Wyszliśmy spod ziemi

Posłaniec Warmiński 17/2014

publikacja 24.04.2014 00:15

O warmińskiej wdzięczności za kanonizację Jana Pawła II, budowaniu sanktuarium i wieży symbolizującej nasz duchowy wzrost z ks. Arturem Klepackim, proboszczem parafii pw. św. Mateusza – sanktuarium Jana Pawła II, rozmawia Krzysztof Kozłowski.

– Są już przygotowywane szalunki pod wieżę kościoła. Na dniach rozpocznie się jej budowa – mówi ks. Artur Klepacki – Są już przygotowywane szalunki pod wieżę kościoła. Na dniach rozpocznie się jej budowa – mówi ks. Artur Klepacki
Krzysztof Kozłowski /GN

Krzysztof Kozłowski: Ten kościół będzie najważniejszym w archidiecezji miejscem kultu i pielęgnacji nauki Jana Pawła II na Warmii.

Ks. Artur Klepacki: Do tego dążymy. Zresztą zobowiązaliśmy się do tego w prośbie o relikwie naszego patrona, skierowanej do kardynała Stanisława Dziwisza. Obecnie w każdy czwartek spotykamy się na nabożeństwie z Janem Pawłem II. Modlimy się, adorujemy jego relikwie. Poznajemy jego nauczanie, które przecież nie jest jeszcze do końca odkryte. Wiadomo, że to, co ojciec święty zaproponował Kościołowi jako mistyk, na pewno nas przerasta. Ale mamy wytyczne.

O czym mówią?

Kiedy abp Wojciech Ziemba był w naszej parafii na wizytacji, określił charyzmat Jana Pawła II, mówiąc, że „zbierał ludzi na stadionach na Mszy świętej”. Czyli jego charyzmatem było nade wszystko przeżywanie Eucharystii. Oczywiście dotyczy to każdej parafii, ale nasze miejsce (są tu jego relikwie, nasz kościół budowany jest jako wotum wdzięczności archidiecezji warmińskiej za beatyfikację i kanonizację Jana Pawła II) ma stać się miejscem spotkania z Jezusem w Eucharystii jako źródle poznania prawdy, miłosierdzia Bożego i to spotkanie ma przynosić owoce, które zmienią nasze życie.

Jak to się stało, że nową parafię św. Mateusza wyznaczono jako sanktuarium Jana Pawła II?

W momencie ogłoszenia terminu beatyfikacji abp Wojciech Ziemba zdecydował, że świątynia, która powstanie na osiedlu Generałów w Olsztynie, będzie wotum wdzięczności za dar beatyfikacji i kanonizacji Jana Pawła II.

Później ksiądz już biegał z projektami kościoła. Pamiętam te plany rozłożone na stole zamiast obrusów.

Zdarzało się, że stały na nich filiżanki z kawą. (śmiech) W sumie było tych projektów sześć. Wszystkie piękne. Był nawet projekt kościoła w kształcie ryby. Ale zdecydowaliśmy się na budynek inspirowany architekturą romańską według projektu Grzegorza Wojtkowskiego. Od wyboru projektu do dnia dzisiejszego nie minął nawet rok. A już wyszliśmy z ziemi. (śmiech) Mamy filary, wymurowane wejście do sanktuarium. Rozpoczynamy budowę kościelnej wieży, co zbiega się z terminem kanonizacji Jana Pawła II. Wiadomo, że w chrześcijaństwie wieża symbolizuje wzrost duchowy.

Czyli wraz z kanonizacją parafianie będą coraz wyżej wpatrywać się w niebo?

Bo wraz z tym wydarzeniem uświadamiamy sobie, że jesteśmy powołani do wzrastania ku niebu, niczym ta wieża, powoli, na dobrych fundamentach. To budowanie jest materializacją naszego pragnienia, że nie chodzi o jakiś kolejny kościół, ale o miejsce, gdzie będziemy doświadczać – za sprawą Jezusa Chrystusa – szczególnego wstawiennictwa św. Jana Pawła II.

Patrząc na tempo budowy, można przypuszczać, że za rok będą już wieża, mury, dach. Tak to sobie Ksiądz wyobraża?

Budujemy z ofiarności naszych parafian. Wszystko zależy od ludzi dobrej woli. Do tej pory wiele nam się udało, ale jaka będzie przyszłość, nie wiem. Wie to Bóg. Ale za kilka lat… Będziemy odprawiać Eucharystie w sanktuarium Jana Pawła II, które jest wotum naszej wdzięczności. Chciałbym podziękować Piotrowi Gryszczukowi z „Przemysłówki”, która buduje sanktuarium.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.