzisiaj chciałbym was zachęcić do dalszej pracy. Bądźcie znakiem sprzeciwu, już nie tylko wobec prób zakłamania historii, ale bądźcie znakiem sprzeciwu wobec nowych, wielkich prób burzenia podstaw życia społecznego, narodowego i moralnego. Dzisiaj potrzeba tego wielkiego znaku sprzeciwu wobec tych nurtów, które łączy jedno – nienawiść do wiary, nienawiść do ludzi wierzących – apelował abp Wojciech Ziemba. – Bo dzisiaj już nie ma tolerancji. Bo jeśli dziś ktoś głosi hasło: "Nie kradnę, nie zabijam, nie wierzę”, to znaczy, że zrównuje wiarę z podstawowymi przestępstwami, z kradzieżą i morderstwem. To znaczy, że nie ma tolerancji dla wierzących, że nie ma miejsca dla Pana Boga. Ukazujcie prawdę w sposób delikatny i stanowczy. Niech Maryja umocni was, abyście w tych trudnych czasach byli czytelnym znakiem tego, co stanowi fundament życia każdego człowieka – podkreślał metropolita.

Pod koniec Eucharystii motocykliści odmówili "Akt Powierzenia się Matce Bożej". Następnie kapłani poświęcili motocykle. – Chciałbym zapewnić, że w swoich dążeniach, w walce o prawdę nie ustaniemy – stwierdził W. Węgrzyn.

Wielki znak sprzeciwu   Pod koniec Eucharystii motocykliści odmówili "Akt Powierzenia się Matce Bożej". Następnie kapłani poświęcili motocykle Krzysztof Kozłowski /GN Zobaczyłem przepiękne miejsce

– W zeszłym roku miał się odbyć na Jasnej Górze IX Zlot Motocyklowy. Rok wcześniej, według oceny częstochowskiej policji, było na nim 30 tys. motocykli i ponad 50 tys. uczestników. Miesiąc przed zlotem dowiedziałem się, że prezydent Częstochowy Krzysztof Matyjaszczyk, członek SLD, organizuje prowokację – sobotnią imprezę handlową i noc motocyklową, gdzie jej uczestnicy otrzymają 20-proc. zniżkę w restauracjach, pubach i dyskotekach. Kiedy się o tym dowiedziałem, zażądałem zmiany jego decyzji. Bo proszę sobie wyobrazić, że nad ranem na mieście mogą pojawić się pijani motocykliści i włączą się w naszą paradę z Górki Przeprośnej na Jasną Górę. Prezydent stwierdził, że już nic nie może zrobić. Wtedy postanowiłem przenieść zlot do Gietrzwałdu – wspomina prezes zarządu Węgrzyn. I tak w 2012 r. Gietrzwałd po raz pierwszy gościł motocyklistów z całej Polski.

– Wtedy zobaczyłem przepiękne miejsce, poznałem cudowną historię objawień Matki Bożej, która w czasach zaborów objawiła się dzieciom i przemówiła do nich w języku polskim, w gwarze warmińskiej. Zostaliśmy przyjęci niezwykle serdecznie przez lokalne władze, mieszkańców i duchowieństwo. Ludzie płakali, kiedy zorganizowaliśmy peregrynację kopii obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej do Gietrzwałdu. Przez tydzień wieźliśmy obraz, było wiele wzruszających spotkań w różnych parafiach. Od tego momentu słyszymy od księży kanoników loretańskich, którzy opiekują się gietrzwałdzkim sanktuarium, że oni sobie nie wyobrażają, iż nas tu więcej nie będzie. Co by tu zrobić? Powiedziałem, że zrobimy cykliczny zlot, zakończenie sezonu motocyklowego, tutaj, w tej cudownej scenerii, w jesiennych, kolorowych lasach – mówi W. Węgrzyn. I mimo niewielkiej reklamy, do Gietrzwałdu przyjechało wielu motocyklistów. – Chciałbym podkreślić, że w pierwszym zlocie na Jasnej Górze uczestniczyło 70 motocyklistów, by po latach przyjeżdżały ich dziesiątki tysięcy. W Gietrzwałdzie będzie podobnie – przekonuje. Co roku, w pierwszy weekend października, w Gietrzwałdzie będzie odbywać się Motocyklowy Zlot Jesienny.