Wielka modlitwa o pokój

Krzysztof Kozłowski

publikacja 31.08.2014 22:00

W Stoczku Klasztornym kard. Kazimierz Nycz modlił się o pokój na świecie.

Wielka modlitwa o pokój   – Pamiętając o zbliżającej się rocznicy wybuchu II wojny światowej i o licznych konfliktach na świecie, modlimy się za wstawiennictwem matki Pokoju o upragniony pokój, byśmy tworzyli jedną rodzinę – mówił abp Wojciech Ziemba Krzysztof Kozłowski /Foto Gość W Stoczku Klasztornym odbyły się główne uroczystości odpustowe ku czci Matki Pokoju. Uroczystej Sumie przewodniczył metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz przy współudziale metropolity warmińskiego abp. Wojciecha Ziemby. Msza św. była jednocześnie dziękczynieniem archidiecezji warmińskiej za dar kanonizacji Jana Pawła II. Podczas uroczystości odpustowych wprowadzono relikwie św. Jana Pawła II.

Do  Stoczka Klasztornego na odpust przybyły liczne pielgrzymki z całej Polski, w tym piesze z Lidzbarka Warmińskiego, Bartoszyc, Kiwit, Wozławek i Bisztynka. Przed Eucharystią liczni pielgrzymi gromadzili się w sanktuarium, by przed obrazem Matki Pokoju pomodlić się, w ciszy przedstawić swoje prośby i dziękczynienia. Wielu z nich podkreślało, iż przyszli do Maryi, by zawierzyć jej dzisiejszy świat, a nade wszystko modlić się za miejsca, w których toczą się obecnie konflikty zbrojne. Grupy pielgrzymów spacerowały również po zabytkowym ogrodzie klasztornym, po którym niegdyś chodził prymas Stefan Wyszyński.

Msza św. odpustowa sprawowana była przed bazyliką mniejszą. Przybyłych wiernych przywitał kustosz ks. Wojciech Sokołowski MIC. – Jan Paweł II, kiedy na Jasnej Górze koronował obraz Matki Pokoju, prosił, abyśmy wypraszali pokój dla świata. Ta intencja jest szczególnie ważna dziś, kiedy gromadzimy się na wspólnej modlitwie – mówił ks. Sokołowski.

Do koronacji obrazu Matki Pokoju w swych słowach wracał również abp Wojciech Ziemba. – To jedyny obraz w naszej archidiecezji koronowany osobiście przez św. Jana Pawła II. Niech słowa wypowiedziane przez niego podczas koronacji obrazu, staną się dla nas pociechą i nadzieją na przyszłość. „Wszystkich was zawierzam Matce Pokoju. Niech Maryja będzie z wami przez dalsze lata i pokolenia, przybliżając wam Chrystusa i Jego Królestwo, Królestwo wiary, nadziei i miłości” – przypominał metropolita. Podkreślał, że klasztor w Stoczku to również miejsce odosobnienia kard. Stefana Wyszyńskiego, to miejsce jednej ze stacji prymasowskiej drogi krzyżowej. – Do Maryi Matki Pokoju przybywamy z modlitwą dziękczynienia i prośby. Dzisiaj dziękujemy za kanonizację Jana Pawła II. Prośmy Boga o rychłą beatyfikację sługi Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. Jednocześnie proszę o modlitwę w intencji bp. Juliana Wojtkowskiego, który obchodzi 45. rocznicę święceń biskupich. Pamiętając o zbliżającej się rocznicy wybuchu II wojny światowej i o licznych konfliktach na świecie, modlimy się za wstawiennictwem matki Pokoju o upragniony pokój, byśmy tworzyli jedną rodzinę – mówił abp Wojciech Ziemba.

Wielka modlitwa o pokój   – My natomiast zabierajmy się do wielkiej modlitwy i pielęgnowania tych wartości, które stanowią absolutny fundament pokoju w świecie, pokoju między narodami i pokoju w naszych rodzinach, sąsiedztwach i tam, gdzie żyjemy – mówił kard. Nycz Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Homilię do wiernych wygłosił kard. Kazimierz Nycz. Przybliżył w niej historię Stoczka Klasztornego i obrazu Matki Pokoju. – Jednak to nie jest tylko historia. To nie o wydarzenia historyczne tylko chodzi. Aktualność tego sanktuarium, tego wizerunku, kultu i modlitwy o pokój, jest dzisiaj szczególnie widoczna. Kiedy obserwujemy dzisiejszy świat, ginących ludzi, chrześcijan. Dziesiątki tysięcy emigrantów. Zostawili wszystko, by ratować swoje życie. Czy pamiętając w modlitwie o nich, potrafimy się zdobywać na takie świadectwo wiary w rodzinach, w miejscu pracy, aby nie zaprzeć się Chrystusa? – pytał kard. Nycz.

Mówiąc o aktualności tego miejsca i modlitwy, podkreślał, iż powinniśmy pamiętać o tych, którzy giną na Ukrainie, o każdym człowieku, który doznaje niesprawiedliwości i każdej rodzinie, która musi uciekać i traci swoich bliskich. – Rozpocznijmy wielką modlitwę o pokój. Czyńmy to, co jest warunkami pokoju. Zostawmy rządzącym to, co oni muszą zrobić, żeby między narodami i w ramach narodów zapanowała sprawiedliwość. My natomiast zabierajmy się do wielkiej modlitwy i pielęgnowania tych wartości, które stanowią absolutny fundament pokoju w świecie, pokoju między narodami i pokoju w naszych rodzinach, sąsiedztwach i tam, gdzie żyjemy – mówił kard. Nycz. Rozwijając tę myśl wskazywał na wartości, takie jak miłość, zgoda, szacunek do godności. – I ta nieustanna pamięć, że pokój nigdy nie jest dany raz na zawsze. Pokój trzeba nieustannie budować w sobie i wokół siebie – podkreślał.

