Pielgrzymi z bliska i daleka

Krzysztof Kozłowski

|

Posłaniec Warmiński 18/2014

publikacja 01.05.2014 00:15

Święta Lipka. Sławne sanktuarium maryjne już w średniowieczu przyciągało pielgrzymów z Prus, Warmii i z dalekich stron Polski. To także zabytek niezwykłej wartości, zaliczany do najwspanialszych przykładów baroku w Polsce. Ale nade wszystko to miejsce spotkania z Maryją.

Sanktuarium maryjne w Świętej Lipce Sanktuarium maryjne w Świętej Lipce
Zdjęcia i reprodukcje Krzysztof Kozłowski /GN

Rozpoczął się maj. Miesiąc poświęcony Matce Bożej. To nie tylko czas nabożeństw majowych, kiedy mieszkańcy wsi gromadzą się przy kapliczkach i przydrożnych krzyżach, a wierni w mieście przychodzą do kościołów. To również czas, kiedy każdy z nas może nawiedzić sanktuarium maryjne, których na Warmii i Mazurach przecież nie brakuje. Jednym z nich jest Święta Lipka – przepiękny barokowy kościół otoczony krużgankiem, położo- ny wśród zieleni i jezior. To miejsce słynące z otrzymywanych za pośrednictwem Maryi łask, miejsce modlitwy, nawróceń i codziennego dziękczynienia za Boże dary.

Maryjne legendy

Wiadomości o początkach Świętej Lipki były przekazywane ustnie z pokolenia na pokolenie. Spisał je i opublikował dopiero w 1626 r. Ciaritus, zaś w 1659 r. Clagius. Możemy z ich zapisów poznać kilka legend związanych z początkiem kultu maryjnego w tym miejscu. Jedna z nich mówi, że na rozłożystej lipie stała z dawna piękna figurka Matki Bożej z Dzieciątkiem, dzieło rąk Boskich. Początkowo czcili Maryję w tej figurce jedynie okoliczni mieszkańcy, ale ze względu na otrzymywane łaski wieść o tym szybko rozeszła się na całe Prusy. Wówczas postanowiono figurę przenieść do Kętrzyna. W ustalonym dniu wyruszyła z Kętrzyna procesja z proboszczem na czele, z rycerstwem krzyżackim i komturem. Po modlitwie księża zdjęli figurę z lipy i ustawili na wozie. Przewieźli ją do Kętrzyna i postawili na głównym ołtarzu. Lecz następnego dnia rano figurki nie było. Ktoś przybiegł z wiadomością, że stoi ona na swojej lipie, adorowana przez pasterzy i zwierzęta. Całe miasto wyszło ponownie i w uroczystej procesji przyniesiono figurę do kościoła. Ale następnego dnia sytuacja powtórzyła się. Zrozumiano, że Matka Boska chce pozostać na lipie. Wówczas zbudowano tam kaplicę, a rozłożysta lipa rosła w jej wnętrzu, wystając przez otwór w dachu. Inne przesłanie – zapisane przez ks. Piotra Althoffa – mówi, że w kętrzyńskim zamku więziony był pewien człowiek, którego skazano na śmierć. W oczekiwaniu na egzekucję zwrócił się w gorliwej modlitwie do Matki Bożej – Pocieszycielki strapionych. W noc przed egzekucją ukazała mu się Maryja, dała nóż i klocek drewna i poleciła wystrugać figurkę, którą później miał postawić na lipie przy drodze do Reszla. Rano, kiedy stanął przed sądem, pokazał piękną figurę Matki Bożej i opowiedział o swoim objawieniu. Uznano, iż to jest znak błogosławieństwa Bożego i uwolniono skazańca. Ten odszukał lipę i umieścił na niej figurę, która wnet zasłynęła cudami.

Bosy mistrz krzyżacki

Oczywiście legendy nie określają czasu opisywanych wydarzeń. W XVII w. znany był tylko jeden dokument sprzed reformacji, który stwierdzał, że w roku 1491 istniała w Świętej Lipce kaplica obsługiwana przez księdza. Przypuszcza się, że inne miejscowe dokumenty dotyczące historii tego miejsca zostały zniszczone wraz z kaplicą podczas reformacji. Dzięki poszukiwaniom odnaleziono inne dokumenty. Jeden z nich, pochodzący z Archiwum Biskupiego z Fromborka, mówi, iż 18 stycznia 1482 r. biskup warmiński Mikołaj von Tungen powierzył kaplicę Szymonowi, kapłanowi zakonu krzyżackiego. Drugi, z archiwum w Królewcu, to list starosty kętrzyńskiego, który informuje o śmierci ks. Mikołaja, proboszcza Świętej Lipki. W aktach kapituły płockiej podczas posiedzenia w 1473 r. zanotowano również opowieść archidiakona Macieja ze Służewa, mówiącą o tym, jak ludzie chodzą na odpusty do Prus do figury Matki Boskiej w Lipce. – Te dokumenty mówią o tym, że w XV w. istniała w Świętej Lipce kaplica, przy niej rezydował jeden kapłan, przychodzili pielgrzymi, a dla ich wygody była tam karczma. Jednak nie zawierają żadnych informacji o początkach Świętej Lipki ani o jej historii. Nie dają również żadnych wskazówek w sprawie ustalenia daty budowy kaplicy – podkreśla o. Franciszek Kurkowski SJ. Zachowało się również kilka dokumentów świadczących o tym, że już w XV w. do tego miejsca napływali „pielgrzymi licznych stanów z bliska i daleka” – jak pisał w XIX w. ks. Augustyn Kolberg. Pastor Henneberger pisze nawet o tym, iż „wielki mistrz krzyżacki pielgrzymował pieszo i boso z Królewca do Świętej Lipki”. Ciaritius dodatkowo notuje, „że ostatni wielki mistrz zakonu krzyżackiego szedł pieszo cztery mile od miasta Schippenpel (Sępopol) do Świętej Lipki”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.