Zaczęło się od Haiti

ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 05/2014

publikacja 30.01.2014 00:15

Ludzie zaangażowani w pomoc innym nie mają urlopu ani ferii.

 Wolontariusze oprócz pomocy potrzebującym prowadzą również zbiórki żywności Wolontariusze oprócz pomocy potrzebującym prowadzą również zbiórki żywności
ks. Piotr Sroga /gn

Wostatnim czasie odbyło się w siedzibie Caritas Archidiecezji Warmińskiej spotkanie liderów wolontariatu i opiekunów Szkolnych Kół Caritas (SKC). Działalność Caritas jest oparta nie tylko na darowiznach przekazywanych na jej konto, ale przede wszystkim na zaangażowaniu wielu ludzi dobrego serca. Młodzi realizują potrzebę pomocy bliźniemu w SKC, które działają w archidiecezji warmińskiej w kilkudziesięciu szkołach. Wśród woluntariuszy jest Julia Bartkowska, która w zeszłym roku została wybrana jako reprezentantka województwa warmińsko-mazurskiego w ogólnopolskim finale konkursu „Barwy Wolontariatu”.

Ludzi lubić

Julia jest uczennicą XI Liceum Ogólnokształcącego w Olsztynie. Angażuje się w wiele inicjatyw i na wszystko znajduje czas, a przecież nie można zaniedbać nauki. – Tak naprawdę zaczęło się w IV klasie szkoły podstawowej. Wtedy zorganizowałam swoją pierwsza akcję. Było tak – siedziałam z mamą któregoś wieczoru i usłyszałam o tragedii na Haiti. Pomyślałam: „Dlaczego by nie pomóc?”. Zorganizowałam wtedy kampanię i zebraliśmy około 400 złotych. Było to dla mnie niesamowite wyzwanie i jednocześnie sukces. Tak się wciągnęłam – mówi Julia Bartkowska. Licealistka działa w samorządzie szkolnym i jest wolontariuszką w Specjalistycznym Szpitalu Dziecięcym w Olsztynie. Spotkania z cierpiącymi dziećmi wywarły tak wielkie wrażenie na młodej olsztyniance, że podpisała deklarację woli. Chce, by w przypadku śmierci jej narządy użyto do transplantacji. – Lubię przebywać wśród ludzi. Jestem zdania, że żyje się dla innych i powinno się żyć z innymi ludźmi. Poznawanie nowych osób i obcowanie z nimi jest największą nagrodą. Dlatego współpracuję ze Specjalistycznym Szpitalem Dziecięcym i Domem Samopomocy „Arka”, gdzie znajdują się osoby starsze i upośledzone – mówi Julia.

Niedziela 6.00

Praca wolontariuszy jest różnorodna. Pierwszym rodzajem działalności charytatywnej są różnego rodzaju akcje, zbiórki i jednorazowe wenty. Wtedy trzeba zmobilizować znajomych i często poświęcić kilka dni swojego życia. O akcjach tych jest najczęściej głośno w supermarketach, mediach i w kościołach. To prosta praca, która polega na staniu z puszką. Jednak dzięki tym akcjom zdobywa się pieniądze na pomoc potrzebującym na całym świecie. – Jestem zdania, że każdy, kto chce pomóc, nie zrzuci identyfikatora wolontariusza po pierwszej akcji. Czy też munduru harcerskiego lub fartucha szpitalnego – tak jak to jest w moim przypadku.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.