Zbyt duże uproszczenie

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 04/2014

publikacja 23.01.2014 00:15

O planach, dzieleniu się doświadczeniem wiary, narzędziach i telefonie od proboszcza z ks. Jackiem Gorzelanym MS rozmawia Krzysztof Kozłowski.

  Ks. Jacek Gorzelany MS obecnie pracuje w Mrągowie i jest odpowiedzialny za Katolicką Szkołę Nowej Ewangelizacji św. Filipa  przy zgromadzeniu księży misjonarzy saletynów Ks. Jacek Gorzelany MS obecnie pracuje w Mrągowie i jest odpowiedzialny za Katolicką Szkołę Nowej Ewangelizacji św. Filipa przy zgromadzeniu księży misjonarzy saletynów
Krzysztof Kozłowski /GN

Krzysztof Kozłowski: W waszej szkole nowy rok szkolny rozpoczyna się wraz z Nowym Rokiem. Jakie macie plany na kolejne miesiące?

Ks. Jacek Gorzelany MS: Kiedy na początku roku ustalamy kalendarz działań, wiadomo, że wiele z nich to kontynuacja zadań, które rozpoczęliśmy. Tak jest na przykład z rekolekcjami ewangelizacyjnymi, które przeprowadzamy w poszczególnych parafiach archidiecezji warmińskiej. Również w naszym ośrodku przy parafii Matki Bożej Saletyńskiej w Mrągowie będziemy prowadzić kursy formacyjne i rekolekcje, zarówno dla naszych wspólnot salezjańskich i diecezjalnych z Olsztyna i Mrągowa, jak i innych. Planujemy też przeprowadzić kursy poza naszym ośrodkiem. Nasza szkoła ma ponadto dwie wspólnoty na Słowacji. W maju wybieramy się do nich, aby przeprowadzić Kurs Jan.

To chyba najlepszy dowód na to, że Duch Święty nie zna granic. Jak to się stało, że zaprowadził was aż tam, byście przybliżali Słowakom Chrystusa?

Kiedy w Mrągowie rozpoczęła działalność Szkoła Nowej Ewangelizacji św. Filipa, prowadziła kursy w parafiach saletyńskich. W niektórych z nich udało się zawiązać wspólnoty. Na Słowacji trafiliśmy na dobry grunt, gdyż było wiele osób, które odnalazły się w Kościele. Zdaje się, że – tak po ludzku na to patrząc – zaważyły również koneksje rodzinne. Pierwszym dyrektorem szkoły był ks. Jan Gierlak MS. W parafii na Słowacji jest jego brat Zbyszek. Pan Bóg wykorzystał więc więzi rodzinne.

Mógłby Ksiądz w kilku zdaniach powiedzieć, czym jest Szkoła Nowej Ewangelizacji?

Można powiedzieć, że jest to wspólnoto- szkoła, czyli szkoła, która jest wspólnotą. Tworzą ją osoby, które ewangelizują. Wiadomo, że muszą one nieustannie się formować w całym wymiarze życia chrześcijańskiego i ludzkiego. Uczą się również tego, w jaki sposób dzielić się swoim doświadczeniem wiary i Boga. Dlatego szkoła daje im konkretne narzędzia, którymi mogą się w głoszeniu Ewangelii posługiwać.

Czym są te narzędzia?

Często my, księża, wiemy, co chcemy osiągnąć, ale nie wiemy jak. Podobnie jest ze świeckimi, którzy mają pragnienie głoszenia Dobrej Nowiny. Szkoła tę przestrzeń wypełnia. Powiedzmy, że ktoś doświadczył żywego Boga, chce się tym dzielić. Szkoła uczy, jak to robić. Ktoś chce się modlić gorliwiej, głębiej doświadczać rozmowy z Bogiem – wtedy odpowiedni kurs pomoże mu zobaczyć, jak się modlić. Chcemy dzielić się swoim charyzmatem ze wszystkimi parafiami i wspólnotami. Jeśli ktoś chce z tego skorzystać, zawsze może nas poprosić.

Wystarczy więc, by proboszcz chwycił telefon, zadzwonił: „Przyjeżdżajcie! Chciałbym, żebyście nauczyli moich parafian słuchania proboszcza”, i wy to zrobicie?

(śmiech) Może jest to zbyt duże uproszczenie. Ale rzeczywiście, jeśli proboszcz chce mieć w parafii osoby, które potrafią ewangelizować, to możemy podzielić się tym, co mamy. Jestem przekonany, że jeśli księża byliby otwarci na wspólnoty w swoich parafiach, to dla nich oferta i doświadczenie naszej szkoły może być bogactwem. Widać to podczas ewangelizacji, które prowadzimy w parafiach. Są malutkie parafie, tylko z proboszczem. Dla niego taka dobra wspólnota ludzi, którzy doświadczyli żywego Boga i potrafią się tym dzielić, jest skarbem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.