Stereotypy – to nie dla nas

Posłaniec Warmiński 12/2014

publikacja 20.03.2014 00:15

O studenckich imprezach, odwołanym koncercie, 
który jednak się odbędzie, i wychodzeniu poza przeciętność z Sabiną Anną Niedbałą rozmawia Łukasz Czechyra.

Sabina Anna Niedbała, studentka UWM, organizatorka SSK, przekonuje, że to impreza dla wszystkich otwartych na dialog i dyskusję, dla tych, którzy chcą rozwijać umysł i ducha Sabina Anna Niedbała, studentka UWM, organizatorka SSK, przekonuje, że to impreza dla wszystkich otwartych na dialog i dyskusję, dla tych, którzy chcą rozwijać umysł i ducha
Łukasz Czechyra /GN

Łukasz Czechyra: Studenckie Spotkania Kulturalne mają długoletnią historię. Pierwsze były w 2002 roku i odbywały się cyklicznie do 2006 roku. W ubiegłym roku powróciły po długiej przerwie. Czym te spotkania są?


Sabina Anna Niedbała: Studenckie Spotkania Kulturalne to kilkudniowa impreza obejmująca wystawy, dyskusje, warsztaty i wiele innych inicjatyw artystycznych. Ma na celu, oprócz dobrej zabawy, pokazanie, że studenci potrafią się bawić „na wyższym poziomie” – bez używek i alkoholu, przy poezji, sztuce, poprzez rozwój swoich pasji i talentów. A jeśli w grę wchodzi głośna muzyka i szaleństwo pod sceną, to tylko z pozytywnym przekazem. SSK jest imprezą organizowaną przez studentów i dla studentów, chociaż przyjść tak naprawdę może każdy młody duchem. To dla osób otwartych na dialog, które chcą rozwijać swój umysł i ducha.


Jaki jest temat tegorocznych spotkań?


W zeszłym roku SSK przebiegały pod hasłem „Tożsamość”, w tym roku zdecydowaliśmy się na temat „Poza schematem”. Chcemy pokazać, że nie jesteśmy zamknięci w żadnych ramach. Nie tylko studenci, ale każdy człowiek. Istnieją różne stereotypy, że studenci ciągle tylko piją i imprezują, że chrześcijanie to raczej smutasy, i wiele innych. My chcemy pokazać, że grono, w którym się obracamy, jest właśnie całkowicie poza tymi schematami.


Jak wygląda organizacja SSK? 


Organizatorami są Akademickie Centrum Kultury oraz Olsztyńskie Duszpasterstwo Akademickie „Soli Deo”. Mamy dużo planów. Teraz szukamy sposobów na realizację wszystkich naszych pomysłów. Na początku samego planowania doszliśmy do wniosku, że skoro ekipa jest dużo mniejsza niż w zeszłym roku, to musimy zrezygnować z kilku rzeczy. Impreza na pewno będzie skromniejsza, krótsza, ale postaramy się w mniej dni zmieścić więcej treści. Musieliśmy też znaleźć osoby odważne, które będą chodzić do sponsorów i prosić o wsparcie. Okazało się, że w „Soli Deo” mamy naprawdę dużo takich osób, kilku sponsorów już się odezwało – jeden da pieniądze na organizację, inny np. pączki dla uczestników.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.