Widok szczęścia

ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 48/2013

publikacja 28.11.2013 00:15

Choć w naszym województwie akcja organizowana jest drugi raz, 
zaangażowano już 400 wolontariuszy

Andrzej Borawski, student dziennikarstwa na UWM, po raz pierwszy zaangażował się w projekt ks. Stryczka Andrzej Borawski, student dziennikarstwa na UWM, po raz pierwszy zaangażował się w projekt ks. Stryczka
ks. Piotr Sroga /GN


Wszystko zaczęło się w Krakowie w roku 2000. Ks. Jacek Stryczek zorganizował w ramach duszpasterstwa akademickiego pomoc dla 30 ubogich rodzin. Od tamtej pory inicjatywa objęła całą Polskę i zaangażowała ponad 40 tys. wolontariuszy. Wartość pomocy udzielonej w tym czasie przekroczyła 63 mln zł. Szlachetna Paczka dotarła do województwa warmińsko-mazurskiego 4 lata temu.


Miłe zaskoczenie


Warmia i Mazury są mocno dotknięte ubóstwem. Szczególnie w tzw. obszarach popegerowskich. Brak sieci komunikacyjnej, stare przyzwyczajenie oraz nieobecność ośrodków przemysłowych – to wszystko powoduje poszerzanie się obszaru ubóstwa. Oczywiście ludzi potrzebujących można znaleźć także w miastach i miasteczkach. W tej chwili 360 rodzin oczekuje na pomoc w ramach Szlachetnej Paczki w województwie warmińsko-mazurskim. Zaangażowanych jest 400 wolontariuszy, w tym 100 w samym Olsztynie. – Zaangażowałem się w ten projekt, bo moje dobre znajome były wolontariuszkami w zeszłym roku w Szlachetnej Paczce. Już w wtedy namawiały mnie do tego, ale nie miałem czasu. W tym roku postanowiłem spróbować. Fakt, że nie pobieram za moją działalność wynagrodzenia, nie oznacza braku korzyści z zaangażowania się w projekt. Jeśli pomagam jakiejś rodzinie, to widok ich szczęścia jest już pewną korzyścią dla mnie – mówi Andrzej Borawski, student dziennikarstwa UWM. Olsztyński student uważa, że coraz więcej młodych ludzi bierze udział w tego typu przedsięwzięciach. Często starsi, widząc młodzież działającą charytatywnie, są mile zaskoczeni. Według Andrzeja wielu młodych angażuje się w wiele akcji pomocowych. Doświadczyli tego także organizatorzy Szlachetnej Paczki, którzy w tamtym roku współpracowali w naszym województwie z 400 wolontariuszami, a była to kolejna edycja tego projektu na tych terenach. Praktycznie wszystkie większe miasta mają swoich przedstawicieli.


Pomoc dla samopomocy


Jak działa Szlachetna Paczka? – Jest to projekt całoroczny. Na początku trwały poszukiwania liderów na Warmii i Mazurach. To pierwszy etap. Czy pomoc zostanie udzielona w danym mieście zależy od obecności lidera. W Olsztynie funkcję koordynatora regionalnego pełni Łukasz Krzyżanowski. – Ważnym etapem jest nabór wolontariuszy, który u nas rozpoczął się w sierpniu. Obecnie można się zgłosić do przyszłorocznej edycji akcji – wyjaśnia Andrzej Borawski. W Szlachetnej Paczce chodzi o mądrą pomoc, czyli pokazanie, że jest ktoś, kto chce porozmawiać, wspomóc w wyjściu z trudnej sytuacji. Następnie jest próba zmiany niekorzystnej dla osoby lub rodziny sytuacji życiowej. Paczka jest często impulsem do zmian, do wejścia w inne życie. – Gdy na przykład ktoś nie może znaleźć pracy, próbujemy zmotywować i pomóc uwierzyć w sukces. Czasami zdarza się, że darczyńca załatwia pracę osobom bezrobotnym. Znaczny procent rodzin, którym na Warmii i Mazurach pomagamy, doświadcza zmiany swojej sytuacji życiowej – mówi Andrzej. Schemat działania jest prosty. Woluntariusze szukają ludzi potrzebujących pomocy i to do nich należy rozpoznanie sytuacji. Oczywiście podopieczni muszą wyrazić zgodę na udział w projekcie. Ważnym kryterium włączenia do akcji jest warunek, że dana osoba lub rodzina nie może się utrzymywać tylko z pomocy społecznej.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.