Oaza młodości

ks. Piotr Sroga

publikacja 14.08.2015 19:07

W tym roku Dom Rekolekcyjny "Zacheusz" Ruchu Światło-Życie w Nowym Kawkowie przeżywa oblężenie. Wszystkie są terminy zajęte do ostatniego miejsca, a rodzice zapisywali swoje dzieci jeszcze wtedy, gdy nie znane były dokładne terminy.

Zabawa podczas rekreacji Zabawa podczas rekreacji
ks. Piotr Sroga /Foto Gość

Jedną z ważniejszych propozycji formacyjnych są rekolekcje dla młodzieży Oaza Nowego Życia. Dzięki nim wielu młodych odkrywa sens swojej wiary i uczy się swojej roli w Kościele. Jedne z tych rekolekcji prowadzi ks. Radosław Czerwiński wraz z grupą animatorów. - Żałuję, że nie byłem w Ruchu Światło-Życie w ich wieku. Jestem w nim dopiero dwa lata. W kapłaństwie zaczęła się moja przygoda z oazą i ten duch mnie porwał. Kiedy patrzę na ich podejście do Mszy św., adoracji i modlitwy, to im trochę zazdroszczę - wyznaje

Rekolekcje Oazy Nowego Życia temu właśnie służą. Jest to ewangelizacja w pigułce. Uczestnicy przechodzą podstawowe stopnie wtajemniczenia chrześcijańskiego, które oparte są na 15 tajemnicach Różańca Świętego. Różne formy ćwiczeń duchowych służą wejściu w osobistą relację z Jezusem. Są więc codzienne Eucharystie, adoracje Najświętszego Sakramentu, grupy dzielenia, konferencje i wspólna zabawa. Pomocą w przeprowadzeniu rekolekcji służą młodzi animatorzy, którzy mają doskonały kontakt z uczestnikami. Różnica wieku jest niewielka, co sprzyja współdziałaniu.

- Miałem 10 lat i reagowałem alergicznie na chodzenie do kościoła. Przyjechałem do babci, która mieszka dwa kilometry stąd. Moja siostra cioteczna wybierała się na rekolekcje organizowane dla młodzieży z okolicy, takie pięciodniowe. Dwa tygodnie mnie namawiała, a ja się opierałem. W końcu pod warunkiem, że dostanę za to czekoladę, zgodziłem się - śmieje się Konrad. Na początku czuł się nieswojo, bo nikogo z uczestników nie znał. Poprosił nawet mamę, żeby go zabrała do domu. Dali sobie jednak dwa dni czasu na ostateczną decyzję. Powoli poznał kolegów i wszedł w rekolekcyjny rytm.

- Na końcu mówiłem już: „Mamo, zostaw mnie tu”. Na szczęście moja ciocia powiedziała, że niedługo będą następne rekolekcja. No, i na nich też byłem - mówi nastolatek z Olsztyna.

Więcej w nr. 34 "Posłańca Warmińskiego - Gościa Niedzielnego".