Chórzyści życia codziennego

Krzysztof Kozłowski

publikacja 25.11.2014 10:56

Śpiewają na chwałę Bożą. - To nie występ artystyczny, ale modlitwa - podkreślają.

Chórzyści życia codziennego Koncert chóru podczas jubileuszu Krzysztof Kozłowski /Foto Gość

Chór im. Elżbiety Gołębiowskiej przy parafii pw. św. Walentego i św. Rocha w Klewkach obchodzi jubileusz 25-lecia powstania. Z tej okazji w kościele parafialnym odbyła się Msza św., której przewodniczył ks. Janusz Ostrowski.

– Podczas dzisiejszej uroczystości modlimy się w intencji naszego chóru parafialnego. Witam przybyłych gości i rodziny  jubilatów. W tej modlitwie pamiętamy o Elżbiecie Gołębiowskiej, założycielce chóru – mówił proboszcz ks. Mariusz Rybicki.

Podczas homilii ks. Ostrowski porównywał śpiew chóru do codziennego życia chrześcijańskiego.

– Śpiew w chórze jest swoistym obrazem ludzkiego życia. Można śpiewać samodzielnie, ale piękniejszy śpiew jest, gdy śpiewa wiele osób. Dokładnie, jak w życiu. Jesteśmy stworzeni z innymi i żyjemy dla innych ludzi. Czy moje życie jest życiem dla innych ludzi, tak jak śpiew chóru, który nie jest dla śpiewaków, a dla Boga, by wielbić i chwalić Go? – pytał kapłan. Podkreślał, że każdy chórzysta musi nie tylko sam dobrze śpiewać, ale musi również słyszeć innych.

– Chórzyści muszą słyszeć siebie nawzajem. Dokładnie, jak w życiu. Muszę wsłuchiwać się w innych, by dostosować swoje działania do tych potrzeb, które istnieją. Chyba, że chcę jedynie błyszczeć i nic dobrego i bezinteresownego nie chcę robić. Czy wsłuchuję się w drugiego człowieka? Czy wsłuchuję się w jego potrzeby, pragnienia, smutki i intencje? Czy jestem dobrym chórzystą życia codziennego? – pytał.

Podkreślał, iż śpiew chóru ma być wielbieniem Boga. I taka jest też intencja naszego życia. – Nie żyjemy po to, aby być samemu szczęśliwymi, ale po to aby uwielbiać Boga i czynić innych szczęśliwymi. Bo jeżeli moje szczęście będzie zbudowane na nieszczęściu drugiego człowieka, wtedy to moje rzekome szczęście nie będzie nic  warte – mówił. Po Mszy św. odbył się koncert chóru. Zaprezentował on kilkanaście utworów.

– Kieruje nami intencja, że śpiewamy na chwałę Bożą. Nie ma być to występ artystyczny, ale nasza modlitwa. Czy nam się to udaje? Myślę, że odpowiedzą na to pytanie są słowa ks. Podolaka, który powiedział: „Chciałbym się z chórem z Klewek modlić.”. To był dla nas największy komplement, jaki mogliśmy usłyszeć – mówi Helena.

Chór w Klewkach powstał w 1989 r. z inicjatywy  Elżbiety Gołębiowskiej i ówczesnego proboszcza ks. Krzysztofa Lebdowicza. Swoją działalność zainaugurował 11 listopada 1989 r. koncertem pieśni patriotycznych. Od czerwca 2011 r. dyrygentem chóru jest Adam Wąsik. Chór śpiewa w każdą niedzielę na Eucharystii o godz. 11. Uświetnia również uroczystości w naszej archidiecezji. W swym repertuarze posiada pieśni liturgiczne, religijne, patriotyczne, kolędy i pastorałki, głównie w opracowaniach wielogłosowych.