Wymigana muzyka

Łukasz Czechyra

|

Posłaniec Warmiński 02/2015

publikacja 08.01.2015 00:00

Niesłyszący. Paweł Mirota ze Szczytna ma 16 lat. Uczy się w szkole tańca, bierze udział w występach. Kiedy zespół ustawia się do zdjęcia, chwyta za metalową szafkę, bo trochę przeszkadza i ciągnie ją po podłodze. Zgrzyt straszny, wszyscy zatykają uszy, a Pawła to nie rusza, bo tego jazgotu nie słyszy.

Wiele osób dziwi się, że osoba głucha, która nie słyszy muzyki, tańczy razem ze słyszącymi. Ja czuję muzykę. Kiedy jest głośna, czuję drgania, wibracje i po prostu tańczę – tłumaczy Paweł. – Osoby słyszące wiedzą, jaka jest melodia, czy szybka czy wolna. Głusi nie słyszą, obserwują przez chwilę innych, by wiedzieć, jaki jest rytm. Czasami też podchodzą do głośników, kładą rękę i po kilku sekundach już wiadomo, co to za rodzaj muzyki – dodaje Natalia Teleon. Natalia nie ma tak dużego ubytku słuchu jak Paweł. Od kilku lat ma też implant, dzięki któremu słyszy praktycznie wszystko. – Bardzo lubię słuchać muzyki, ona mnie uspokaja, kiedy znajdę jakąś nową piosenkę, mogę jej słuchać na okrągło. Jedynym problemem jest tekst. Nie słyszę wszystkiego dokładnie, ale szukam w internecie słów i wtedy mogę je połączyć z melodią – mówi nastolatka z Lidzbarka Warmińskiego.

Jak tłumaczenie wiersza

Paweł, Natalia i ich koledzy i koleżanki uczą się w Specjalnym Ośrodku Szkolno-Wychowawczym dla Dzieci Niesłyszących w Olsztynie. Ośrodek kształci dzieci na poziomie przedszkola, szkoły podstawowej, gimnazjum, liceum ogólnokształcącego oraz szkoły zawodowej. W sumie uczy się tam około setki dzieci i młodzieży o różnym stopniu utraty słuchu. I co dla słyszących może z pozoru wydać się dziwne, te dzieci kochają muzykę, chociaż przecież jej nie słyszą.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.