Młodzi wychowują młodych

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 49/2013

publikacja 05.12.2013 00:15

Poświęcają swój czas dzieciom, gdyż wiedzą, że nie wystarczy kochać młodego człowieka. Trzeba tak go kochać, żeby on poczuł się kochany.

Księgozbiór salezjańskiej placówki prezentuje Anna Świerzewska Księgozbiór salezjańskiej placówki prezentuje Anna Świerzewska
Krzysztof Kozłowski /GN

Jeśli jest to parafia salezjańska, możemy być pewni, że funkcjonuje przy niej oratorium. – Od kiedy salezjanie przybyli do Wałdowa, zaczęli tworzyć zaczątki oratorium. Kiedy wznosiliśmy dom zakonny i kościół, mieliśmy w planach budowę jednego skrzydła budynku, w którym będzie oratorium. Dziś to rzeczywistość – mówi ks. Paweł Sufleta SDB, proboszcz parafii św. Jana Bosko w Ostródzie.

Wiele spraw

Do ostródzkiego oratorium może przyjść każdy. Czynne jest w godz. 16–19. W ramach oratorium działa schola młodzieżowa, Świetlica Alternatywna „MyClub”, Salezjańska Organizacja Sportowa „Salos” zrzeszająca ponad stu chłopców grających w piłkę nożną i klub seniora – Będziemy organizować podczas ferii zimowych i wakacji półkolonie dla dzieci, wyjazdy. Oratorium to miejsce, gdzie można spędzić wolny czas pod okiem Matki Bożej. Każdy może przyjść, pograć w piłkarzyki, bilard, obejrzeć film, odrobić lekcje, lub po prostu wypić herbatę i z kimś porozmawiać. To taki przystanek, a dobrze wiemy, że na przystankach można niespodziewanie załatwić wiele spraw, zaprzyjaźnić się, a nawet pokochać – mówi ks. Paweł. Inicjatyw i pomysłów jest wiele, choćby nocki filmowe, podczas których młodzież przez całą noc ogląda filmy. – Chodzi o to, aby młodzi byli razem, integrowali się, by ujrzeli, iż można żyć wartościami Bożymi, tak dziś odmiennymi od tych, które proponuje nam świat – podkreśla proboszcz. Oratorium opiekuje się ks. Mariusz Rudzki SDB.

Bez opłat

Kiedy salezjanie szukali osób, które zechciałyby włączyć się w prowadzenie zajęć dla dzieci i młodzieży, grupa pedagogów zrzeszona w stowarzyszeniu szukała miejsca, gdzie mogłaby prowadzić zajęcia. – To był jeden z małych cudów. My szukamy, a tu oni przychodzą – mówi ks. Paweł. – Prowadzimy w ramach wolontariatu różne zajęcia. Mamy wiele pomysłów i chęci. Małym dzieciom proponujemy animacje, zabawy, natomiast młodzieży chcemy zaoferować kurs angielskiego, zajęcia komputerowe, a nawet biznesowe. Kiedy szukaliśmy miejsca, gdzie moglibyśmy realizować swój pomysł, każdy w Ostródzie za wynajęcie sali chciał od nas pieniądze. A tu mamy wszystko bezpłatnie. Dzięki temu nie pobieramy opłat od rodziców – mówi Mariola Maczukin. Podkreśla, że dzieci w domach spędzają czas przed telewizorem czy komputerem, a tu mogą pobawić się, porozmawiać i uzyskać pomoc w nauce.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.