Zgromadzenie bez klasztoru

Krzysztof Kozłowski

publikacja 30.08.2014 22:33

Każdy, podejmując decyzję udziału w pielgrzymce, otrzymuje od Boga szczególny dar.

Zgromadzenie bez klasztoru   - To nie Jezus się zagubił. On był tam, gdzie jest Jego naturalne miejsce dla Niego. To raczej ludzie się zagubili. Pielgrzymka jest więc szukaniem Jezusa - mówił abp Ziemba Krzysztof Kozłowski /Foto Gość W Wyższym Seminarium Duchownym „Hosianum” w Olsztynie odbyło się spotkanie pielgrzymów, którzy uczestniczyli w tegorocznych pielgrzymkach do Wilna i na Jasną Górę. Spotkanie rozpoczęło się Mszą św., której przewodniczył abp Wojciech Ziemba. Przybyłych pielgrzymów przywitał ks. Jarosław Dobrzeniecki. – Po tym wysiłku fizycznym dziękujemy dziś Bogu za wszystko, co zdziałał w naszym życiu – mówił.

Homilię do zgromadzonych wygłosił abp Wojciech Ziemba. – Po zakończeniu pielgrzymiego trudu, po odpoczynku, przychodzi czas na głębszą refleksję, nad ważnym wydarzeniem w osobistej historii i przeżywaniu religijności. Nie ulega wątpliwości, że fenomen pieszego wielodniowego pielgrzymowania, jest charakterystyczny dla Polski – mówił abp Ziemba. Podczas kazania wskazywał odpowiedzi na pytanie: „Kim są pielgrzymi?”. – Pielgrzymi są jakby zgromadzeniem zakonnym, które rządzi się swoją regułą, ale nie ma swojego klasztoru. Są społecznością dynamiczną, w ciągłym ruchu. Są obrazem Kościoła – mówił. Określając istotę pielgrzymki podkreślał, iż jest to manifestacja Kościoła, ukazująca go takim, jakim on jest.

Mówiąc do pielgrzymów wrócił do słów, które wypowiedział podczas Mszy św. rozpoczynającej drogę na Jasną Górę, kiedy przytaczał obraz pielgrzymującej Świętej Rodziny. Jeszcze raz przypomniał, iż „pielgrzymka nie jest aktem niezależnym od wszystkiego, gdyż ona przygotowuje do podjęcia obowiązków wypływających z wyznania wiary”. – To nie Jezus się zagubił. On był tam, gdzie jest Jego naturalne miejsce dla Niego. To raczej ludzie się zagubili. Pielgrzymka jest więc szukaniem Jezusa – mówił metropolita.

Kolejnym zagadnieniem wypływającym z Ewangelii, a które poruszył w kazaniu abp Ziemba, jest stwierdzenie, iż pielgrzymka uczy myślenia. – Każdy człowiek nosi w sercu problemy życiowe i trudne pytania. Trzeba umieć znaleźć czas na to, co najważniejsze. Pielgrzym szuka Jezusa tam, gdzie On powinien być, a więc we własnym życiu i sercu. Pielgrzym ma nadzieję, że Maryja doprowadzi go do swego Syna – mówił arcybiskup.

Podczas drogi każdy człowiek ma wiele czasu na własne refleksje, na ponowne przemyślenie swojego życia. – Każdy pielgrzym, podejmując decyzję udziału w pielgrzymce, jakby otrzymuje od Boga szczególny dar, który Ewangelia nazywa talentem. Pomnożony trudem talent, ofiarą i modlitwą, złóżcie Bogu przez Jego Syna Jezusa Chrystusa, aby dla każdego z was, stał się świadectwem na życie wieczne – zachęcał abp Ziemba.

Zgromadzenie bez klasztoru   Po Eucharystii pielgrzymi wzięli udział w poczęstunku. Był to również czas wspomnień Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Po Eucharystii pielgrzymi wzięli udział w poczęstunku. Był to również czas wspomnień, wymiany doświadczeń duchowych i oglądania zdjęć. Po wspólnym grillowaniu wszyscy ponownie udali się do seminaryjnego kościoła, aby wziąć udział w adoracji Najświętszego Sakramentu.

Podczas spotkania abp Wojciech Ziemba zaproponował, by osoby związane z warmińskimi pielgrzymkami utworzyły stowarzyszenie, aby pielgrzymi zjednoczyli się, brali udział w formacji. – Tyle lat pielgrzymki warmińskie wędrują do Wilna i na Jasną Górę. Takie zorganizowanie tych ludzi byłoby bardzo dobre. Dziś potrzebujemy wielu świeckich ludzi aktywnych. Chodzi o to, aby ludźmi nie kierowali ci, którzy nie mają pojęcia o Kościele, ale ci, którzy prawdę o Kościele przeżyli na swoich nogach. Oni inaczej patrzą na Kościół. To jest ich Kościół, przeżyty i zaakceptowany – podkreśla abp Ziemba.

– Wszystkie media, które dzwoniły do mnie, prosiły o komentarz dotyczący spadającej liczby pielgrzymów. Wszędzie to prostowałem, mówiąc że pielgrzymka warmińska, z roku na rok, powiększa się. Trzy lata temu na Jasną Górę szło nieco ponad czterysta osób. W tym roku już sześćset dwadzieścia. Co mnie cieszy, w tym roku dołączyła do nas grupa zakonników, tzw. klasztor w drodze. Myślę, że wpisze się już na stałe w warmińską pielgrzymkę – mówi ks. Jarosław Dobrzeniecki. Podsumowując tegoroczną XXXI Warmińską Pielgrzymkę Pieszą na Jasną Górę podkreśla, że był to dobry czas duchowych rekolekcji. – W tym roku akcentowaliśmy wartość Eucharystii i skupialiśmy się na adoracji Najświętszego Sakramentu. Widziałem, jak to każdego dnia przynosiło dobre owoce – dodaje ks. Jarosław.

– Długo zastanawiałam się, czy pójść na pielgrzymkę. Dziś wiem, że to był dobry wybór. Poznałam fajnych ludzi. Po pielgrzymce utrzymujemy z sobą kontakty, piszemy, a dziś mamy okazję do spotkania – mówi Marlena, który w tym roku po raz pierwszy pielgrzymowała na Jasną Górę. Urszula na pielgrzymce była już piąty raz. – Oczywiście pójdę o po raz szósty – podkreśla. – W ten sposób zbliżam się do Boga. Poznaję również niesamowitych ludzi, odczuwam dobroć, która z nich płynie. Poza tym w ciągu roku nazbiera się sporo intencji, także mam zawsze z sobą pokaźny bagaż próśb – mówi Urszula.