Bóg staje na głowie

ks. Piotr Sroga

|

Posłaniec Warmiński 15/2014

publikacja 10.04.2014 00:15

Duszpasterstwo młodzieży. Starsi często na nich narzekają. Jednak, gdy wsłuchać się w ich głos, można doświadczyć niezwykłej wrażliwości i pragnienia miłości.

  Dzięki wspólnocie młodzi ze Szczytna umacniają wiarę Dzięki wspólnocie młodzi ze Szczytna umacniają wiarę
zdjęcia Ks. Piotr Sroga /gn

Niedziela Palmowa jest w Kościele celebrowana jako dzień młodych katolików. W wielu dekanatach organizowane są na Warmii spotkania młodzieży, które łączy się ze wspólną modlitwa i zabawą. W archidiecezji warmińskiej od dwóch lat istnieje nowa struktura duszpasterstwa młodzieży. W każdym dekanacie jest wyznaczony kapłan odpowiedzialny za kontakty z młodymi ludźmi i organizowanie inicjatyw skierowanych do nich. Nad całością czuwa ks. Marian Matuszek z Olsztyna, który w swojej parafii aktywnie włącza młodych w różne przedsięwzięcia. Przykładem mogą być wyjazdy na narty. Wszystko zależy od odpowiedzi tych, do których te propozycje duszpasterskie są skierowane. Co przyciąga młodych do Kościoła? Jakie widzą dla siebie miejsce we wspólnocie wierzących? Odpowiedź na te pytania jest charakterystyką dzisiejszej młodzieży.

Razem z księdzem

Przykładów zaangażowania w życie Kościoła jest wiele. W Szczytnie powstała kilka lat temu grupa, która gromadzi gimnazjalistów i studentów. Postanowili najpierw pomóc duszpasterzom w upiększeniu liturgii. Śpiew, komentarze, czytania – to wszystko zbliżyło ich nie tylko do siebie, ale także do Boga. – Głównym naszym zadaniem jest śpiewanie ku chwale Pana. Staramy się nie eksponować siebie, ale śpiewamy, żeby przybliżać Boga. Nasze zaangażowanie obejmuje także od tego roku pisanie i czytanie komentarzy na rozpoczęcie i zakończenie Mszy św., modlitwy wiernych oraz przygotowanie darów. Na razie wszystko przebiega bardzo dobrze – mówi Adrian Murach. Okazuje się, że młodzi ze Szczytna poważnie potraktowali swoją przynależność do parafii i poszerzyli działalność między innymi o organizowanie wakacyjnych festynów dla dzieci. Pod okiem proboszcza, w letnie niedziele, wokół kościoła organizowane są zabawy dla najmłodszych, którzy przychodzą tłumnie wraz z rodzicami. Od pewnego czasu postanowili realizować drogę formacji wewnętrznej. Śpiew to przecież modlitwa i trzeba poznać jej piękno. Od roku ich opiekunem jest ks. Piotr Kaczmarczyk, który czuwa nad duchowym rozwojem młodych. – Kiedyś była to grupa nastawiona bardziej na śpiewanie. Ludzie koncentrowali się na dobrym wykonaniu poszczególnych pieśni. Od jakiegoś czasu jest inaczej – mówi Adrian. – Ksiądz jest dla nas wsparciem duchowym. Jest wiele sytuacji, z którymi sami sobie nie radzimy. Chodzi oczywiście o sprawy związane z wiarą i Kościołem. Ks. Piotr organizuje także czuwania i dba o nasze dusze – mówi Marta Samsel. Co jakiś czas odbywają się spotkania formacyjne, podczas których ks. Piotr podejmuje tematy związane z wiarą. Na przykład przy okazji uroczystości Wszystkich Świętych była katecheza o życiu po śmierci. Czego szukają dziś młodzi w Kościele? Wszyscy podkreślają, że największą wartość ma dla nich poczucie wspólnoty.

Nietypowe formy

W archidiecezji warmińskiej jest wiele przykładów oddolnej troski o żywotność wspólnoty młodych katolików. Tak też było w Olsztynie, kiedy powstawało Katolickie Stowarzyszenie Młodych. Raz w tygodniu w konkatedrze św. Jakuba spotyka się około czterdziestu osób, które aktywnie działają w stowarzyszeniu. Rozmawiają, opowiadają o swojej codzienności, razem planują kolejne akcje, które mają przyczynić się nie tylko do ich duchowego rozwoju, ale też do pobudzenia innych do refleksji. Planują pomoc innym, włączenie się w akcje różnych organizacji kościelnych. Po kilkuletniej działalności mają się już czym pochwalić.– Latem organizujemy cyklicznie biblingi. Umawiamy się w jakimś publicznym miejscu. Każdy, kto przychodzi, powinien mieć z sobą Pismo Święte. Czytamy wybrany fragment. Później medytujemy nad słowem Bożym. Ludzie, w tym wielu młodych, nas zaczepiają, pytają, czasem przyłączają się do nas. Po czasie ciszy śpiewamy, chwalimy Boga. Czytaliśmy już Pismo Święte na starym mieście, na dworcu, w „Alfie” – mówi ks. Łukasz Kowalski, duszpasterz młodzieży. Dzięki olsztyńskiej grupie wielu młodych znajduje swoje miejsce w Kościele i powoli włącza się w życie wspólnoty. Nie zatrzymują się jednak tylko na dbałości o swoją formację, lecz starają się wyjść do innych, aby zachęcić i przekonać, że warto być prawdziwym katolikiem. – W czasie mojego nawrócenia Bóg podsunął mi tę wspólnotę. Przyszłam na spotkanie. Kiedy nadszedł czas wyboru kierownictwa oddziału, zostałam jego prezesem. A naszym głównym zadaniem jest działanie na rzecz Boga, ludzi, Kościoła i ojczyzny. Pokazujemy, że w Kościele można w nietypowy sposób i w nietypowych formach ukazywać obecność Boga, głosić, że nas kocha, a także dawać świadectwo innym – mówi Monika.

Dobre serca

Młodzi ludzie charakteryzują się szczególna wrażliwością na biedę i nieszczęście innych. Jeśli nawet nie zawsze pociąga ich liturgia i formacja duchowa, to często przekonują inicjatywy o charakterze charytatywnym. Akcje pomocy potrzebującym spotykają się często z wielkim zainteresowaniem. W wielu parafiach młodzież zgłasza się do pomocy przy różnego rodzaju akcjach pomocowych. Jedną z płaszczyzn działalności Kościoła jest Caritas, w ramach której istnieją zorganizowane grupy młodych ludzi, angażujących się w konkretne akcje. W archidiecezji warmińskiej jest ich około 40. – Jesienią i wiosną młodzież w ramach wolontariatu wspiera tę akcję w różnoraki sposób. Organizowane są kiermasze, wystawy, konkursy. Jednym z elementów kampanii żonkilowej są zbiórki na rzecz hospicjum. Każdego roku z uzyskanych w ten sposób pieniędzy kupujemy różnego rodzaju sprzęt specjalistyczny, pokrywamy koszty rehabilitacji, spełniamy marzenia dzieci i wspieramy rodziny – mówi Anna Bałazy, kierownik olsztyńskiego hospicjum.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.