Czuć moc

Krzysztof Kozłowski

publikacja 25.11.2013 23:21

Gościem specjalnym spotkania młodych w Rybakach była Ania Golędzinowska.

Czuć moc Po spotkaniu każdy mógł porozmawiać z Anią Golędzinowską. Młodzież zadawała jej różne pytania. Robiła pamiątkowe zdjęcia Krzysztof Kozłowski /GN

Na listopadowe spotkanie młodych do Ośrodka Caritas w Rybakach przyjechało ponad 160 osób. – Podczas tych rekolekcji będziemy szukać odpowiedzi na pytanie: „Czy jestem człowiekiem szczęśliwym?” – mówi moderator spotkania ks. Adrian Bienasz. Młodzież uczestniczyła w prelekcjach, spotkaniach. Oczywiście najważniejszym momentem było spotkanie z Jezusem podczas adoracji Najświętszego Sakramentu oraz codzienna Eucharystia.

Gościem specjalnym listopadowych rekolekcji była Anna Golędzinowska, była modelka, która się nawróciła. Podczas spotkania dała świadectwo swojego życia, opowiadał o świecie celebrytów, panującej tam samotności i nawróceniu, kiedy Bóg uczynił ją prawdziwie szczęśliwą.

Ania Golędzinowska dała świadectwo swojego życia, opowiedziała o swoim nawróceniu. – Poznałam świat, w którym wielu chciałoby żyć. Świat ludzi bogatych. Mój narzeczonym był jeden z najbogatszych ludzi we Włoszech. Któregoś dnia, po długim czasie zachłystywania się takim życiem i fałszywym szczęściem, zdałam sobie sprawę, że czegoś mi brakuje. Ale kiedy mogłam mieć wszystko, to jedyną rzeczą, którą chciałam, była ta, której za pieniądze nie można kupić. To miłość. Kiedy zdałam sobie z tego sprawę, zaczęłam wpadać w depresję. W show biznesie, jeśli nie robisz tak jak inni, to wiele nie osiągniesz. Człowiek z wartościami nie zajdzie daleko, bo oni w tobie widzą swoje grzechy, ograniczenia. Jesteś dla nich zagrożeniem. Trzeba być, jak oni. Więc brałam narkotyki. Takie było moje życie. Pewnej nocy się obudziłam. Obok łóżka stał jakiś starszy pan. Patrzył na mnie i kiwał głową. Pomyślałam, alkohol, narkotyki, halucynacja jakaś. Zapaliłam światło. Mój pies cały czas szczekał. A on ciągle stał. Patrzył i nic nie mówił. Ale patrząc, jakby chciał mi coś powiedzieć. Wtedy usłyszałam: „Aniu, co ty robisz?”. Potem zniknął. Po dziewięciu latach, w Medjugorje, dostałam książkę o ojcu Pio. Dopiero wtedy, kiedy zobaczyłam jego zdjęcia, wiedziałam komu mam podziękować za to, że przyszedł mnie ostrzec – mówiła Ania Golędzinowska. Po świadectwie odpowiadał na liczne pytania młodych. Przekonywała, że warto jest żyć w czystości, żyć blisko Boga, który czyni ją w życiu szczęśliwą.

– Najbardziej podobało mi się, oprócz spotkania z Anią Golędzinowską – wyznaje Magda z Mrągowa. – Tu jest inaczej, niż w kościele. Czuje się tu bardziej obecność Boga. Takie spotkania powinny odbywać się częściej. Są bardzo wartościowe, bo można się przekonać, że Kościół nie jest przeżytkiem, że religia jest przy nas, jest dla nas, że księża są dla nas – mówi Kornelia z Karolewa. – Czuć moc Ducha Świętego. Adoracja, ciekawe konferencje. To daje nam do myślenia – przekonuje Szymon z Kętrzyna.

W listopadowych rekolekcjach uczestniczyło ponad 160 osób. Do Rybak przyjechała młodzież m. in. z Nidzicy, Łukty, Kętrzyna, Mrągowa, Olsztyna, a nawet z odległego Torunia.