W mieście praktycznie nie było walk

lucy

publikacja 22.01.2015 21:06

W Ośrodku Badań Naukowych im. Wojciech Kętrzyńskiego w Olsztynie odbyła się konferencja „Olsztyn 1945 - Wojna i Nowe Życie”.

W mieście praktycznie nie było walk Prof. Stanisław Achremczyk mówił o momencie wkroczenia do Olsztyna wojsk radzieckich Łukasz Czechyra /Foto Gość

Konferencja była poświęcona 70. rocznicy wkroczenia do Olsztyna wojsk radzieckich i początków polskiej państwowości na tych terenach. Czasami tamte wydarzenia określane są jako „wyzwolenie” Olsztyna przez wojska radzieckie, ale tamte wydarzenia były dla ówczesnych mieszkańców tragiczne. Konferencja cieszyła się dużym zainteresowaniem, zarówno starszych, jak i młodszych olsztynian.

W pierwszym wykładzie prof. dr hab. Stanisław Achremczyck przybliżył zebranym działania wojenne, jakie miały miejsce w 2 połowie stycznia 1945 roku. - 19 stycznia lotnictwo zrzuciło na Olsztyn pierwsze bomby, a 21 stycznia w Olsztynie pojawiły się pierwsze oddziały, kawalerzyści i czołgi. Różne źródła podają różne godziny pojawienia się pierwszych wojsk - różnice wynikają choćby z tego, że meldunki rosyjskie podają czas moskiewski. Pojawiały się relacje, że ktoś widział czołgi o 22, kto inny o 1 w nocy. Wszystkie oddziały kierowały się do najbardziej strategicznego punktu w mieście - dworca kolejowego - mówił prof. Achremczyk.

Zaznaczył też, że walki toczyły się przede wszystkim na przedpolach Olsztyna, w samym mieście walki praktycznie nie było i Olsztyn został zajęty 22 stycznia 1945 roku. - Już o 5 rano pojawiły się w mieście pierwsze komunikaty w języku rosyjskim. Pierwsze oddziały przeszły przez Olsztyn szybko, ale następne oddziały już litości i łagodności wobec mieszkańców nie miały. Brali odwet za poniesione wcześniej straty w sposób okrutny. Miasto zostało zajęte, komendantura ustanowiona, zaczęły się rządy całkiem inne od poprzednich - zaznaczył prelegent.

Przypomniał również o postaci ks. Jana Hanowskiego, proboszcza parafii św. Jakuba w Olsztynie, który zdobył u dowódcy rosyjskiego zaświadczenie, które zabraniało radzieckim żołnierzom palenia olsztyńskich kościołów. Na konferencji pojawiły się również tematy dotyczące rosyjskiej i polskiej władzy po 1945 roku w Olsztynie.

- 70 lat to wydaje się, że bardzo długo, ale jednoczenie to czas, który bardzo szybko upłynął. Wielu mieszkańców pamięta jeszcze tamte czasy i to wszystko powinno być przekazywane dalej. Nasza historia, historia Olsztyna, która wpłynęła też na hisotirę całego regionu, powinna być przekazywana młodym pokoleniom - twierdzi Anna Wasilewska, członek zarządu województwa warmińsko-mazurskiego.