Wielka modlitwa o pokój   Licznie przybyli pielgrzymi modlili się o pokój na świecie Krzysztof Kozłowski /Foto Gość W dalszej części homilii wspomniał dwie postacie, których życie związane jest ze Stoczkiem Klasztornym, św. Jana Pawła II i sługę Bożego kard. Stefana Wyszyńskiego. – Wiemy, co Jan Paweł II dla pokoju na świecie robił. Jak wielkim był prorokiem w czasach swego pontyfikatu. Kiedy przyjechał do Polski w 1983 r. trwał stan wojenny. Wojna wypowiedziana własnemu narodowi przez ówczesnych rządzących. Wielu było takich, którzy mówili, że nie powinien papież przyjeżdżać. Będzie w ten sposób autoryzował stan wojenny. Papież wiedział swoje. Przyjechał, żeby nas umocnić. Podczas tej pielgrzymki koronował wasz obraz Matki Pokoju. Właśnie w czasie tej pielgrzymki przyczynił się do tego, że naród się wzmocnił. Bo patrzył daleko, patrzył i widział to, czego nie widzieli inni. Podobnie, kiedy rozpoczynała się wojna w Iraku, jako jedyny na świecie wołał i prosił, mówiąc że wojna niczego nie rozwiązuje. Potrzeba rozmów, potrzeba dialogu. Dziś wiemy, że miał rację – mówił kard. Nycz. Nawiązał również do wniesienia relikwii św. Jana Pawła II do Stoczka Klasztornego i zauważał, że młode pokolenie już nie wie, kim on był i co uczynił dla Kościoła w Polsce i na świecie. Dlatego trzeba mu to przekazywać, opowiadać, pokazywać wielką osobę św. Jana Pawła II. – Te relikwie są znakiem jego obecności w Kościele, jego obecności w tajemnicy świętych obcowania, są znakiem wzywającym do naśladowania – podkreślał.

Mówiąc o kard. Stefanie Wyszyńskim uświadamiał, że jeśli będzie modlitwa Kościoła o rychłą beatyfikację Prymasa Tysiąclecia, już niedługo będziemy się cieszyć z kolejnej beatyfikacji wielkiego Polaka. – To tutaj, sześćdziesiąt lat temu, kończył swój roczny pobyt w więzieniu. Nie wolno nam zapomnieć o tym, co stanęło u podstaw uwięzienia prymasa. Chciał dialogu. Chciał ratować Kościół. Chciał rozmowy ku dobru człowieka. Kiedy zauważył, że porozumienie jest deptane, powiedział jak św. Piotr: „Nie możemy”. Trzeba nam bardziej słuchać Boga niż ludzi – przypominał kardynał. Wspominał również fakt, iż w Stoczku, prymas oddał siebie w niewolę Maryi i myślał nad ślubami narodu, na wzór ślubów króla Jana Kazimierza.

– My to dziś wspominamy po to, aby wejść na drogę zawierzenia Maryi bez końca i bez granic. Po to, by sobie postawić pytanie – każdy z nas, niezależnie od tego, czy jest się biskupem, księdzem, ojcem, matką – czy w swoim życiu potrafisz w pewnych momentach powiedzieć, nie mogę dalej brnąć w zapieraniu się najwyższych wartości – mówił kard. Nycz. Na koniec prosił, abyśmy modlili się w intencji pokoju, za wszystkich prześladowanych chrześcijan i za wszystkie polskie rodziny, które modlitwy potrzebują.

Wielka modlitwa o pokój   Po Mszy św. odpustowej wierni adorowali relikwie św. Jana Pawła II Krzysztof Kozłowski /Foto Gość Po Mszy św. odpustowej wierni adorowali relikwie św. Jana Pawła II. Są to relikwie pierwszego stopnia, które przekazał sanktuarium kard. Stanisław Dziwisz. Wielu ponownie  poszło do sanktuarium, by przed obliczem Matki Pokoju zmówić Różaniec. – Przyszłam tu, by jeszcze raz przemyśleć słowa kardynała Nycza. Tak w ciszy, w spokoju. Na co dzień nie mam zbyt wiele czasu na to. Dziś korzystam z bliskości sanktuarium – mówi Franciszek.

– Jesteśmy w miejscu, w którym Maryja w sposób szczególny udziela łaski pokoju nam wszystkim. Ale też w sposób szczególny zaprasza nas, byśmy pokój wokół nas wzbudzali. Czasem wydaje się, że niewielki mamy na to wpływ, zwłaszcza dziś, kiedy się mówi, że aby osiągnąć pokój trzeba mieć odpowiednią liczbę czołgów, samolotów i rakiet. Na to spojrzenie na świat odpowiada nam dzisiejsza Ewangelia, kiedy Matką Księcia Pokoju jest uboga kobieta z Nazaretu, Maryja. I ona spotkała ubogą krewną Elżbietę, z której narodził się Jan Chrzciciel. A więc niezależnie od tego kim jesteśmy i skąd jesteśmy, zostaliśmy wezwani, by pokój szerzyć – mówił ks. Paweł Naumowicz MIC, przewodniczący polskiej prowincji księży marianów.