Witaj ciociu!

ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 03/2014

publikacja 16.01.2014 00:15

Przez kilka lat mało się działo w Zacheuszu. Teraz zaczęły się remonty i systematyczna praca z młodzieżą. Pierwsze owoce już widać.

 Wszyscy mówią do Elżbiety „ciociu” Wszyscy mówią do Elżbiety „ciociu”
Ks. Piotr Sroga /GN

W Nowym Kawkowie pierwsza świątynia powstała w XIV wieku, jednak niewiele z niej pozostało. Ostatnia przebudowa miała miejsce w roku 1905. Ważnym elementem życia parafialnego i diecezjalnego jest stara, stuletnia plebania, która 25 lat temu została przeznaczona na Dom Rekolekcyjny „Zacheusz” Ruchu Światło–Życie. Proboszczem w Nowym Kawkowie był wtedy ks. Andrzej Pluta – kapłan od wielu lat zaangażowany w oazie. Już wtedy dom wymagał remontów, jednak nie było pieniędzy. Od trzech lat trwają intensywne prace.

Pomocny sąsiad

Najpierw wymieniliśmy okna we wszystkich pokojach. Potem zaczęliśmy odnawiać pokoje. Najważniejsze, że jest świeżo, czysto i nie ma dziur. Ważnym przedsięwzięciem była wymiana kotła ogrzewającego budynek i wodę. Ociepliliśmy także kaplicę. Te inwestycje już się zwracają, choćby w kosztach ogrzewania. W pierwszym roku zużyliśmy 12 ton węgla, a w roku 2013 wystarczyło 7 ton – mówi Elżbieta Olender. Wygospodarowano także mieszkanie dla osoby opiekującej się domem. Jest w nim duży salon, w którym młodzież spotyka się na rozmowach u pani Eli. Rozsiadają się na podłodze i dyskutują na różne tematy. Wszyscy mówią do niej „ciociu”. Jeden z chłopców po kilku latach, już dorosły, przyjechał do ośrodka i przywitał ją słowami „Witaj ciociu”. Tak powstała i utrwalała się rodzinna atmosfera tego miejsca. Jak jednak udało się zdobyć środki na te wszystkie inwestycje? – Do tej pory wszystkie remonty wykonywali dwaj panowie z Kurpi. Ja pochodzę z miejscowości na Kurpiach i mam tam dobrego sąsiada, który ze znajomym remontuje pomieszczenia domu rekolekcyjnego za darmo. W zeszłym roku byli w Nowym Kawkowie 2 miesiące. Mój sąsiad jest solidny i wiem, że jak robi, to tak jakby robił dla siebie – mówi Elżbieta. Jest jednak wiele innych osób, które społecznie pomagają w remontach. W tej chwili za robotę zabierają się ponowie ze wspólnoty „Dobrego Pasterza” z Olsztyna. Pomagają także parafianie z Nowego Kawkowa i zaprzyjaźnione firmy. Zdarzało się, że dotacje wynosiły nawet 5 tys. złotych. – Kiedy planowaliśmy zrobić ocieplenie kaplicy, podzieliłam się swoją troską o finanse ze znajomą z Olsztyna. Zapytała: „Ile potrzebujesz?”. Odpowiedziałam, że około 4–5 tys. i usłyszałam od niej „To masz” – wspomina rekolekcyjna ciocia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.